Prezent od Polaków dla Łukaszenki i Putina: Biełsat TV do likwidacji

Protesty w Mińsku, kwiecień 2020 r. A. Łukaszenko sprawuje władze w wyniku sfałszowania wyników wyborów.
Protesty w Mińsku, kwiecień 2020 r. A. Łukaszenko sprawuje władze w wyniku sfałszowania wyników wyborów. / Fot. shutterstock.
Budżet telewizji Biełsat (dotowanej przez MSZ i TVP) został zmniejszony o połowę. Decyzja wydaje się kuriozalna wobec trwającego konfliktu za wschodnią granicą i umacnianiu reżimu Łukaszenki na Białorusi. Dyrektorka stacji Agnieszka Romaszewska wyraźnie oznajmiła, że taka sytuacja oznacza praktycznie likwidację stacji.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Telewizja Biełsat, znana jako platforma multimedialna nadająca w języku rosyjskim, białoruskim i polskim, stoi przed bezprecedensowym wyzwaniem. Agnieszka Romaszewska, pełniąca funkcję dyrektorki stacji, ogłosiła znaczące zmniejszenie budżetu niemal o 50%, co według niej zwiastuje faktyczną likwidację tej instytucji. W rozmowie udzielonej portalowi Wirtualnemedia.pl podkreśliła, że obniżenie budżetu do 40 mln zł oznacza praktycznie koniec istnienia Biełsatu w dotychczasowej formie.

Soft power polskiej demokracji 

Od lat telewizja Biełsat stanowi tzw. soft power polskiej demokracji na wschód. Decyzja o zmniejszeniu budżetu Biełsatowi dziwi, wobec faktu, że władzę w kraju przejęła koalicja demokratów.

- Część rosyjskojęzyczną zaczęliśmy budować od 2017 roku, na zasadzie pojedynczych newsów. W 2020 roku zaczęła nam się rozrastać, a w 2022 roku, kiedy wybuchła pełnoskalowa wojna, okazało się, że to najważniejsza część przekazu i w efekcie Biełsat jest w tej chwili platformą, skierowaną ma wschód. Bo to jest jeden region, w którym są konkretne kłopoty Rosjan, Białorusinów i Ukraińców, ale w pewnym sensie problemy są powiązane - mówi Agnieszka Romaszewska portalowi Wirtualne Media.

Stacja, która rozpoczęła działalność w dniu Światowych Praw Człowieka 10 grudnia 2007 roku, rozwinęła się z kanału telewizyjnego w kompleksową platformę multimedialną. Finansowana głównie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Telewizję Polską, Biełsat stał się ważnym głosem dla widzów za wschodnią granicą Polski, oferując niezależne informacje i analizy. Jednakże, tegoroczne drastyczne cięcie budżetu z 74 mln zł do zaledwie 40 mln zł stawia pod znakiem zapytania przyszłość stacji i jej misję informacyjną.

Prezent od Polaków dla Łukaszenki i Putina: Biełsat TV do likwidacji

W obliczu tych zmian, Romaszewska spotkała się z pracownikami, aby wyjaśnić sytuację i szukać rozwiązań. Niemniej jednak, bez wsparcia finansowego na dotychczasowym poziomie, cięcia mogą oznaczać koniec dla wielu działów i projektów, co skutkować będzie likwidacją znaczącej części treści produkowanej przez stację.

Oprócz wpływu na zespół Biełsatu, decyzja o cięciu budżetu ma szersze konsekwencje. Z punktu widzenia geopolitycznego, ograniczenie działalności stacji może być odczytane jako zwycięstwo dla reżimów autorytarnych na wschodzie, takich jak Łukaszenka i Putin, którzy postrzegają niezależne media jako zagrożenie dla ich reżimów.

SDS Optic pozyskał pieniądze od Europejskiego Banku Inwestycyjnego

Niepewna przyszłość Biełsatu: "Łukaszenka i Putin otwierają szampana"

To nie pierwszy raz, kiedy Biełsat walczy o przetrwanie. Być może słowa dyrektorki o likwidacji są powiedziane na wyrost, jednak trudno dziwić się jej decyzji by ratować stację przed tak dużymi cięciami. 
Również Artur Woźniakowski, wieloletni pracownik Biełsatu, podzielił się swoimi refleksjami na temat pracy nad stworzeniem stacji. Jego relacja ukazuje trudy związane z tworzeniem niezależnej telewizji przy ograniczonym wsparciu zewnętrznym, co podkreśla determinację i zaangażowanie zespołu Biełsatu w dostarczanie wartościowych treści. Woźniakowski podkreśla, że Biełsat jako rosyjskojęzyczna stacja dociera, przez internet, do wielu byłych republik radzieckich, które często zmagają się z utrudnionym dostępem do obiektywnych informacji.

- Łukaszenka i Putin pewnie właśnie otwierają szampany. Za chwilę kilkaset osób w większości Białorusinów, Ukraińców i Rosjan, którzy pracowali przy tworzeniu tej telewizji, zostanie bez pracy – podkreśla Woźniakowski, w rozmowie z portalem wirutalnemedia.pl.

W obliczu tych wyzwań, przyszłość Biełsatu wydaje się niepewna. Być może istnieje opcja ograniczeń kosztów, ale sytuacja, w której stacja ma tak drastycznie zmniejszyć działalność wydaje się niezrozumiała. Zespół Biełsatu ma ubiegać się o inne rozstrzygnięcie dla tej sprawy u ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Firma wspierana przez Bezosa wprowadzi wegańskie hot-dogi