Zapełnia polski koszyk eko

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe 60
Michał Lasocki rozszerza wybór zdrowej żywności. Chciałby, żeby zaczęła nam smakować bardziej niż rozreklamowane, gotowe dania czy przekąski, żeby potaniała i trafiła do każdego polskiego domu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2016 (11)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Cele biznesowe Michała Lasockiego, założyciela i dyrektora generalnego spółki Intenson Europe, pokrywają się z jego stylem życia. Inwestuje w zdrowe jedzenie i uważa, że to dzięki niemu i swej aktywności fizycznej czuje się tak świetnie. Do tego szczerze przejął się ideą promowania naturalnej żywności. Jest to godne odnotowania, zważywszy na jego młody wiek. Już przed trzydziestką osiągnął jedność pracy i pasji. 

Choć trzeba przyznać, że od początku szedł w tym kierunku. Nie sprawdzał innych branż, nie szukał doradców, zawierzył swojej intuicji. Przychody ze sprzedaży Intenson Europe tylko w I kwartale tego roku wyniosły 7 mln zł. W 2015 r. było to 15 mln, w 2014 – 12 mln, a w 2013 – 6  mln. – Tak dynamiczny rozwój finansuję, współpracując z instytucjami bankowymi. Myślałem o inwestorze, ale doszedłem do wniosku, że jest na to za wcześnie. W przyszłości, najprawdopodobniej w przyszłym roku, planuję przekształcić spółkę w akcyjną, aby, już dojrzalsza, zadebiutowała na warszawskim parkiecie – mówi. Swoje przedsiębiorstwo opisuje jako średnie i podkreśla zalety tego rozmiaru na tle konkurencji, zwłaszcza szybkość reagowania na trendy, a zarazem poczucie pewnej już siły. 

Z napędem na yerba mate

Symbolem łączącym zawodową i prywatną drogę Michała jest yerba mate – napój rodem z Ameryki Południowej. Pierwszy raz spróbował go blisko dekadę temu, gdy w Polsce był rzadkością. – Zachwyciłem się jego smakiem i właściwościami. Zamawiałem go przez internet. Nie zawsze docierał. Postanowiłem więc znaleźć dystrybutora. Nawiązałem kontakt z ludźmi w Europie Zachodniej, a potem bezpośrednio w Argentynie – wspomina. 

W 2007 r., na początku studiów, założył sklep  Yerba­MateStore.pl z różnymi odmianami suszu i akcesoriów do sporządzania i picia tego napoju. – Wypaliło – mówi i dodaje, że na zainteresowanie yerba mate na pewno wpłynęła oglądalność programów telewizyjnych Wojciecha Cejrowskiego, który często pokazywał się na ekranie z charakterystycznym naczyniem do mate. – Efekt jest taki, że Polska to jeden z najlepiej poinformowanych na temat yerba mate krajów w Europie. 

Rok później Michał był w USA. Zamierzał ogólnie przyjrzeć się krajowi, ludziom, rynkowi. Może znaleźć inspirację? Był otwarty, chłonął wrażenia. Jego uwagę przykuły półki ze zdrową żywnością w supermarketach. – To nie były pojedyncze towary, ale całe regały, 10, 15... wielki wybór. Pomyślałem, że Polacy powinni móc w ten właśnie sposób kupować zdrowe jedzenie – wspomina. 

Coraz większa skala

Kolejny przełom przyszedł w 2011 r. Michał wziął udział w targach żywności ekologicznej i naturalnej w Łodzi. Aby zachęcić zwiedzających do swego stoiska z yerba mate, rozdawał im drugi swój produkt – goji, małe czerwone jagody z Azji uważane przez wielu za jeden z najbardziej prozdrowotnych pokarmów na świecie. Goji zawojowały targi, a Michał natychmiast zamówił u dystrybutora 5 kg tych jagód, następnie 25 kg, 75 kg i zaraz potem tonę! Stopniowo poszerzał asortyment, uruchomił produkcję, a w końcu sprzedał sklep YerbaMateStore. W Intensonie nadal ma mate, lecz bardziej z sentymentu, niż z chęci zarabiania na niej. 

Cały czas dostaje wsparcie i rady od ojca. Biznesu uczy się „w biegu”, pyta, podpatruje bardziej doświadczonych przedsiębiorców. Nie uniknął porażek, ale go wzmocniły. Niewypałem okazał się kolejny sklep internetowy – poświęcony wyłącznie kawie. Okazało się, że Polacy nie lubią jej kupować w sieci. Stracił też pieniądze na handlu z Chińczykami, bo trafił na oszusta. 

Nowości Michał zawsze sprawdza na sobie. W ten sposób komponuje swoje ulubione menu. Teraz „na topie” jest m.in. muesli z nasionami konopi. Nie mają nic wspólnego z marihuaną. Są skarbnicą kwasów ome­ga-3 i magnezu. Szefowi Intensona szczególnie zależy na promowaniu „superpokarmów”, najbardziej cennych dla organizmu człowieka, jak choćby nasiona chia. 

W 2014 r. marka Intenson weszła pierwszy raz do sieci sklepów – do E.Leclerc. W 2015 r. do kolejnych, a w tym roku przeprowadziła akcję tematyczną z Biedronką. Wszystkie zakontraktowane produkty z zielonym logo Intensona, umieszczonym na estetycznych i funkcjonalnych opakowaniach, rozeszły się w kilka dni. 

Trzeba było zwiększyć powierzchnię zakładu produkcyjnego do ok. 3 tys. m2. – Dziś oferujemy jakieś 100 produktów. Do końca roku chcemy zadebiutować z 50 nowymi, wśród nich będą wyroby z certyfikatem ekologicznym. W Intensonie pracuje mniej więcej 100 osób. Wprowadziliśmy trzecią zmianę. Jesteśmy w stanie zwiększyć produkcję cztery razy – wymienia Michał i opowiada o prowadzonych oraz planowanych działaniach reklamowych w tematycznych i kobiecych czasopismach, na kanałach kulinarnych w sieci, na firmowym fanpejdżu, o współpracy z blogerami i akcjach edukacyjnych w szkołach. 

Swego nie znacie...

Imponują mu biznesmeni, którzy „choć trochę zmieniają świat na lepszy” albo chociaż próbują. Jak Elon Musk, współzałożyciel m.in. Tesla Motors, zapatrzony w ideę elektrycznych samochodów, czy Rafał Brzoska, szef  InPostu, nowoczesnego operatora pocztowego z wyczuciem potrzeb klientów. – Szybko mu zaufałem. Byłem jego klientem numer 9 – opowiada. 

Wie, jaka spoczywa na nim odpowiedzialność. Zdrowa żywność musi być zdrowa. Dlatego produkty sprowadzane z zagranicy sprawdzają na miejscu agenci Intensona,  np. plantację rodzynek w Chile. Rośliny mają pochodzić wyłącznie z czystych ekologicznie upraw, odpada konserwowanie za pomocą dwutlenku siarki itd. 

Michał promuje też rodzimą zdrową żywność. Ma umowy z kilkunastoma polskimi rolnikami. 30–40 proc. towarów w ofercie Intensona pochodzi od nich, a będzie jeszcze więcej. Długi transport bardzo szkodzi produktom naturalnym, dlatego najlepsze są te lokalne, jak modny ostatnio młody, zielony jęczmień, pełen witaminy A i błonnika, czy orzechy włoskie, a także różne kasze i oleje. – Błonniki w 80 proc. komponujemy z rodzimych upraw, jak choćby z babki płesznik – opowiada Michał. 

Pochodzi z okolic Warszawy. Lasy i pola były krajobrazem jego dzieciństwa. Z rozrzewnieniem wspomina domową kuchnię ze staropolskimi specjałami. 

Cieszy się, że branża zdrowej żywności w Polsce, powoli, ale się rozwija, a on może coś tu dobrego wnieść. Podaje, że statystyczny Polak wydaje rocznie 4 euro na zdrową żywność, tymczasem zachodni Europejczyk – prawie 90. – Ważne, by zdrowa żywność była dla wszystkich przystępna finansowo. Dlatego musimy tworzyć jak największy jej wybór. Mądrze konkurować w naszej branży i zwiększać świadomość zdrowego stylu życia w społeczeństwie – stwierdza. 

Sam daje przykład: dziś na śniadanie zjadł owsiankę z dodatkami – źródło sił witalnych na kilka godzin. 


Michał Lasocki

Założyciel i dyrektor generalny firmy Intenson Europe – dystrybutora zdrowej żywności. 

Uruchomił pierwszy w Polsce sklep internetowy z szerokim asortymentem yerba mate. 

Absolwent zarządzania na Akademii Leona  Koźmińskiego w Warszawie. 

Propaguje nowoczesne, zdrowe rolnictwo, zdrowe odżywianie i zdrowy styl życia. 

Czas wolny spędza aktywnie: siłownia, snowboard, rower, wakeboarding i inne. 

Dużo podróżuje, nie tylko biznesowo. 

Ma 27 lat. 


Przepis Michała Lasockiego na owsiankę pełną nasion

Składniki: płatki owsiane,  nasiona chia, mleko kokosowe, cukier kokosowy, orzechy, świeże owoce sezonowe, np. truskawki, borówki, czereśnie. 

Przygotowanie: Płatki owsiane wraz z nasionami chia zalej mlekiem. Odstaw na 15 min. Następnie dopraw owsiankę cukrem kokosowym, dodaj orzechy i świeże owoce. 

My Company Polska wydanie 8/2016 (11)

Więcej możesz przeczytać w 8/2016 (11) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie