Jak zarobić 15 tys. zł na freelancingu?

Jaki mamy "klimat" do freelancingu obecnie? Jest relatywnie trudno czy łatwo?

Freelancing w Polsce ma się coraz lepiej, a co za tym idzie rynek profesjonalizuje się – klienci są bardziej świadomi, oczekują konkretnych wyników i coraz częściej wybierają freelancerów zamiast zatrudniać kogoś na stałe do swojego zespołu.

Coraz większa jest też liczba osób świadczących usługi w tym modelu i konkurencja mocno weryfikuje rynek.

Jeśli ktoś liczy, że wystarczy wrzucić post na LinkedIn czy na grupę na Facebooku z hasłem „jestem freelancerem, szukam klientów” – to raczej nie zadziała. Dziś kluczowe jest dobre pozycjonowanie swojej marki, wyraźna specjalizacja i umiejętność budowania relacji z klientami.

Z drugiej strony freelancing daje ogromne możliwości. Firmy szukają elastycznych rozwiązań, a zamiast rozbudowywać zespoły na etatach, wolą zlecać zadania specjalistom. Według raportu 'Freelancing w Polsce 2024', aż 35,3% klientów freelancerów to małe i średnie firmy, a 31,5% to mikroprzedsiębiorstwa. Dodatkowo, jak wynika z badań Useme, 26,4% freelancerów osiąga dochody powyżej 5000 zł netto. Co ciekawe, coraz więcej dużych firm otwiera się na współpracę z freelancerami – w 2023 roku stanowili oni 9,1% klientów freelancerów, a w 2024 roku już 13,6%. Według PAP, niemal co trzecia firma w Polsce planuje rozwijać współpracę z freelancerami, co pokazuje, że model pracy na własnych zasadach staje się coraz bardziej popularny. Zyskują na tym freelancerzy, którzy wiedzą, jak się sprzedać i jak wyceniać swoje usługi.

Łatwo nie jest, ale jeśli freelancer ma strategię, to może zarobić więcej, pracując mniej niż na etacie.

Czy widzi Pani jakieś różnice w zarabianiu na freelansie między kobietami a mężczyznami?

Tak - niestety na niekorzyść kobiet. Widzę to zarówno w badaniach, jak i na co dzień w mojej społeczności freelancerów. Kobiety częściej zaniżają swoje stawki, mają większe opory przed negocjacjami i bywają mniej pewne siebie w rozmowach sprzedażowych.

Mężczyźni zazwyczaj wchodzą we freelancing z większą swobodą – zakładają wyższe stawki, śmielej mówią o swoich umiejętnościach i negocjują warunki współpracy bez poczucia, że „za dużo chcą”. Z raportu 'Freelancing w Polsce 2024' wynika, że w Polsce wśród freelancerów 52,8% stanowią mężczyzn, a 46,8% to kobiety. Chociaż różnice w liczbie nie są duże, to kobiety częściej wybierają branże, w których stawki są niższe, np. copywriting czy social media, podczas gdy mężczyźni dominują w IT i UX/UI, gdzie zarobki są wyższe. Kobiety natomiast częściej czują, że muszą udowodnić swoją wartość, zanim podniosą ceny.

Z drugiej strony kobiety są mistrzyniami budowania relacji z klientami, co w freelancingu ma ogromne znaczenie. Gdy już przepracują blokady związane z wyceną i negocjacjami, potrafią tworzyć biznesy, które nie tylko zarabiają, ale też są oparte na wartościach i lojalnych współpracach.

Dlatego w moim mentoringu kładę duży nacisk na strategię sprzedaży i dochodowe wycenianie swoich usług - uczciwe zarówno dla klientów jak i dla freelancerów. Bo zarabianie dobrych pieniędzy na freelancingu nie zależy od płci – zależy od umiejętności sprzedaży swojej wartości, zrozumienia potrzeb swoich klientów i wnoszenia olbrzymiej wartości do ich firmy.

Czy znajomość języka angielskiego na poziomie C1/C2 jest koniecznością teraz we freelansie?

Koniecznością nie jest, ale jest ogromnym atutem. Można prowadzić dochodowy biznes freelancera, obsługując tylko polskich klientów, ale jeśli ktoś chce mieć więcej możliwości, lepsze stawki i dostęp do globalnych rynków, języki, nie tylko angielski, bardzo się przydają.

Po pierwsze, większość najlepszych materiałów edukacyjnych o marketingu, sprzedaży czy strategii biznesowej jest po angielsku. Po drugie, zagraniczni klienci często decydują się zapłacić wyższe stawki, więc freelancerzy działający w międzynarodowym środowisku mogą szybciej osiągnąć większe dochody. Z raportu 'Freelancing w Polsce 2024' wynika, że 63,8% freelancerów nie wykonuje zleceń dla klientów zagranicznych, głównie ze względu na barierę językową i trudności w dotarciu do zagranicznych klientów. Jednak ci, którzy zdobywają międzynarodowe projekty, najczęściej realizują do 5 zleceń rocznie dla klientów spoza Polski.

Z drugiej strony, jeśli ktoś nie czuje się pewnie z językiem, ale dobrze odnajduje się na polskim rynku, to też może zarabiać świetne pieniądze. Angielski nie jest obowiązkowy, ale dla ambitnych freelancerów to sposób na szybszy rozwój i wyższe zarobki.

W jakich profesjach na freelansie możemy zarobić więcej niż średnią krajową?

Freelancing daje ogromne możliwości zarobkowe wynikające przede wszystkim z możliwości współpracy z kilkoma podmiotami jednocześnie. W przeciwieństwie do etatu, freelancerzy nie są “skazani” na współpracę z jednym klientem, więc ich zarobki mogą rosnąć skokowo, nie liniowo.

Freelancer zdający sobie sprawę z tego jaką wartość wnosi do biznesu swoich klientów - oszczędza im czas, jego działania przekładają się bezpośrednio na sprzedaż, usprawnia procesy w firmie klienta lub jest wysoko wykwalifikowanym specjalistą - zarobki na poziomie wielokrotnie przekraczające średnią krajową nie są rzadkością.

Branże, w których można zarobić więcej niż średnią krajową to:

• IT & UX/UI – programiści, specjaliści od sztucznej inteligencji, designerzy UX/UI – w tych zawodach freelancerzy zarabiają często dużo więcej niż na etacie.
• Performance marketing (Google Ads, Meta Ads) – specjaliści od płatnych reklam potrafią generować klientom konkretne wyniki, a za to firmy są skłonne płacić duże pieniądze.
• Social media, ale strategicznie – jeśli freelancer zajmuje się nie tylko tworzeniem i umieszczaniem postów, ale dostarcza strategię i realne wyniki biznesowe, może zarabiać o wiele więcej niż standardowe „pakiety postów za 1000 zł”.
• Doradztwo i konsultacje – freelancerzy, którzy mają specjalistyczną wiedzę i doświadczenie, mogą zarabiać więcej, oferując nie tylko wykonanie usługi, ale i doradztwo.

Podsumowując: nie chodzi tylko o branżę, ale o to, jaką wartość freelancer dostarcza klientowi. Przedsiębiorca - freelancer, który umie pokazać swój wpływ na wyniki firmy, zawsze będzie zarabiał więcej.

Jak zarobić 15 tys. zł na freelancingu? Czy są jakieś uniwersalne rady?

Tak - wcale nie trzeba pracować 12 godzin dziennie z zaburzonym work-life balance. 15 tys. zł miesięcznie dochodu to kwestia strategii, a nie szczęścia. Według raportu 'Freelancing w Polsce 2024', 13,9% freelancerów w Polsce zarabia powyżej 10 000 zł netto miesięcznie, a ich liczba wzrosła w ostatnim roku.

Oto kluczowe elementy, których uczę w mentoringu biznesowym dla freelancerów:

• Specjalizacja i wyróżnik – „Robię wszystko” to nie strategia. Klienci płacą więcej za ekspertów niż za osoby od wszystkiego. Najlepsze rozwiązanie to znaleźć niszę, w której można się wyróżnić (np. „Instagram dla marek beauty” zamiast „robię social media”).
• Oferta premium zamiast tanich pakietów – lepiej mieć trzech klientów po 5 tys. zł niż piętnastu po 1000 zł i robić wszystko na styk. Pakiety usług powinny być skrojone tak, by zapewnić klientowi realne efekty, a nie tylko „x postów i y relacji”.
• Sprzedaż i negocjacje – wielu freelancerów jest świetnych w tym, co robią, ale nie umieją się sprzedać. Klienci nie domyślą się, że jesteś dobry – trzeba im to pokazać. Warto nauczyć się prowadzenia rozmów sprzedażowych i negocjacji.
• Widoczność i budowanie marki – klienci sami nie przyjdą. Trzeba pokazać się w sieci, dzielić się wiedzą i regularnie przypominać o swojej ofercie. Możesz być najlepszym specjalistą, ale jeśli nikt o tym nie wie, to nic nie zarobisz.
• Skalowanie i dywersyfikacja – zarabianie 15 tys. zł to nie tylko kwestia stawek, ale też modelu pracy, który umożliwia przyjęcie kilku klientów na wysokie stawki
• Granice i organizacja – aby dojść do wysokich zarobków, trzeba pracować mądrze, a nie dużo. Freelancer, który chce spełnić każdą prośbę klienta, szybko się wypali i stanie w miejscu. Jasne zasady współpracy, dobre zarządzanie czasem i pewność siebie to podstawa.

Podsumowując: wysokie zarobki we freelancingu to efekt strategii, a nie przypadku. Można pracować mniej niż na etacie i zarabiać więcej – jeśli podejdzie się do freelancingu jak do biznesu, a nie tylko zbierania zleceń.