Węglowy gigant w Puławach powtórzy losy elektrowni w Ostrołęce?

Inwestycja w Puławach może kosztować podatnika nawet 1,5 mld zł.
Inwestycja w Puławach może kosztować podatnika nawet 1,5 mld zł. / Fot. shutterstock.
W Puławach toczy się budowa ostatniego bloku węglowego w Polsce, która z ekonomicznego punktu widzenia zbliża się kosztami do nieukończonego projektu w Ostrołęce.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W Puławach, rozgrywa się historia ostatniego bloku węglowego w kraju. Inwestycja, która miała stanowić krok naprzód dla Grupy Azoty, już teraz naznaczona jest etykietą gigantycznego fiaska z kosztami zbliżającymi się niebezpiecznie do miliardowych strat nieudanej inwestycji w Ostrołęce.

"Nowy blok węglowy o mocy 100 MW powstanie na terenie należącej do Grupy Azoty Puławy zakładowej elektrowni, a jego szacowana wartość to ok. 890 mln zł. Regularna eksploatacja bloku ma się rozpocząć do końca 2021 roku" - czytamy w komunikacie Grupy Azoty z 2018 roku.

Zapowiadany termin oddania inwestycji został zatem znacznie przekroczony.

Kosztowne echo Ostrołęki

Podczas gdy deklaracje o odchodzeniu od węgla rozbrzmiewały w politycznych przemówieniach, w Puławach zapadła decyzja o budowie węglowego bloku energetycznego, zainicjowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Jak wskazuje raport NIK koszt przedsięwzięcia w Ostrołęce do tej pory wyniósł już blisko 1,35 mld zł. Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Decyzja o budowie bloku w Puławach, podobnie jak w Ostrołęce, wydaje się być bardziej polityczna niż ekonomiczna. W momencie, gdy świat zmierza w kierunku zielonej energii, a ceny emisji CO2 skazują węglowe projekty na finansową nieopłacalność, Polska znów inwestuje w technologię przeszłości. Zmiana rządu w 2015 roku odwróciła wcześniejsze plany budowy bloku gazowego, przekształcając je w węglowy projekt, który dziś wywołuje kontrowersje i pytania o sensowność takich decyzji.

"Gogle Apple Vision Pro mogą odciągnąć nas od istoty AR" - komentarz CEO Niantic

Finansowa burza nad Grupą Azoty

Jak wyjaśnia portal Money.pl inwestycja w Puławach, oprócz opóźnień i technicznych problemów, generuje także znaczące koszty, które mogą w konsekwencji jeszcze bardziej obciążyć finansowo już i tak stratną Grupę Azoty. Z pandemią i konsekwencjami wojny na Ukrainie jako tłem, koszty projektu wzrosły, a przesunięcia terminów oddania inwestycji tylko pogłębiają finansową przepaść.

Zielona inwestycja zamieniona na węglową

Według posłanki Koalicji Obywatelskiej Marty Wcisło, rozmówczyni portalu Money.pl koszty inwestycji w Puławach dobiją do 1,5 mld złotych. Polityczka zaznacza, że przed przejęciem władzy przez PiS projekt inwestycji zakładał budowę bloku gazowego dostosowanego do źródeł OZE. Dlaczego zieloną inwestycję zamieniono na brunatną? Tę sprawę będą badać odpowiednie organy - także Marta Wcisło zamierza rozmawiać o tej sprawie z przedstawicielami rządu.

Nominowani w XXI Konkursie EY Przedsiębiorca Roku. Mindgram

Droga do nowoczesności czy energetyczny anachronizm?

W świetle tych wydarzeń, inwestycja w Puławach wydaje się być krokiem w przeciwnym kierunku do globalnych trendów energetycznych i klimatycznych. Eksperci i politycy zgodnie podkreślają, że nowe projekty węglowe nie mają racji bytu w obecnej polityce energetycznej, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość nie tylko tej inwestycji, ale również polskiej polityki energetycznej. Rząd Donalda Tuska stoi przed wyzwaniem zrewidowania tych planów, by nie powielać błędów przeszłości i skierować Polskę na ścieżkę zrównoważonego rozwoju.