Znajomości z konferencji
© Michał Skotarczak/materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2016 (11)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Formalności, jakie trzeba spełnić, by ubiegać się o grant z tego programu, wydają się dość proste. Niemniej polskie firmy i instytucje (ale też generalnie podmioty z naszej części kontynentu) są daleko w tyle za tymi z krajów tzw. starej Unii. Średnia sukcesu (gdy ubiegający się dostaje dofinansowanie) wynosi dla całej UE 14,97 proc. Jeśli chodzi o 13 państw nowej Unii – spada do 10,97 proc., a w przypadku Polski nawet niżej, bo do 10,91 proc. W czym tkwi haczyk?
– Niestety, bez znajomości ani rusz – mówi dr inż. Krzysztof Kanawka, menedżer ds. badań i rozwoju oraz doradca ds. sektora kosmicznego w gdańskim funduszu Black Pearls Venture Capital, zarazem szef technologicznego startupu Blue Dot Solutions, w którym fundusz ten ma udziały.
Przy czym Kanawka nie ma tu na myśli „chodów” w komisji przyznającej granty, lecz sieć kontaktów w gronie osób i instytucji, które daną tematyką zajmują się w Europie i na świecie. Takie znajomości można zdobyć poprzez aktywne uczestnictwo w międzynarodowych sympozjach, spotkaniach czy konferencjach. Tyle że nie da się tego zrobić szybko.
W przypadku Krzysztofa Kanawki jego przygoda z projektami kosmicznymi zaczęła się, gdy był na studiach doktoranckich w Londynie. Wraz z grupą współpracowników-studentów, interesujących się badaniami nad kosmosem i technologiami satelitarnymi, założył w 2009 r. serwis Kosmonauta.net. Na początku była to raczej luźna inicjatywa pasjonatów, która dopiero z czasem, w latach 2010––2011, nabrała biznesowych rumieńców. W 2012 r. zespół tworzący Kosmonauta.net założył spółkę – pod tą samą nazwą. Dwa lata później nawiązał zaś współpracę z gdańskim funduszem inwestycyjnym Black Pearls i przy jego finansowym wsparciu (zachowując markę Kosmonauta.net) stworzył firmę doradczo-usługową Blue Dot Solutions, specjalizującą się w technologiach satelitarnych.
Gdy w 2014 r. pojawiła się możliwość zdobycia pieniędzy z programu H2020, Kanawka od dobrych paru lat był już regularnym uczestnikiem spotkań i konferencji związanych z branżą kosmiczną oraz z wykorzystywaniem danych satelitarnych w Europie. – Byłem tam coraz lepiej rozpoznawany – wspomina.
Nie bez znaczenia był też fakt, że w naszym regionie Europy, a dokładniej w Pradze, ma swoją siedzibę Europejska Agencja Nawigacji Satelitarnej (European Global Navigation Satellite Systems Agency – w skrócie GSA), która zajmuje się m.in. budową europejskiego systemu Galileo. To właśnie tego systemu i rozwoju technologii, w których mógłby on być wykorzystywany, dotyczył konkurs rozpisany w 2014 r. w ramach H2020 przez Komisję Europejską. Wzięło w nim udział polsko-niemieckie konsorcjum, którego koordynatorem został Krzysztof Kanawka.
Pomysł plus partner
Jak do tego doszło? Po powrocie do Polski ze studiów doktoranckich i nawiązaniu współpracy z Black Pearls, który inwestuje w technologie, szef świeżo założonej Blue Dot Solutions nadal jeździł na konferencje dotyczące tematyki kosmicznej. Na jednej z nich spotkał Polaków pracujących w GSA i generalnie zaangażowanych w różne projekty poza granicami kraju.
– Zaczęliśmy rozmawiać o tym, co można by ciekawego w tej dziedzinie zrobić w Polsce. Pojawiło się kilka propozycji tematów, nawiązały się głębsze kontakty z kilkoma firmami europejskimi, które były w tym obszarze aktywne – wcześniej realizowały projekty z Siódmego Programu Ramowego – mówi szef Blue Dot Solutions, mając na myśli tzw. FP7, czyli poprzednika H2020 z ubiegłych lat.
Jedną z tych firm, z którymi Kanawka nawiązał kontakty, była SpaceTec Partners z Niemiec, która w ramach FP7 prowadziła projekt GNSS Asia. Dotyczył on rozwijania kontaktów pomiędzy podmiotami z Europy i z Indii oraz Dalekiego Wschodu – z Japonii, Tajwanu, Chin.
Na nieformalnym spotkaniu zrodziła się idea wystartowania wspólnie w konkursie H2020 oraz pomysł, jak mógłby wyglądać projekt.
Partnerzy postanowili, że nie będzie on duży (wartość dofinansowania – 300 tys. euro) i skoncentruje się wyłącznie na Polsce, w której przypadku rynek produktów i usług opartych na nawigacji satelitarnej, choć ma duży potencjał, na razie był stosunkowo słabo rozwinięty. Poza tym celem przedsięwzięcia nie miało być samodzielne prowadzenie badań, lecz pomoc innym w rozwijaniu ich pomysłów. Założenie było takie: znaleźć 10 ciekawych projektów badawczo-rozwojowych opartych w jakiejś mierze na nawigacji satelitarnej, realizowanych przez startupy, i pomóc im w wejściu na rynek.
– Zawiązaliśmy konsorcjum i napisaliśmy wniosek, który się spodobał – podsumowuje Krzysztof Kanawka.
Formalności? Treść!
Formalna strona składania aplikacji, poza tym, że oczywiście należało ją napisać po angielsku, nie nastręczała trudności. Większą część dokumentów trzeba było wypełnić online.
– Wypełnianie wniosku Horyzont 2020 jest dosyć proste. Wiadomo, jak każda sekcja dokumentacji ma wyglądać, jakiej ma być długości, są dostępne odpowiednie formularze oraz gotowe wzorce wielu dokumentów – wyjaśnia Krzysztof Kanawka.
Jego zdaniem proces aplikowania jest tu nawet łatwiejszy niż w przypadku ubiegania się o fundusze z programów krajowych. Jeśli coś na tym etapie może stanowić wyzwanie, to sama treść wniosku. Projekt bowiem trzeba tak zdefiniować, aby czytające jego opis osoby z całej Europy mogły bez najmniejszego problemu zrozumieć, na czym polega i ocenić, czy jest realny i wystarczająco ambitny, a także czy przyniesie istotne korzyści z punktu widzenia podmiotu koordynującego konkurs (w przypadku tego, w którym uczestniczył POSITION, była nim GSA).
– Najwięcej czasu poświęciliśmy na zdefiniowanie zakresu projektu i tego, co chcemy osiągnąć. Skupiliśmy się na przejrzystym napisaniu wniosku – podkreśla Kanawka.
Przy tym typie projektu, na który się zdecydowali, nie trzeba było spełniać wymogu większości pozostałych konkursów w H2020, aby w konsorcjum uczestniczyły przynajmniej trzy podmioty. To dobrze, gdyż więcej partnerów wiązałoby się z pewnymi dodatkowymi utrudnieniami, np. z koniecznością podpisania dużo bardziej skomplikowanej umowy konsorcyjnej, która zawsze ujmuje takie kwestie, jak wymiana informacji w ramach konsorcjum, sposób dzielenia się korzyściami z wykonanego projektu czy zabezpieczenie praw do własności intelektualnej.
Posiadanie partnera miało też w tym przypadku pewien duży plus. SpaceTec Partners wniosła bowiem do przedsięwzięcia m.in. doświadczenie w prowadzeniu projektów finansowanych z europejskich funduszy badawczych.
Sądząc zatem z doświadczeń Krzysztofa Kanawki, w wygraniu konkursu, obok samego pomysłu na projekt, zdecydowanie pomogło mu to, że jest dobrze znany wśród europejskich ekspertów w dziedzinie, którą się zajmuje (i w której startował), a także ogromna koncentracja na niejako marketingowej stronie aplikacji – takiej, by jej treść odpowiednio przemówiła do międzynarodowego panelu oceniających. Prawdopodobnie był również w tym łut szczęścia – w przypadku konkursów Horyzontu 2020 wiele przecież zależy od tego, jakie jest doświadczenie oceniającego, na którego się trafi, i jakie jest jego osobiste nastawienie do danego pomysłu. Lecz szczęściu zawsze warto dopomóc.
Główne informacje o programie Horyzont 2020
Ten największy w swojej historii program finansowania badań naukowych, innowacji i współpracy nauki z biznesem Unia Europejska uruchomiła na lata 2014–2020. Do rozdania, w ramach łącznie ok. 500 konkursów, przeznaczono prawie 80 mld euro, w tym 3 mld poprzez specjalny Instrument MSP (Small and Medium-sized Enterprises Instrument – SMEI) dla wysoce innowacyjnych firm z sektora MSP, które chcą się rozwijać (szeroko pisaliśmy o tym w MCP 2/2015). Ponad 200 konkursów już się odbyło.
Podstawowe informacje o tym, jak ubiegać się o pieniądze z Horyzontu 2020 każdy może znaleźć na portalu dla uczestników (Participant Portal) na stronach KE. Tam też ogłaszane są dwuletnie plany określające, na co można pozyskiwać środki, a następnie ogłasza się konkretne konkursy (przedstawiając zarazem szczegółowe kwestie, których powinny dotyczyć projekty). Udział w nich mogą brać zarówno zespoły naukowców, jak i prywatne firmy.
Żeby ubiegać się o fundusze z Horyzontu 2020, trzeba więc wybrać właściwą dziedzinę, wymyślić i napisać projekt, który się wpisuje w jeden z celów badawczych sformułowanych przez KE, i wreszcie – stworzyć konsorcjum, które projekt ten przeprowadzi (jedynie w przypadku Instrumentu dla MSP o pieniądze może ubiegać się również pojedyncza firma). W przypadku większości konkursów konsorcjum muszą tworzyć przynajmniej trzy podmioty pochodzące z różnych państw UE lub z kraju stowarzyszonego.
POSITION i CABILAVI
POSITION (POlish Support to Innovation and Technology IncubatiON) to projekt, którego celem jest rozwój polskich rozwiązań opartych na technologii nawigacji satelitarnej. Zaplanowano go na 24 miesiące (od stycznia 2015 do grudnia 2016) i ma doprowadzić do wyboru ok. 10 najbardziej perspektywicznych, młodych polskich przedsiębiorstw, które tworzą i rozwijają produkty bazujące na wspomnianej wyżej technologii. Zadaniem POSITION jest też wsparcie tych firm w procesie komercjalizacji ich rozwiązań.
To pierwszy polski projekt w dziedzinie technologii kosmicznych finansowany z programu Horyzont 2020 (zdobył pieniądze w ramach konkursu Galileo-4-2014). Realizuje go konsorcjum utworzone przez fundusz kapitałowy Black Pearls VC z Gdańska (lider konsorcjum) i niemiecką firmę SpaceTec Partners.
Dwie osoby z zespołu POSITION biorą też udział w innym projekcie finansowanym z funduszy Horyzontu 2020: Blue Dot Solutions (startup powiązany kapitałowo i osobowo z Black Pearls) jest jednym z kilkunastu partnerów tworzących konsorcjum, które prowadzi ogólnoeuropejski projekt CABILAVI (CApacity BuILding for the AVIation). Jego celem jest zwiększanie bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym w Europie i poza nią, poprzez wprowadzenie procedur systemu EGNOS (dostarcza informacje „ulepszające” dane generowane przez systemy globalnej nawigacji satelitarnej).
Więcej możesz przeczytać w 8/2016 (11) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.