Sprzedaż alkoholu w sieci poza prawem? Przepisy są martwe

Czy Ministerstwo Zdrowia udaje, że sprzedaż alkoholu w internecie nie jest powszechnym zjawiskiem?
Czy Ministerstwo Zdrowia udaje, że sprzedaż alkoholu w internecie nie jest powszechnym zjawiskiem? / Fot. shutterstock.
Pomimo łatwości zamawiania napojów alkoholowych przez internet, Ministerstwo Zdrowia utrzymuje stanowisko sprzeciwiające się jednoznacznemu zalegalizowaniu tej formy sprzedaży w Polsce. Rynek znalazł sposoby na obejście restrykcyjnych przepisów.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Czy Ministerstwo Zdrowia słusznie odmawia legalizacji sprzedaży alkoholu w sieci? Przepisy nie nadążają za dynamicznie zmieniającym się rynkiem. Choćby dlatego zakup napojów wyskokowych w internecie jest coraz częstszą formą zaopatrywania gospodarstw domowych w trunki. Resort podkreśla, że umożliwienie sprzedaży alkoholu przez internet jest niezgodne z interesem zdrowia publicznego, mimo rosnącej
popularności tego segmentu handlu i wykorzystywania luk prawnych przez sprzedawców.

Analizy i badania ws. sprzedaży alkoholu w sieci

Jak wyjaśnia portal wiadomoscihandlowe.pl argumentacja resortu zdrowia opiera się na badaniach wskazujących na negatywne skutki dostępności alkoholu online, zwłaszcza w kontekście zachowań ryzykownych i konsumpcji impulsywnej. Opierając się na międzynarodowych badaniach, ministerstwo zarządzane przez Izabelę Leszczynę, podnosi alarm dotyczący zjawisk takich jak binge drinking (spożywanie większej porcji alkoholu przez osoby korzystające z dostawy trunków przez Internet) oraz inne ryzykowne zachowania związane z łatwością dostępu do alkoholu przez szybką dostawę.

Ministerstwo zaprezentowało swoje stanowisko w odpowiedzi na interpelację posła Tadeusza Tomaszewskiego. Polityk Lewicy zapytał, czy w związku z rosnącą popularnością zakupów alkoholowych przez internet nie lepiej byłoby uregulować tę kwestię poprzez wprowadzenie zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Tomaszewski dostrzega, że "dopuszczenie działalności handlowej w internecie" mogłoby pomóc w regulacji rynku, a co za tym idzie ograniczyć negatywne efekty omijania prawa m.in. zakup alkoholu przez osoby nieletnie.

Tusk zapowiada nowe sankcje. Całkowite embargo na żywność z Rosji i Białorusi

Zmian legislacyjnych nie będzie

Ministerstwo Zdrowia nie pozostawia wątpliwości, że nie planuje takich zmian legislacyjnych w wymienionej wyżej ustawie: "Odnosząc się (...) do kwestii zmian legislacyjnych umożliwiających sprzedaż napojów alkoholowych za pośrednictwem internetu (e-commerce), Ministerstwo Zdrowia podtrzymuje dotychczasowe negatywne stanowisko przedstawiane w omawianej sprawie". Swoją opinię popiera badaniami przeprowadzonymi w Australii i Nowej Zelandii. Podsumowujące je raporty ujawniają, że osoby korzystające z opcji szybkiej dostawy częściej angażują się w ryzykowną konsumpcję. Co
więcej, badania wskazują na brak odpowiednich środków weryfikacji wieku przy zakupach online, co zwiększa ryzyko dostępu alkoholu przez osoby niepełnoletnie.

Badanie, przeprowadzone w Nowej Zelandii w pierwszych miesiącach pandemii covid-19, wykazało, że osoby zamawiające alkohol przez Internet używały napojów alkoholowych w sposób ryzykowny nawet o 75 proc. częściej niż w przypadku zakupu trunków w sklepach stacjonarnych. Trudno jednak nie zwrócić uwagi na fakt, że pandemia w tamtym okresie budziła duży lęk, co mogło wpływać na chęć jego neutralizacji poprzez używki.

W odpowiedzi na interpelację Tadeusza Tomaszewskiego resort zdrowia powołuje się także na badania polskich naukowców: "Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez Instytut Psychiatrii i Neurologii, dostarczanie zakupów przez internet oraz dostawa do domu mogą przyczyniać się do zmiany wzorów konsumpcji alkoholu, m.in. w zakresie ilości spożywanego alkoholu oraz dokonywania zakupów alkoholu pod wpływem impulsu. Dzieje się tak np. w przypadku wina, które w niektórych krajach jest popularnym towarem kupowanym online, szczególnie przez przedstawicieli klasy średniej" - wyjaśnił Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Praktyki rynkowe vs. stanowisko ministerialne

Pomimo wyraźnych przestróg ministerstwa, praktyka pokazuje, że rynek znalazł sposoby na obejście restrykcyjnych przepisów. Portal wiadomoscihandlowe.pl wyróżnia platformy takie jak Frisco.pl, Glovo, Żabka Jush i wiele innych umożliwiają zakup napojów alkoholowych online. Weryfikacja wieku w portalach tego typu może być nieskuteczna. W świetle tych faktów, stanowisko Ministerstwa Zdrowia wydaje się być oderwane od realiów rynkowych, co nasuwa pytania o efektywność obecnych regulacji i potrzebę ich aktualizacji. 

Jak pisze Paweł Jachowski, autor wspomnianego artykułu WH "Jeśli bowiem resortowi faktycznie zależy na tym, by handel alkoholem online się w Polsce nie odbywał, to powinien wystąpić z inicjatywą ustawodawczą, która całkowicie ukróci tego rodzaju praktyki - które przecież są powszechne. Ministerstwo zdaje się zupełnie nie dostrzegać (albo nie chcieć dostrzec), że biznes znalazł sposób na obejście
przestarzałych regulacji".

Unia Europejska dołącza do wyścigu zbrojeń. Nowy plan inwestycji w obronność

Spór o regulacje: przegrywają wszyscy

Debata na temat sprzedaży alkoholu przez internet w Polsce ujawnia głęboki rozdźwięk między potrzebą ochrony zdrowia publicznego a rosnącym zapotrzebowaniem na dostępność usług online. Choć wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z września 2022 roku zdawał się otwierać drogę dla bardziej liberalnego podejścia, Ministerstwo Zdrowia pozostaje niechętne zmianom, podkreślając potencjalne zagrożenia.

Kwestia handlu alkoholem przez internet w Polsce pozostaje otwarta, z jednej strony napędzana przez przedsiębiorców dążących do legalizacji i regulacji tego rynku, a z drugiej – hamowana przez obawy związane ze zdrowiem publicznym. Rozwiązanie tego dylematu wymagać będzie znalezienia równowagi, która pozwoli na bezpieczny dostęp do alkoholu online przy jednoczesnej ochronie przed negatywnymi skutkami jego nadużywania. Szukanie złotego środka będzie trudne, jednak pozostawienie rynku bez regulacji przyniesie odwrotny efekt. W takim scenariuszu przegrywają wszyscy. Przedsiębiorcy działają poza prawem (za co grożą im prawne konsekwencje), a intencja ustawodawcy, czyli zapobieganie negatywnym skutkom zażywania alkoholu pozostaje jedynie mitem.

Program alkohol+

Program alkohol+

Butelka szkockiej whisky Macallan z 1926 r. została sprzedana na aukcji w Soterby’s za 1,9 mln dol. Najdroższa whisky na świecie leżakowała w dębowej beczce przez 60 lat, a do butelki trafiła w 1986 r. Początkowo jej cena wynosiła zaledwie 7,5 tys. dol., a od tego momentu podrożała o 29 tys. proc! To najlepszy dowód, że bardzo opłaca się inwestować w trunki odmieniające nasze smutne życie.