Odniosłam sukces, bo nie bałam się kobiecości

Agnieszka Servaas, fot. materiały prasowe
Agnieszka Servaas, fot. materiały prasowe
Zapraszam kobiety, żeby uwierzyły we własną sprawczość i miały odwagę realizować własne marzenia i aspiracje – mówi Agnieszka Servaas, współwłaścicielka VIVE Group oraz CEO VIVE Management.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Gdy kilka miesięcy temu robiłem z panią wywiad do „My Company Polska”, przekonywała Pani, że celem biznesu nie powinien być tylko zysk. Czy myślenie w kategoriach wartości, także pozafinansowych, jest charakterystyczne dla kobiet – menedżerek?

Uważam, że myślenie w kategoriach wartości nie jest domeną jedynie kobiet. Jako społeczeństwo jesteśmy w momencie wielkiej transformacji świadomości. Zdajemy sobie sprawę, że na tyle wyczerpaliśmy już nasze naturalne zasoby, że musimy budować zdecydowanie bardziej zrównoważone modele biznesowe, w których liczą się zarówno wartości ekonomiczne i społeczne. Takie myślenie staje się dziś bliskie zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Zwłaszcza, że nie jest to już tylko kwestia idei i misji, ale i obowiązków związanych z nałożonymi przez Unię Europejską przepisami nakazującymi dużej liczbie firm raportowanie ESG.

Pani firma od lat wspiera zrównoważony rozwój. Nie czekaliście na wymogi nałożone przez Unię.

To prawda. Jestem przekonana, że należy budować biznes, kreując produkcję dóbr i usług w taki sposób, by tworzyły one także wartości społeczne. W VIVE Textile Recycling w zasadzie spełnialiśmy wymogi zrównoważonego rozwoju, zanim w ogóle weszły w życie. Chcę bowiem podkreślić, że dla mnie ekologia obejmuje także dbałość o człowieka. Jako ludzie potrzebujemy empatii, otwartości i troski o siebie nawzajem. To także element „ekoprzywództwa”, które realizuję i promuję w naszej firmie.

W jaki sposób pani, jako doświadczona menedżerka, mogłaby przekonać innych ludzi biznesu, że dbanie zrównoważony rozwój „się opłaca”, nie tylko zresztą finansowo?  

Rozmawiając z ludźmi biznesu w takich przypadkach zawsze jako przykład podaję VIVE Textile Recycling. Od wielu lat budujemy przedsiębiorstwo oparte o szeroko rozumiane wartości ekologiczne i społeczne. Naszą misją jest redefiniowanie rynku tekstyliów, dawanie im drugiego, a często też jeszcze kolejnego życia. Konsekwentnie działamy na rzecz mody cyrkularnej. Od ponad 30 lat potwierdzamy, że dbanie o zrównoważony rozwój jest dla biznesu opłacalne w każdym wymiarze.

Co oznacza to pojęcie?

Mówiąc najprościej, nasza działalność skutecznie zmniejsza ilość odpadów tekstylnych. Wykorzystujemy odzież ponownie lub zmieniamy ją w nowe surowce. Dla nas to nie tylko biznes, ale też innowacyjny sposób dbania o środowisko.

Wytłumaczy pani na przykładzie?

Skuteczność tkwi w prostocie i szacunku, który mamy do każdego włókna tekstylnego. Załóżmy, że konsument kupuje sobie koszulkę. Chodzi w niej przez jakiś czas. W pewnym momencie uznaje, że już się mu ona znudziła, chociaż jest jeszcze w dobrym stanie. Koszulka trafia do naszej sortowni, a następnie do sklepu z odzieżą z drugiego obiegu, na przykład sieci VIVE Profit i kupuje ją kolejna osoba. Po jakimś czasie ubranie nie nadaje się już do noszenia. Jednak dzięki innowacyjnym działaniom VIVE Textile Recycling, nie ląduje ono na wysypisku śmieci, lecz zostaje przerobione na czyściwo przemysłowe lub nowatorski, opracowany przez nasz zespół VIVE Innovation kompozyt tekstylny Vive Texcellence. Jest to niezwykle wytrzymały na warunki atmosferyczny materiał, z którego możemy produkować tzw. małą architekturę: meble ogrodowe, deski tarasowe, pomosty, elementy placów zabaw, czy donice kwiatowe. Ostatnio skończyliśmy realizację, w której nasz kompozyt został użyty do budowy aren do gry w padla w Danii.

To dość unikalne rozwiązania, zwłaszcza że branża modowa rzadko kojarzy się z ekologią…

Niestety, to prawda. Problemem dla środowiska jest często produkcja bez bez odpowiedniej dbałości o jakość, wpływ na zasoby naturalne czy prawa pracowników. W 2000 r. branża tekstylna produkowała 58 mln ton ubrań, w 2022 r. już 109 mln ton.

Przerażające!

To proszę sobie wyobrazić, że w 2030 r. ma to już być 145 mln ton. Ten galopujący wzrost koniecznie trzeba zatrzymać. Według Europejskiej Agencji Środowiska, Europejczycy kupują co roku 26 kg ubrań i usuwają ze swoich szaf 11 kg tekstyliów, z których znakomita część nie podlega ponownej odsprzedaży czy przetworzeniu. Lądują po prostu na wysypiskach śmieci lub w spalarni nadal zanieczyszczając środowisko. Odzież może rozkładać się nawet 200 lat! Musimy to zmienić, jeśli zależy nam na losie naszej planety i przyszłych pokoleń.

Mam też pytanie bardziej osobiste. Czy fakt, że jest pani kobietą, w jakiś sposób utrudniał pani karierę zawodową?

Mam w sobie dużo ufności w to, że życie prowadzi mnie po właściwych ścieżkach. Wierzę, że nawet trudne doświadczenia czemuś służą. Jako młoda kobieta wybrałam ścieżkę edukacji na politechnice, gdzie przytłaczającą większość stanowili mężczyźni. Musiałam się tam odnaleźć i uważam, że całkiem dobrze to zrobiłam. Dziś tamtą współpracę z mężczyznami, trochę wymuszoną okolicznościami, traktuję jako swoisty „kapitał inwestycyjny”, który zaowocował po latach. Później również dużo pracowałam z mężczyznami, dzięki czemu poniekąd się ich „nauczyłam”. Jestem też żoną i matką dwóch synów, więc nawet w rodzinie jestem w mniejszości (śmiech). Mogę jednak powiedzieć, że świetnie się z mężczyznami dogaduję, rozumiem ich i szybko się uczę ich sposobu patrzenia na świat. Na pewno wiele razy pomogło mi to w życiu zawodowym i prywatnym. Dodam, że prowadzę swój biznes z moim  mężem, co jest niemałym wyzwaniem, bo różni nas nie tylko płeć, ale i charakter.

Panuje stereotyp, że kobiety są zbyt wrażliwe do tego, by prowadzić biznes. Pani w swych wypowiedziach często mówi, że empatia może być mocną stroną przedsiębiorcy. Czy „kobiecy styl przywództwa”, oparty właśnie na większej empatii, ma przyszłość?

Kobiety mają ogromną moc! Jestem orędowniczką przywództwa w biznesie, które jest wrażliwe, empatyczne i otwarte na drugiego człowieka. Jako kobiety w naturalny sposób mamy te wartości zakodowane w swojej postawie, choć tych cech nie brakuje też wielu mężczyznom. Przyznam jednak, że w pewnym momencie mojej drogi zawodowej część tej wrażliwości schowałam. Uwierzyłam, że biznes musi być twardy. Na szczęście szybko się przeciwko temu zbuntowałam, takie podejście zdecydowanie mi nie odpowiadało. Odnalazłam w sobie moc, jaką daje empatia. Zdecydowanie nie przeszkadza ona w realizacji celów biznesowych, a nieraz bardzo pomaga. Staram się też otaczać ludźmi, którzy myślą podobnie. Tworzymy razem swoistą wspólnotę, którą nazywam „Rodziną VIVE”.

Gdy rozmawialiśmy jesienią ubiegłego roku, mówiła pani, że pracuje nad powołaniem fundacji, której zadaniem będzie wspieranie inicjatyw ekologicznych i edukacyjnych. Jakie są losy projektu?

Praktycznie jesteśmy w przededniu startu pierwszych projektów. Fundacja Play Sustain jest już formalnie zarejestrowana, mamy struktury organizacyjne i zostało nam dopracowanie ostatnich szczegółów, takich jak branding. Naszym celem jest praca na rzecz zrównoważonej przyszłości m.in. poprzez odkrywanie inicjatyw na rzecz cyrkularności oraz kształtowanie postaw proekologicznych. Przy czym, jak już wspominałam, dla mnie ekologia nie oznacza jedynie dbania o klimat i środowisko, ale też to, jaki styl życia prowadzimy, jak troszczymy się o miejsce pracy i jakie budujemy relacje. Naszą działalność opieramy na czterech filarach: edukacji, ekologii, przywództwie i partnerstwie na rzecz budowania harmonijnej przyszłości.

Jest pani też członkinią zarządu LiderShe.

Nie mam wątpliwości, że odniosłam sukces w zarządzaniu firmą także dlatego, że nie bałam się swojej kobiecości. Dlatego wspieram kobiety, które chcą zachować autentyczność w życiu zawodowym i czerpać ze swojego potencjału moc do rozwoju kariery. W ramach LiderShe, dzielę się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem. We współpracy z Akademią Leona Koźmińskiego, stowarzyszenie prowadzi Akademię Przywództwa Kobiet - roczne studia podyplomowe dla kobiet, rozwijające ich kompetencje w biznesie. Moją formą osobistego zaangażowania jest mentoring.

Jakie przesłanie chciałaby Pani dać kobietom, zwłaszcza tym, które funkcjonują w świecie biznesu?

Zapraszam kobiety żeby uwierzyły we własną sprawczość i miały odwagę realizować własne marzenia i aspiracje.

A jeśli mają wątpliwości, jak to robić?

To niech odważnie się zwracają do innych kobiet z prośbą o wsparcie. Moje doświadczenie wskazuje na to, że my, kobiety, bardzo lubimy dzielić się wiedzą, doświadczeniem i współdziałać. 

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ