Sam lek niczego nie zmieni
Małgorzata Bekierz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2024 (102)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Czy o cukrzycy powinniśmy już mówić jako o współczesnej chorobie cywilizacyjnej?
Cukrzyca to w zasadzie cała grupa zaburzeń metabolicznych, których punktem wspólnym jest hiperglikemia, czyli zbyt wysoki poziom cukru (glukozy) we krwi. Ten przewlekle utrzymujący się stan prowadzi do uszkodzenia wielu narządów: oczu, nerek, nerwów, serca, naczyń krwionośnych. Niestety mówienie o cukrzycy jako o chorobie cywilizacyjnej lub niezakaźnej epidemii nie jest stwierdzeniem na wyrost... Szacuje się, że cukrzyca typu 2 dotyczy ok. 3 mln osób w Polsce, nie wspominając o ogromnej grupie pacjentów, która ma stan przedcukrzycowy lub rozwinie się u nich choroba ze względu na nadwagę lub otyłość. Statystyki nie uległy poprawie po pandemii COVID-19, wręcz pogorszyły sytuację.
W rosnącej popularności takich leków jak ozempic czy wegovy dostrzegasz więcej szans czy zagrożeń?
Analogi GLP-1 jak semaglutyd – w postaci preparatów handlowych typu właśnie ozempic czy wegovy - lub GLP-1 i GIP jak coraz popularniejszy tirzepatyd są niesamowitym przełomem, jeśli chodzi o farmakoterapię cukrzycy typu 2.
Rewolucja?
Mówienie o rewolucji nie jest przesadą, ponieważ w końcu mamy na rynku leki, które nie tylko pomagają osobom z cukrzycą ustabilizować glikemię, ale też działają m.in. kardioprotekcyjnie – zapobiegają przedwczesnej śmierci na skutek np. zawału – oraz są wsparciem w utracie nadmiernej masy ciała. Nadwaga lub otyłość bardzo często współwystępują z cukrzycą typu 2, a redukcja masy ciała jest jednym z kluczowych warunków polepszenia tolerancji glukozy czy nawet czasami częściowej remisji choroby.
W tym wszystkim nie można zapomnieć o tym, że cukrzyca typu 2 to choroba rozwijająca się również przez niewłaściwy tryb życia.
Dlatego bez względu na to, czy i jakie leki stosujemy, mając cukrzycę, wciąż fundamentem leczenia jest zmiana nawyków związanych z żywieniem, aktywnością fizyczną bądź używkami, które doprowadziły do choroby. Stosunkowo szybkie efekty – szczególnie związane z redukcją nadmiernej masy ciała – dają pacjentom sporo motywacji do działania, ale niestety przy okazji „rozleniwiają”. Idealną sytuacją jest, gdy czas farmakoterapii wykorzystujemy na naukę i wypracowanie nowych nawyków, które zostaną z nami już do końca życia.
Myślę, że ta grupa leków to zarówno wiele szans, jak i zagrożeń – to od nas zależy, jak je wykorzystamy. Zagrożeniem jest chociażby stosowanie ich na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem czy farmaceutą lub w ogóle stosowanie ich przez osoby zdrowe, niechorujące na cukrzycę typu 2, nadwagę z chorobami współwystępującymi lub otyłość, czyli przypadłości wymieniane we wskazaniach produktów leczniczych. Jednocześnie nie są to leki pozbawione działań niepożądanych, więc zawsze przy decyzji o rozpoczęciu leczenia powinniśmy ocenić bilans korzyści i zagrożeń.
„Cudowny lek na odchudzenie” – jak ochrzciły ozempic media – spowodował, że zaczęło go kupować coraz więcej ludzi, przez co leku brakowało dla naprawdę potrzebujących. W jaki sposób to regulować , by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości?
Obecnie trudno jest to regulować, ponieważ lekarz ma prawo stosować leczenie off label – poza wskazaniami – jeśli tylko uważa, że w danej sytuacji jest to najlepsza możliwa terapia dla danej osoby. Możemy spotkać się z reglamentacją związaną ze stanem epidemii lub chorobami zakaźnymi, jednak w pozostałych sytuacjach nie ma możliwości, aby zakazać wypisania i realizacji recepty na tego typu lek.
W internecie znajdziemy jednak opinie i pomysły prac, aby ze względu na często powracający problem braku leków, wprowadzić reglamentację ze względu na wskazania. To oznaczałoby możliwość realizacji recepty tylko u osób z udokumentowaną cukrzycą – na razie jednak rozwiązanie nie weszło w życie. Powinno?
Tego typu zmiana to kolejna „papierkowa robota” dla gabinetów lekarskich i aptek, no bo pacjent musi przecież mieć w jakiś sposób udokumentowane czy zweryfikowane wskazania do stosowania leku. Kto miałby tego pilnować i ponosić odpowiedzialność? Osoba wypisująca receptę czy realizująca? Jeśli farmaceuta – jak miałby zweryfikować wskazania bez dostępu do wyników badań? W mojej opinii jeszcze długa droga do tego, aby taka zmiana weszła w życie, gdyż obecnie nie radzimy sobie z już i tak zbyt skomplikowanymi zasadami realizacji recept i refundacji.
Czy takie leki jak ozempic czy wegovy mogą zmienić sposób leczenia otyłości na lata?
Tak, pod warunkiem, że pacjent wykorzysta okres leczenia na wypracowanie nowego stylu życia, bez tego nie ma nic „na zawsze”. Sam lek nie jest w stanie zmienić biegu wydarzeń, będących w głównej mierze zależnymi od naszych działań. Omawiana grupa leków na pewno pozwala nam „kupić więcej czasu”, aby wrócić na właściwe tory, trzeba jednak mieć na uwadze to, że cukrzyca typu 2 oraz choroba otyłościowa to choroby przewlekłe z tendencją do nawrotów, więc mimo polepszenia stanu zdrowia – nawet na długie lata – może ona wrócić i wtedy również może wrócić potrzeba stosowania leku.
Nie masz wrażenia, że łatwość w utracie wagi – wkrótce być może poprzez naklejenie plastra bądź połknięcie tabletki – sprawi, że ludzie przestaną ćwiczyć? Że pogorszy się nasz ogólny stan zdrowia, kondycja?
Każdy lek jest trochę mieczem obosiecznym – na jedną przypadłość pomaga, ale w innym aspekcie może szkodzić. Dlatego zawsze warto podchodzić do jego zażycia po przemyśleniu możliwych zysków i strat, a przede wszystkim pod kontrolą lekarza. Nie sądzę, aby sam fakt możliwości stosowania leków spowodował, że będziemy jeszcze mniej aktywni niż obecnie. Przecież cały czas rośnie problem nadwagi, otyłości oraz ich następstw jak cukrzyca typu 2, a dopiero teraz te nowe leki pojawiły się na rynku. W mojej opinii przyczyny problemu leżą głębiej.
Czyli?
To nie działa tak, że przez magiczny zastrzyk czy zastosowanie tabletki chudniemy, a nasz tłuszcz „wyparowuje w powietrze”. Działania niepożądane i konsekwencje stosowania tych leków wcale nie należą do przyjemnych. Sam mechanizm działania analogów GLP-1 związany jest ze zmianą m.in. pracy przewodu pokarmowego, co wiąże się z nudnościami, bólami brzucha czy niestrawnością. Chudniemy, bo po prostu jemy mniej, zaczynamy inaczej odczuwać sytość.
Natomiast bez wątpienia dostęp do tego typu leczenia stawia przed nami jeszcze większe wyzwania, jeśli chodzi o edukację związaną z profilaktyką i szeroko pojętym zdrowym stylem życia. C
Więcej możesz przeczytać w 3/2024 (102) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.