Przyszłość paliw alternatywnych w Polsce

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock 20
Według ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego , upowszechnienie w naszym kraju e-pojazdów nastąpi nie wcześniej niż w 2040 r. Jakie są perspektywy rozwoju sektora pojazdów wykorzystujących paliwa alternatywne w kraju? - pisze w komentarzu Marcin Puchalski, kierownik regionalny ds. sprzedaży hurtowej i flotowej, Anwim.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

O ile technologia wykorzystania CNG (sprężonego gazu ziemnego) do napędzania samochodów ciężarowych znana jest od pewnego czasu, to kwestia wykorzystania LNG (skroplonego gazu ziemnego) jest tematem stosunkowo nowym. Dziś, szczególnie w Polsce, ze względu na wysokie ceny nie ma wielu chętnych na zakup samochodów wykorzystujących paliwo LNG. Pojazdy w tej technologii są średnio dwa razy droższe od konwencjonalnych. Osobną kwestią jest niewielka dostępność stacji tankowania LNG, brak rynku wtórnego i wysokie koszty serwisu pojazdów zasilanych tym rodzajem paliwa. 

Niemniej obserwujemy coraz większe zainteresowanie wykorzystaniem paliw alternatywnych w pojazdach ciężarowych. Co warte zaznaczenia, władze krajów europejskich zachęcają firmy logistyczne i transportowe do wykorzystywania paliw alternatywnych. Na przykład 1 stycznia 2019 r. w Niemczech weszła w życie ustawa, która do końca 2020 r. zwalnia całkowicie z opłat drogowych pojazdy wyposażone w instalacje CNG, LNG i pojazdy z napędem hybrydowym np. ON i LNG z zastrzeżeniem większego niż 50 proc. udziału gazu ziemnego w mieszance paliwowej. 

W związku z tym obecny trend na rynku transportu i logistyki to promowanie sprzedaży aut wyposażonych w instalacje CNG i LNG. Wykorzystanie paliw w transporcie daje to oszczędności nawet do 19 eurocentów na 1 km wynikające ze zwolnienia z opłat drogowych MAUT oraz dodatkowe ok. 15 proc. wynikające z niższej ceny CNG/LNG w porównaniu do oleju napędowego.

Rozwój sektora paliw alternatywnych zależy przede wszystkim od rentowności branży transportowej. Kolejne obostrzenia podatkowe, wzrost płacy minimalnej, składek ZUS czy chociażby kontrowersyjny pakiet mobilności mogą spowodować wzrost cen usług. Jeśli więc wszystko dookoła podrożeje, w tym i paliwo, które stanowi nawet do 70 proc. ogółu kosztów statystycznej firmy transportowej, to z pewnością przedsiębiorstwa będą musiały szukać oszczędności również w kontekście zastosowania paliw alternatywnych. 

Pytanie, co się wydarzy, jeśli popularność paliwa LNG/CNG zacznie rosnąć? Jak zachowa się rynek, czy resort finansów nie wprowadzi nowych podatków obciążających alternatywne paliwa? W mojej opinii w sytuacji, gdyby przewoźnicy masowo zaczęli korzystać z paliw LNG/CNG, znacząco spadłyby wpływy z akcyzy i podatków zawarte w tradycyjnych paliwach pędnych. Istnieje ryzyko, że wraz ze wzrostem popularności paliw alternatywnych zostaną one obłożone nowymi podatkami.

Sprawa pojazdów elektrycznych wygląda zgoła inaczej, ponieważ większość z nich to samochody osobowe. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych , na koniec sierpnia ubiegłego roku liczba aut elektrycznych w Polsce wynosiła ponad 6,6 tys. Procentowo jest to niewielka liczba, jednak warto zwrócić uwagę na spore przyrosty, sięgające niemal 25 proc. r/r. Działania władz sprzyjają rozwojowi elektromobilności. Jednostki samorządu terytorialnego z liczbą mieszkańców, która jest większa niż 50 tys. muszą w swoich flotach mieć przynajmniej 10 proc. pojazdów na prąd. Co więcej, auta tego typu są zwolnione z akcyzy, opłat parkingowych, mogą poruszać się po buspasach. 

Mimo wszystko nie spodziewamy się rewolucji elektromobilności w najbliższych kilkunastu latach ze względu na wysokie ceny „elektryków”, długie czasy ładowania (kilkadziesiąt minut) i krótkie zasięgi jazdy. Z zainteresowaniem jednak obserwujemy ten rynek, dostosowując się do niego. Dlatego na stacjach paliw MOYA zaczynają pojawiać się stacje szybkiego ładowania. Przykładem może być otwarty w ubiegłym roku obiekt w Międzyzdrojach. 

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ