Będzie bezpośredni pociąg Warszawa - Lwów
Lwów, fot. shutterstock.Jak poinformował Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, powstanie połączenie osobowe między Warszawą a Lwowem.
Wczoraj minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i wicepremier Ukrainy Oleksander Kubrakov odbyli pierwszy przejazd do Rawy Ruskiej po torach dostosowanych do wagonów kolejowych wykorzystywanych w zachodniej części Europy (od wschodniej granicy Polski). Na tym jednak nie koniec, ponieważ strona ukraińska planuje odbudować tor z Rawy Ruskiej do Lwowa. Są to plany na najbliższą przyszłość.
Wzmocnienie relacji między Polską a Ukrainą
W środę do Warszawy przyjechał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Wicepremier Kubrakov i minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podpisali natomiast memorandum o współpracy między Polską a Ukrainą w zakresie odbudowy zniszczonej wojną Ukraińy. To kolejny krok w stronę wzmocnienia relacji między Polską a Ukrainą, ale też dowód na to, że Polska za pomoc udzieloną Ukrainie otrzyma konkretne korzyści ekonomiczne, choćby możliwość pierwszeństwa dla rodzimego biznesu w przetargach na olbrzymie inwestycje infrastrukturalne i nie tylko.
Jak podaje "Rzeczpospolita", do końca 2023 roku w Ukrainie ma powstać linia kolejowa według europejskiego rozstawu szyn, pozwalająca bezpośrednio dojechać z Warszawy do Lwowa. Kolejne odcinki powstaną także w kierunku Kijowa. Integracja kolejowa ma również znaczenie symboliczne. Tory o rozstawie 1520 mm, czyli standard ustanowiony jeszcze w czasach carskiego imperium dla obrony przed „inwazją kolejową z Zachodu”, stały się utrapieniem dla dzisiejszej Ukrainy, czy Białorusi. Dlatego tak ważne jest, aby powstała linia kolejowa według europejskich standardów.
Czytaj dalej: Polska drugim na świecie producentem baterii do aut elektrycznych
Kolej przyczyni się do zacieśnienia więzi gospodarczych
Jak powiedział Władimir Szemajew, dyrektor biura międzynarodowych projektów Kolei Ukraińskich (Ukrzaliznycia), strona ukraińska przedłuży odcinek do Lwowa wzdłuż istniejącej linii szerokotorowej. To w przyszłości stworzy możliwość kursowania bezpośrednich pociągów Warszawa-Lwów, bez przesiadek i wymiany podwozi.
Eksperci z obu krajów wskazują, że połączenie kolejowe Warszawa-Lwów na europejskim torze to krok w dobrym kierunku. Dzięki temu kolejne miasta w Polsce i na Ukrainie będą łatwiej dostępne dla podróżnych, co przyczyni się do rozwoju turystyki i gospodarki w obu krajach. Miejmy nadzieję, że prace nad budową linii będą mogły rozpocząć się szybko – gdyż inwestycja zapewne ruszy dopiero po wojnie.
Pociąg Warszawa-Lwów, czyli linia nr 7
Historia połączeń kolejowych między Warszawą a Lwowem jest bardzo bogata i sięga początków XX wieku. W 1905 roku otwarto linię kolejową łączącą oba miasta, która była wówczas najdłuższą linią kolejową na terenie Imperium Rosyjskiego. Po I wojnie światowej linia ta znalazła się na terytorium Polski, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, linię tę nazwano „Linią nr 7”.
W okresie międzywojennym połączenia kolejowe między Warszawą a Lwowem były bardzo ważne dla komunikacji między Polską a krajami Europy Wschodniej, w tym z Związkiem Radzieckim. Linię tę wykorzystywano nie tylko do transportu pasażerskiego, ale także do przewozu towarów, w tym żywności, węgla i rudy żelaza.
W czasie II wojny światowej linia kolejowa Warszawa-Lwów została znacznie zniszczona i już po wojnie zaczęła tracić na znaczeniu. W latach 60. XX wieku wprowadzono nowe połączenia między Warszawą a Lwowem, które były realizowane przez pociągi międzynarodowe. Jednym z takich pociągów był słynny "Orient Ekspres", który kursował m.in. na odcinku między Warszawą a Odessą.
Po upadku Związku Radzieckiego połączenia kolejowe między Polską a Ukrainą znacznie się zmniejszyły, ale w ostatnich latach sytuacja ta zaczyna się poprawiać.
Czytaj dalej: Jak prosić o podwyżkę. Wyniki najnowszych badań Pew Research