W dłoni cała biblioteka

Fot. Shutterstock; Materiały prasowe
Fot. Shutterstock; Materiały prasowe 10
Czytniki e-booków to nie tylko modny trend, lecz także przejaw pragmatyzmu. Bo po co na czas wyjazdu służbowego, obok laptopa, brać ze sobą ciężką, papierową książkę, skoro tysiące woluminów można zgromadzić w niewielkim urządzeniu?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2017 (26)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Oczywiście, nadal wiele osób twierdzi – i coś w tym pewnie jest – że nie ma jak papierowa książka, w której można przekładać kolejne strony (i je poczuć). W czytniku e-booków nie ma już tego romantyzmu, co pewnie nie każdemu się spodoba. Z drugiej strony, wybierając się w podróż – szczególnie samolotem – lepiej włożyć do walizki ważące mniej niż 200 g urządzenie niż ciężkie tomy. 

Czym jednak kierować się, wybierając dla siebie czytnik elektronicznych książek? Sprawa jest o tyle łatwiejsza, że w gronie tych urządzeń nie ma jeszcze aż tak ogromnej różnorodności jak w świecie smartfonów czy tabletów. Zresztą tu akurat liczy się prostota i funkcjonalność, a nie duża liczba przeróżnych gadżetów. 

Rozmiar ma znaczenie

Czytnik e-booków ma być przede wszystkim poręczny, dlatego liczą się jego rozmiar i waga. W tym pierwszym aspekcie niemal wszyscy producenci wiodących na rynku urządzeń (Amazon Kindle, PocketBook, inkBook) postawili na 6-calowy ekran, o rozmiarach ok. 9 na 12 cm. Owszem, wiele firm eksperymentowało z ekranami 8- lub nawet 10-calowymi, ale rozwiązania te nie przyjęły się. Dlaczego? Były zbyt drogie, a rozmiar tabletu sprawiał, że czytnik nie był już tak poręczny. Z drugiej strony, nie znaleziono też wielu chętnych do zakupu urządzeń z 5-calowymi ekranami – wprawdzie ich rozmiar stanowił dużą zaletę, ale niestety komfort czytania był zbyt niski. 

Kiedy warto zainwestować w czytnik z dużym ekranem? Właściwie to... w ogóle nie warto. Niektórzy twierdzą, że argumentem „za” jest częste czytanie plików w formacie pdf, ale jeśli rzeczywiście tak jest, to może warto zastanowić się nad zakupem tabletu? Cena wprawdzie nieco wyższa, ale możliwości nieporównanie większe (o tym za chwilę). Czytniki najlepiej sprawdzą się, gdy będziemy korzystać z formatów wymyślonych specjalnie z myślą o elektronicznych książkach. 

Druga wspomniana cecha to waga. Czytniki nie są specjalnie skomplikowanymi urządzeniami, więc i nie ważą zbyt dużo. Jeden z najlżejszych na rynku, Kindle Oasis, waży niewiele ponad 130 g. Tyle co nic. Najcięższe 6-calowe czytniki sięgają 200 g, czyli tak naprawdę nadal są lekkie jak piórko i niekłopotliwe, nawet jeśli trzeba je długo trzymać w dłoni. Krótko mówiąc, wybierając urządzenie, na parametr wagi właściwie możemy nie zwracać uwagi. 

W ekranie siła

Kolejna sprawa to ekran. W dobrych czytnikach stosuje się obecnie dwa rodzaje ekranów tej samej firmy eInk. Są to Pearl oraz Carta (w dwóch wersjach – zwykłej i HD). Stosowane w tańszych urządzeniach 6-calowe ekrany Pearl, o rozdzielczości 800 na 600 pikseli, nie są złe, mają przyzwoity kontrast i da się z nimi żyć, ale oczywiście lepiej wybrać czytniki z e-papierem Carta lub Carta HD o rozdzielczościach odpowiednio 1024 na 768 lub 1440 na 1080. W tym ostatnim przypadku gęstość pikseli to ok. 300 dpi, a to wynik lepszy niż w przypadku znakomitych ekranów Retina, znanych m.in. z produktów Apple’a. Oczywiście w przypadku czytników mowa o czarno-białym obrazie. 

Jakie są zalety wysokiej rozdzielczości? To przede wszystkim lepsze odwzorowanie czcionek – przy 300 dpi właściwie nie widać ich „kanciastości”. Co więcej, e-papier nowej generacji może być wyposażony w funkcję oświetlenia. No właśnie, „oświetlenia”, a nie „podświetlenia”, ponieważ w przypadku czytników światło pada na ekran od góry, a nie – jak to ma miejsce w wyświetlaczach LCD – od dołu, dzięki czemu podczas lektury wzrok mniej się męczy. To dlatego do czytania książek tablety nie nadają się najlepiej, a kupowanie czytników z ekranami LCD nie ma najmniejszego sensu. 

Nie ma go także dlatego, że wyświetlacz ciekłokrystaliczny – w porównaniu z e-papierem – zużywa mnóstwo energii. Tymczasem np. niektóre modele Kindle’a potrafią po pełnym naładowaniu baterii działać nawet miesiąc! Ładowanie przy tym nie sprawia najmniejszych problemów – wystarczy do tego jakiekolwiek gniazdo USB. Krótko mówiąc, to idealne rozwiązanie na urlop lub bardzo długą podróż (nawet jeśli jakimś cudem będzie to wycieczka bez źródeł prądu). Oczywiście wspomniana wcześniej funkcja oświetlenia zużywa zdecydowanie więcej energii i w tym przypadku miesiąc działania bez ładowania jest nierealny. 

Grunt to prostota

Na jakie inne funkcje czytników należy zwrócić uwagę? Na pewno na sposób obsługi: urządzenia Kindle’a, inkBooki czy PocketBooki w większości przypadków sterowane są za pomocą ekranu dotykowego, ale wygodniej jest przewracać wirtualne strony za pomocą przycisków – obecnie to jednak domena droższych modeli. 

Kolejna sprawa to dodatkowe aplikacje. Zwykle nie ma ich zbyt wiele. W niektórych czytnikach znajdziemy słownik angielsko-angielski, w nielicznych – angielsko-polski. Można też mieć bardzo prostą, czarno-białą przeglądarkę internetową czy też aplikacje pozwalające np. łatwo odszukiwać hasła z Wikipedii. Rzecz jasna, to wszystko jest możliwe tylko w tych czytnikach, które mają łącze Wi-Fi (obecnie to jednak standard nawet w podstawowych markowych modelach). 

Tabletowa alternatywa

Na koniec spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, czy funkcję czytnika e-booków może pełnić tablet. Teoretycznie tak, ma bowiem wiele zalet. To choćby kolorowy, zwykle ok. 10-calowy ekran, na którym można wygodnie przeglądać magazyny, komiksy czy też bogato ilustrowane książki. Popularne czytniki e-booków wyświetlają obraz tylko w odcieniach szarości, więc czytanie na nich publikacji bogato ilustrowanych ma umiarkowany sens. Ponadto tablety zwykle wyposażone są w pamięć o dużo większej pojemności niż czytniki e-booków, mają szybsze procesory i układy graficzne. Dzięki temu przerzucanie stron jest szybkie, a przewijanie ich zawartości – idealnie płynne. 

Tablety są też zdecydowanie bardziej uniwersalne. W większości czytników mamy do dyspozycji tylko jeden rodzaj oprogramowania do czytania elektronicznych książek. W przypadku tabletu możemy przebierać w aplikacjach jak w ulęgałkach, a do dyspozycji mamy nawet aplikację Amazon Kindle, która daje dostęp do potężnej biblioteki Amazona. Są i inne programy, dzięki którym za pomocą tabletu bez problemów odczytamy dokument właściwie w każdym formacie. 

Jeśli jednak jest tak pięknie, to po co w zasadzie istnieją czytniki? Otóż dlatego, że tablety jako narzędzie do lektury mają też istotne wady. Po pierwsze, ekran. Owszem, może mieć świetną rozdzielczość (np. wyświetlacze Retina znane z iPadów), może mieć wspaniały kontrast i pięknie odwzorowane kolory. Tylko co z tego, skoro jest to ekran stale podświetlany od spodu, a zatem na dłuższą metę wpatrywanie się w niego po prostu męczy wzrok. Po drugie, wydajne tablety nie mają żadnych szans, by wygrać z czytnikami e-booków, jeśli weźmiemy pod uwagę czas działania po jednym naładowaniu. A to dość istotne, bo przecież wygodnie jest traktować czytnik jak książkę i w ogóle zapomnieć o tym, że trzeba go podłączać do prądu. 

Jeśli zatem sporadycznie potrzebujemy coś przeczytać, tablet w zupełności wystarczy. Jeśli jednak myślimy o tym, żeby pożegnać papierowe książki (z jakichkolwiek powodów), czytnik będzie jedynym słusznym wyborem. 


Najpopularniejsze formaty książek

W przypadku książek czytanych na ekranie komputera, laptopa lub tabletu najczęściej spotykanym formatem jest pdf. W tej postaci rozpowszechniane są np. kolorowe magazyny w internetowej wersji czy też niektóre książki. Na czytniku e-booków liczy się jednak przede wszystkim możliwość dowolnej adjustacji tekstu, czego niestety pdf nie umożliwia. 

Najpopularniejsze dzisiaj formaty książek elektronicznych to epub oraz mobi. Ten pierwszy odczytują wszystkie modele Kindle’a. Mobi z kolei, nieakceptowany przez urządzenia Amazona, otworzymy na większości pozostałych czytników, jak PocketBook czy inkBook. 

Warto jeszcze dodać, że czytniki akceptują też standardowe formaty tekstowe, takie jak html, doc czy rtf. Tyle że formatowanie ich nie zawsze jest udane. Czasem np. każda linijka tekstu wyświetlana jest jako osobny akapit, co zdecydowanie utrudnia czytanie. 


Porządki w księgozbiorze

Ile książek można zapisać w pamięci urządzenia? Standardem jest pojemność 4 GB. To wystarczy, by zmieścić ok. 2 tys. tytułów. Mało? Są na rynku czytniki z gniazdem na kartę SD lub microSD – wówczas mamy do dyspozycji dodatkowe 32 GB (albo więcej). 

Jeśli gromadzimy dużo książek, warto zadbać o porządek w naszej cyfrowej bibliotece. Najlepiej wykorzystać w tym celu jedną z aplikacji, np. darmową (i bardzo popularną) Calibre. Umożliwia ona dowolne przeszukiwanie zbioru poukładanego na wirtualnych półkach. Zgromadzone na komputerze książki (to tam lądują zwykle tytuły kupione w internetowej księgarni) można też przesłać do czytnika w odpowiednim formacie. 


Ile trzeba wydać na czytnik e-booków

Najtańsze urządzenia można kupić za 150–200 zł, ale niestety będą mieć kiepski ekran i marne oprogramowanie – czytać się da, ale komfort nie będzie zbyt wysoki. Lepiej wydać 250–350 zł na podstawowe modele znanych producentów, takie jak Kindle 8, inkBook Classic 2 czy też PocketBook Basic 3. To solidne urządzenia bez ogromnej liczby funkcji, ale za to z dobrymi ekranami. Kolejny zakres cen to 400–600 zł. Za taką kwotę dostaniemy czytniki z oświetlanym ekranem takie jak Kindle Paperwhite 3, PocketBook Touch Lux albo inkBook Prime. Więcej niż 600 zł kosztują modele kategorii premium kierowane do najbardziej wymagających nabywców, którzy koniecznie chcą mieć wszystko, co najlepsze. Przykłady to Kindle Voyage czy PocketBook Sense. 


Najciekawsze czytniki e-booków

PocketBook Basic

Tani czytnik z 6-calowym ekranem dotykowym Pearl o rozdzielczości 800 na 600 pikseli. Ma 4 GB pamięci oraz możliwość skorzystania z karty microSD o pojemności 32 GB. Akceptuje mnóstwo formatów plików, w tym epub, mobi, pdf, txt, rtf, doc, docx. Cena: 320–350 zł. 

PocketBook InkPad

Jedno z niewielu urządzeń z 8-calowym ekranem Pearl, czyli starszej generacji, o rozdzielczości 1600 na 1200 pikseli. Tej wielkości wyświetlacz lepiej nadaje się do pokazywania plików pdf. Urządzenie to ma pamięć 4 GB, ale waży sporo, bo aż 350 g. Ekran wyposażony jest w LED-owe oświetlenie. Cena: od 730 zł. 

inkBook Prime

Przedstawiciel klasy średniej wśród czytników, z 6-calowym ekranem Carta o rozdzielczości 1024 na 768 pikseli. Wyposażony jest w pamięć o pojemności aż 8 GB, co wystarczy na kilka tysięcy książek w formacie epub. Oczywiście czytnik radzi sobie z wieloma innymi rodzajami plików, w tym mobi czy pdf. Cena: od 550 zł. 

Kindle Paperwhite 3

Jeden z najpopularniejszych czytników z 6-calowym ekranem Carta HD. Wyświetlacz jest doświetlany, urządzenie działa szybko, a ponadto można je ładować raz na miesiąc. Ma 4 GB pamięci, co wystarczy na pokaźnych rozmiarów księgozbiór, i waży ok. 200 g. Istnieje też wersja Kindle Paperwhite 3 z modułem 3G. Cena: od 580 zł. 

Kindle Oasis

Bardzo drogi czytnik, który waży zaledwie 131 g. Ma 6-calowy ekran Carta, oczywiście z podświetleniem. To najlepszy model w ofercie Amazona. Cena: od 1400 zł. 

baner 970x200
My Company Polska wydanie 11/2017 (26)

Więcej możesz przeczytać w 11/2017 (26) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie