Pozostawić po sobie coś więcej. Najlepsze startupy impactowe
fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 7/2024 (106)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Pomysł na ten materiał narodził się podczas tegorocznego Carpathian Startup Fest, czyli jednego z największych spotkań ekosystemu startupowego w Polsce. Podczas wydarzenia na cały dzień udostępniliśmy founderom nasz profil na Instagramie – przedsiębiorcy w kilkudziesięciosekundowych filmikach mogli opowiadać o swoich pomysłach. Tak poznaliśmy Neviscope, o którym więcej przeczytacie w dalszej części tekstu.
Po publikacji wypowiedzi Roberta Medonia z Neviscope wywiązała się w naszym studiu dyskusja o wpływie, jakie startupy mają na świat. Próbowaliśmy stworzyć definicję „startupu impactowego”, zwłaszcza że coraz więcej programów mentoringowych – chociażby InCredibles Sebastiana Kulczyka – jasno deklaruje, iż interesuje ich wsparcie przede wszystkim takich inicjatyw, które mają właśnie osławiony „pozytywny wpływ”. Impact investing to coraz widoczniejszy trend, choć jego zwolennicy podkreślają, że każda innowacja powinna być mierzalna oraz opierać się na rzetelnych danych.
W trakcie rozmowy zgodziliśmy się co do tego, że o taką definicję bardzo trudno – to pojęcie zbyt pojemne, choć w powszechnej opinii zarezerwowane przede wszystkim dla spółek medtechowych czy związanych z ekologicznymi rozwiązaniami. Efektem dyskusji jest poniższa lista, którą uzupełniliśmy o własne propozycje.
W Polsce działają już pierwsze wyspecjalizowane fundusze podejmujące tematy impact – np. Simpact Ventures. W tego typu startupy inwestują także inne duże podmioty - warto w tym kontekście wspomnieć o inicjatywie PFR Green Hub, której celem jest wspieranie przedsiębiorstw inwestujących w startupy pozytywnego wpływu.
Neviscope
Zaczynamy od startupu, który pośrednio przyczynił się do ustalenia tematu tego materiału. – Urządzenie, jakie stworzyliśmy, jest kompatybilne z każdym smartfonem – dzięki niemu można zrobić profesjonalne zdjęcie dermatologiczne, a następnie, za pomocą aplikacji, przesłać je do specjalisty wraz z niezbędną dokumentacją medyczną. Tylko profesjonalne zdjęcie wykonane za pomocą naszego dermatoskopu jest wystarczające do oceny ryzyka przez dermatologa, zwykłe zdjęcie nigdy nie będzie dostatecznie precyzyjne – mówi Robert Medoń, przedstawiciel Neviscope.
Pomysłodawczynią firmy jest cierpiąca na wrodzone znamię melanocytowe Yulianna Yussef. Kobieta, wcześniej związana przede wszystkim z branżą e-commerce, dzięki swoim działaniom na rzecz diagnostyki znamion stała się liderką opinii, a także modelką – występuje w reklamach bielizny, otwarcie mówi o problemach skórnych.
Warto dodać, iż rozwiązanie Neviscope jest wspierane algorytmami sztucznej inteligencji, która pomoże lekarzowi przy ocenie ryzyka znamion oraz pomoże porównać ich zdjęcia zrobione w różnym czasie.
Mentalio
Startup chcący wznieść psychiatrię na „wyższy poziom”. Mentalio jest systemem, którego głównym zadaniem jest poprawa efektywności opieki psychiatrycznej nad dziećmi i młodzieżą poprzez wsparcie działań diagnostycznych i terapeutycznych. Jego użytkownikami są psycholodzy, psychoterapeuci i psychiatrzy, a także pacjenci i ich rodzice bądź opiekunowie, dostarczający kluczowych informacji, niezbędnych do podejmowania odpowiednich decyzji klinicznych. Jak tłumaczą twórcy Mentalio, innowacyjność narzędzia przejawia się nie tylko w zastosowanej w nim sztucznej inteligencji, która będzie wspierać podejmowanie decyzji co do diagnozy i leczenia, opierając się na dotychczasowej praktyce, ale także w aspekcie organizacyjnym. Narzędzie nadaje się do wykorzystania na każdym etapie procesu opieki psychiatrycznej w Polsce, znacznie skraca czas postawienia diagnozy, a także syntezuje duże ilości danych od pacjenta, jak również z jego najbliższego otoczenia.
Projekt wystartował dzięki wsparciu Agencji Badań Medycznych, a niedawno strategicznej inwestycji dokonał JB ASI – pozyskane środki zostaną przeznaczone na dalszy rozwój technologii oraz biznesowej części projektu. - Psychiatria dziecięca jest skrajnie niedoinwestowana, brakuje rozwiązań sytuacji, którą obrazują statystyki zmieniające się w niepokojącym tempie. W Mentalio bardzo doceniamy to, że za projektem stoi konkretna misja. Z uwagi na zastosowane technologie wierzymy, że spółka będzie wyznaczać trendy w branży medtech. Jest to zdecydowanie projekt na miarę współczesnych potrzeb – komentuje Radosław Wyszyński, dyrektor ds. relacji inwestorskich i sprzedaży w JB ASI.
Instytut Optymalizacji Technologii
Zwycięzca tegorocznej edycji Huawei Startup Challenge. Startup opracował – jak tłumaczą założyciele inicjatywy - przełomową Pływającą Elektrownię Wodną umożliwiającą przetwarzanie energii płynącej rzeki na prąd bez potrzeby kosztownych inwestycji w budowę betonowej zapory i zalewu, co minimalizuje negatywny wpływ na środowisko naturalne. - Jakiś czas temu rozglądałem się za możliwością inwestycji w OZE, która zwróciłaby się możliwie jak najszybciej, i poszukiwania zaprowadziły mnie do mobilnej elektrowni wodnej napędzanej nurtem rzeki. Czy może być coś bardziej wydajnego? Rzeka płynie przez cały rok, podczas gdy wiatr wieje 3 tys. godz. w roku, a słońce świeci zaledwie tysiąc – opowiada o początkach projektu Artur Olszewski, prezes Instytutu Optymalizacji Technologii.
Twórcy startupu przekazują, że opracowywana technologia może być wykorzystywana w zasadzie wszędzie, choć spore nadzieje wiążą z Afryką czy Ameryką Południową, gdzie zauważany jest brak powszechnego dostępu do prądu. – Ludzie nie zdają sobie sprawy z rozmiarów Amazonii, która jest niemal wielkości Europy. Głównie w Brazylii wzdłuż Amazonki jest mnóstwo miejscowości, gdzie nie dochodzi sieć elektryczna, bo przecież trudno ją budować w dżungli. Z wiatrakami trzeba byłoby wznosić się nad korony drzew, fotowoltaika także nie jest optymalnym rozwiązaniem ze względu na zacienienie. Wtedy pojawiamy się my – tłumaczy Olszewski. I dodaje, że ta technologia może być szczególnie pożądana także w Ukrainie, która po zakończeniu wojny będzie zapewne nadal stawiać na OZE.
nCage Therapeutics
Startup opracowuje własną, innowacyjną syntetyczną platformę opartą na cząstkach wirusopodobnych, która w przełomowych eksperymentach na zwierzętach wykazała możliwość jej wykorzystania do produkcji zarówno szczepionek nowej generacji, jak i nowatorskich nośników leków. Najważniejsze programy badawcze nCage to opracowanie szczepionek skojarzonych zapewniających trwałą, wieloletnią ochronę przed wirusami układu oddechowego, w tym RSV, SARS-CoV-2 i grypą. – Naszym głównym celem jest stworzenie szczepionki w formie pojedynczego i jednorazowego podania, aby zapewnić jak najwyższą ochronę przed hospitalizacją z powodu wirusowych chorób układu oddechowego wśród starszych pacjentów – deklarują przedstawiciele spółki.
Rynek szczepionek przeciwko wirusom chorób układu oddechowego dla pacjentów powyżej 65. roku życia szacowany jest na ponad 20 mld dol. rocznie i prognozowany jest ciągły wzrost ze względu na globalne starzenie się populacji w gospodarkach rozwiniętych. - Możliwość projektowania białek stanowi olbrzymi krok naprzód w rozwoju leków biotechnologicznych. Zdolność do opracowywania i projektowania białek, z wykorzystaniem strukturalnych baz danych i analizy AI, pozwoli na osiągnięcie znaczących postępów w opracowywaniu nowych leków. Nasze klatki białkowe są pierwszymi z fali rewolucyjnych pomysłów, które zmienią medycynę – przekonuje Jonathan Heddle, dyrektor naukowy i współzałożyciel nCage Therapeutics.
Na początku tego roku firma pozyskała zewnętrzne finansowanie, a rundzie przewodził YouNick Mint Venture Capital.
WasteTracker
Czyli inteligentny licznik odpadów, mający stanowić wsparcie w zarządzaniu odpadami w budynkach komercyjnych. System, zaprojektowany przez ekspertów z branży nieruchomości, ma pomóc wprowadzać budynki na drogę do zero waste – dzięki benchmarkom produkcji odpadów WasteTracker ułatwia zrozumienie skali generowanych śmieci, zweryfikować ich podział na frakcje i dopasować działania strategiczne w celu redukcji odpadów.
– Świat tonie w śmieciach, w samej Warszawie produkujemy rocznie powyżej 800 tys. ton odpadów – to trzy razy więcej niż waga Pałacu Kultury i Nauki. Naszą misją jest wprowadzenie rynku nieruchomości komercyjnych na ścieżkę zero waste. Wykorzystując procesowane przez nas dane i wiedzę, która płynie od naszego partnera Mission Zero Academy, chcemy realnie wesprzeć rynek w zmianie. Cieszy nas, że tak wielu właścicieli, zarządców i najemców jest gotowych na działanie – wyjaśnia Renata Hartle, CEO i współzałożycielka WasteTrackera.
Jak przekonują pomysłodawcy projektu, WasteTracker to nie tylko narzędzie do monitorowania odpadów, ale również element strategii zarządzania środowiskiem w budynkach komercyjnych – pomaga zmniejszać ślad węglowy, dostarczając dokładne dane na temat produkcji odpadów w kilogramach oraz ekwiwalencie dwutlenku węgla. Firma wspiera swoich klientów w drodze do zero waste poprzez wspólną analizę danych i dobieranie adekwatnych działań, w tym edukacji czy szerzenia dobrych praktyk w redukcji, ponownym użyciu czy segregacji odpadów.
BioCloner Health
Startup zajmuje się inżynierią biomedyczną. – Główną technologią, którą opracowujemy, jest druk 3D w medycynie. Stworzyliśmy jedyne tego typu urządzenie na polskim rynku - tłumaczy Maciej Tabiszewski, szef BioCloner Health, dodając, że drukarki BioCloner działają już na rodzimych uczelniach medycznych. To jednak – jak zapowiadają pomysłodawcy inicjatywy - dopiero początek ich drogi do zmiany świata.
Jak dokładnie działa ta, jak słyszymy, rewolucyjna technologia? – Możemy drukować w standardach przystosowanych do medycyny: to może być implant, tkanka, na której będą prowadzone badania, tabletka przygotowywana dla konkretnego pacjenta; to wszystko można zrobić na naszej drukarce. Zajmujemy się też planowaniem operacyjnym, czyli przygotowaniem instrumentów operacyjnych dla konkretnych pacjentów – tłumaczy Tabiszewski.
CampusAI
W połowie czerwca br. gruchnęła informacja, że CampusAI zamknął rekordową w Polsce rundę pre-seed na przyspieszenie rozwoju oraz globalną ekspansję – spółka pozyskała 10 mln dol.
CampusAI – jak opisują rozwiązanie jego twórcy – to rewolucyjna wirtualna platforma, która przenosi edukację do innego wymiaru. Wizualizuje etapy rozwoju w obszarze wykorzystania sztucznej inteligencji w postaci wirtualnego świata, w którym użytkownicy znajdą kursy, narzędzia AI, społeczność i wszystko, czego potrzebują, by zrobić kolejny krok w swoim rozwoju. Jak tłumaczą pomysłodawcy projektu, zmienia to proces edukacji w przygodę i tworzy środowisko pomagające odnaleźć się i zbudować własną tożsamość w świecie AI.
Skoro sztuczna inteligencja to – co nie jest przesadnie oryginalną opinią – rewolucja na miarę wynalezienia maszyny parowej, trudno więc, żeby w zestawieniu startupów impactowych nie znalazła się żadna spółka, która w jakiś sposób próbuje „uczłowieczać” tę technologię. – Wspieram naukowo Campus AI, ponieważ zgadzamy się na poziomie wartości. Po pierwsze, sztuczna inteligencja jest dla ludzi, a to znaczy, że jest ich narzędziem, a nie odwrotnie, a po drugie: sztuczna inteligencja jest dla wszystkich, co oznacza, że powinna być przystępna i zdemokratyzowana – mówi prof. ALK Aleksandra Przegalińska, która objęła patronatem naukowym CampusAI.
Spółka planuje udostępnienie wielopoziomowej platformy generatywnej i zwiększenie sprzedaży programów rozwoju dla klientów B2B. W ciągu najbliższych trzech miesięcy chce wejść także na kolejne rynki. W tym roku plan obejmuje ekspansję do 10 krajów. - W pierwszej kolejności będą to rynki angielsko- i hiszpańskojęzyczne. Docelowo chcielibyśmy pojawić się na co najmniej 100 kluczowych rynkach. Zakładamy, że w kilkanaście miesięcy pozyskamy 200 tys. stałych użytkowników. Poza aspektem czysto edukacyjnym dążymy do tego, aby budować rewolucyjne technologie w obszarze AI, które pomogą naszym użytkownikom rozwinąć skrzydła i być gotowym na zmiany następujące w szczególności na rynku pracy - zapowiada Szymon Piekarz, CTO CampusAI.
Bee Healthy Honey
Startup po raz pierwszy opisywaliśmy w poprzednim wydaniu „My Company Polska”, to jednak odpowiedni moment, by zrobić to po raz kolejny. Zwłaszcza że lubimy doceniać wartościowe i perspektywiczne projekty!
Bee Healthy Honey to inicjatywa Oliwii Myczkowskiej, która namówiła dziadka – prof. Mariana Surowca – do założenia startupu wspierającego... pszczoły. – Zaczęło się od tego, że postawiliśmy wokół domu ule. Szybko zetknęliśmy się z problemem, jakim jest Varroa Destructor, czyli pasożyt niebezpieczny dla tych owadów. Jego zwalczanie jest uciążliwe i niebezpieczne, gdyż powszechnie używane do tego środki chemiczne zawierają szkodliwe – nawet rakotwórcze – substancje, poza tym trzeba je regularnie kupować i aplikować. Stwierdziliśmy, że poszukamy innego rozwiązania, lecz szybko okazało się, że na rynku po prostu brakuje alternatyw – wspomina młoda przedsiębiorczyni.
Myczkowska – oczywiście przy aktywnym wsparciu dziadka – stworzyła urządzenie, które dzięki falom dźwiękowym wprawia w ruch zrogowaciałe szczecinki – przypominające włoski – obecne na pasożycie, co zaburza jego rozwój, m.in. utrudniając pobieranie pokarmu. - Ponadto stymulują one mechanizmy obronne pszczół, którym łatwiej jest wtedy rozpoznać i samodzielnie usunąć pasożyta z powierzchni swego ciała – dodaje założycielka Bee Healthy Honey.
Koszt jednego urządzenia to kilkaset złotych i może działać nawet przez 10 lat. Zdaniem twórców startupu rozwiązanie ma globalny potencjał.
Migam
Startup zwiększający świadomość na temat osób Głuchych, niestety zbyt często pomijanych w naszym społeczeństwie. Firma stworzyła tłumacza umożliwiającego Głuchym natychmiastowe połączenie wideo z tłumaczem języka migowego z poziomu przeglądarki internetowej bądź aplikacji mobilnej – dzięki temu różne instytucje czy przedsiębiorstwa mogą zagwarantować niezbędną obsługę osobom ze szczególnymi potrzebami.
To niezwykle wartościowa inicjatywa, np. jeśli chodzi o tworzenie inkluzywnego rynku pracy. W Polsce blisko 80 proc. ludzi niesłyszących lub słabo słyszących nie ma pracy, co daje w sumie ponad 170 tys. osób.
Paweł Potakowski – COO Migam – zapewnia, że dzięki nowoczesnym technologiom komunikacja z Głuchymi nie stanowi już dziś problemu. – Można mieć dosłownie tłumacza w kieszeni. W tej chwili mówimy jeszcze o połączeniach online z żywymi tłumaczami, tak jak to np. robi nasza firma, ale za kilka lat będzie nas w tym wspierała sztuczna inteligencja oraz awatary zamieniające tekst i mowę na polski język migowy i odwrotnie – przewiduje przedsiębiorca.
Polmedi
Firma wystartowała właśnie z platformą leczenia ran online, która wraz z aplikacją iWound tworzy system opieki nad każdym rodzajem rany przewlekłej, w tym m.in. cukrzycowej czy nowotworowej, a także pooperacyjnej, np. ginekologiczno-położniczej. Jak tłumaczą przedstawiciele Polmedi Group, stały monitoring rany pozwala na wczesne wykrycie nieprawidłowości i uniknięcie groźnych powikłań, w tym amputacji. Już na starcie projektu 50 specjalistów udziela porad zdalnie, a 200 – stacjonarnie. Docelowo może ich być w sumie nawet 500.
– Duże miasta, oprócz służby zdrowia dostępnej na NFZ, posiadają ogromną bazę specjalistów z tego zakresu dostępnych prywatnie. Dużo gorzej wygląda sytuacja w małych miejscowościach i na wsiach. W niektórych powiatach trudno znaleźć choćby jeden gabinet opieki nad raną przewlekłą. Tam nasze nowe rozwiązanie zdecydowanie eliminuje problem braku specjalistów na danym terenie – mówi Piotr Piątek, jeden z członków zarządu Polmedi Group.
– W najbliższych miesiącach będziemy się skupiać na rozwoju projektu w kraju. Dopiero następnym krokiem będzie wyruszenie z naszymi rozwiązaniami poza granice Polski. Aplikacja iWound ma za sobą krótki pilotaż wdrożenia w jednym ze szpitali powiatowych w Niemczech i ma dwie obce wersje językowe – niemiecką oraz angielską. W przygotowaniu jest opcja ukraińska. Zasada działania zarówno serwisu PoradniaRan.pl, jak i samej aplikacji iWound jest możliwa do powielania na całym świecie – zapowiada Marcin Cieślak z Polmedi Group.
Więcej możesz przeczytać w 7/2024 (106) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.