Tylko co piąty Polak rozumie zapisy w umowie kredytowej
Umowa kredytowa to wyzwanie, fot. ShutterstockDo tego 69,9% osób biorących kredyty uważa, że instytucje finansowe powinny prościej tworzyć tego typu dokumenty. Jednak, jak wyjaśniają autorzy raportu, rozwiązanie problemu nie jest takie proste, jak może się wydawać. Na rynku musiałoby zajść równocześnie kilka poważnych zmian, w tym w obrębie samych przepisów, aby coś się zmieniło. Do tego konsumentom potrzebna jest szersza edukacja. Innej drogi, przynajmniej według autorów raportu, nie ma. Chociaż do powyższego dodają oni, że np. sektor bankowy od jakiegoś czasu podejmuje inicjatywy, żeby umowy brzmiały prościej. Tylko bez ww. zmian i pomocy państwa, to wciąż zbyt mało, aby sytuacja się odwróciła.
Trudne umowy
Osoby, które w ostatnim roku zaciągnęły kredyt, zostały zapytane o to, czy podpisując umowę kredytową z instytucją finansową, w pełni zrozumiały jej treść, w tym poszczególne zapisy. 19,5% uczestników badania odpowiedziało twierdząco. Na takie wnioski wskazuje najnowszy raport UCE RESEARCH i SubiGo, pt. „Jak Polacy właściwie czytają umowy finansowe? I czy je rozumieją? Edycja 2024”.
– To niepokojący wynik, który wymaga głębszej analizy. Przede wszystkim fakt, że jedynie co piąty konsument rozumie, co podpisuje, wskazuje na istotny problem. Oznacza to, że większość kredytobiorców nie ma wystarczającej wiedzy lub umiejętności, aby skutecznie interpretować dokumenty prawne i zaciągać zobowiązania finansowe – mówi Szymon Goska, jeden ze współautorów badania z Kancelarii SubiGo.
Z kolei 77,3% respondentów stwierdziło, że nie do końca wiedziało, co podpisywało. 3,2% ankietowanych nie zapamiętało tej sytuacji. – Niezrozumienie warunków umowy może oczywiście prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych, w tym nieoczekiwanych opłat, karnych odsetek, a nawet trudności w spłacie kredytu. Instytucje regulacyjne muszą podjąć kroki, aby poprawić świadomość finansową Polaków i odpowiednio przygotować ich do zarządzania swoimi zobowiązaniami finansowymi – komentuje Szymon Goska.
Jak zmienić umowy
W opinii współautora badania, edukacja finansowa może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa ekonomicznego polskich konsumentów. Powinna ona obejmować podstawowe zasady zarządzania finansami, interpretację umów prawnych oraz świadomość ryzyka związanego z zaciąganiem kredytów.
– Kolejnym krokiem mogłoby być wprowadzenie obowiązkowych kursów lub seminariów finansowych dla osób planujących zaciągnięcie dużych zobowiązań, takich jak kredyt hipoteczny. Tego typu inicjatywy mogłyby być wspierane przez rząd lub organizacje non-profit, aby zapewnić każdemu konsumentowi dostęp do niezbędnej wiedzy przed podjęciem ważnych decyzji finansowych – przekonuje ekspert z SubiGo.
Kredytobiorcy zostali też zapytani o to, czy – ich zdaniem – banki i inne instytucje finansowe udzielające kredytów – powinny prościej pisać umowy dla swoich klientów. Aż 69,9% respondentów odpowiedziało twierdząco. 12,9% ankietowanych zaprzeczyło, a 17,2% nie potrafiło tego ocenić.
– Problemem bywa złożoność języka używanego w umowach kredytowych. Instytucje finansowe powinny dążyć do pisania ich w sposób przystępny, aby przeciętny konsument mógł łatwo zrozumieć swoje zobowiązania. Ponadto pracownicy instytucji finansowych powinni być bardziej zaangażowani w wyjaśnianie klientom poszczególnych zapisów i odpowiadać na wszelkie pytania, które mogą się pojawić. Odpowiednie szkolenie ich w zakresie komunikacji z klientami mogłoby poprawić poziom zrozumienia tego typu umów – stwierdza Szymon Goska.
Eksperci z UCE RESEARCH twierdzą, że potrzeba uproszczenia umów kredytowych pokazuje szerszy problem, związany z konstrukcją samego prawa w Polsce. Jest ono dość skomplikowane, zawiłe i często niejasne. Dlatego trzeba by zacząć od zmian w przepisach, a następnie zająć się tym, żeby instytucje finansowe jak najprościej tworzyły tego typu umowy.
– Konsumenci często mówią, że instytucje finansowe tworzą zbyt skomplikowane umowy, ale w naszym przekonaniu nie jest to do końca prawda. W dużej części stosują się one do obecnie obowiązujących przepisów i to tak naprawdę dzisiaj jest głównym problemem. Zresztą sam sektor bankowy też widzi w tym chyba kłopot, bo już od jakiegoś czasu podejmuje inicjatywy, żeby umowy prościej brzmiały. Oczywiście proces ten nie będzie ani łatwy, ani szybki, ale mimo wszystko toczy się. Tylko tutaj przydałaby się poważniejsza pomoc państwa w uporządkowaniu tego tematu. Innej drogi raczej nie ma – podsumowują w raporcie współautorzy badania z UCE RESEARCH.