Czego przewoźnicy mogą się spodziewać w 2020 roku?
fot. Adobe StockPonad 10 mln wyników wyszukiwania z 2019 r. wskazuje Google po wpisaniu frazy „pakiet mobilności”, natomiast informacje o brexicie z ostatniego roku pojawiają się na 184 mln stron www. Te liczby pokazują skalę zainteresowania tematami, które będą miały ogromny wpływ między innymi na branżę transportową. Można zaryzykować stwierdzenie, że zmienią dotychczasowy system międzynarodowego transportu drogowego. Co jeszcze spędzało sen z oczu polskim przewoźnikom w 2019 roku?
SENT
Pierwszą dużą zmianą były nowe sankcje wynikające z ustawy dotyczącej przewozu towarów wrażliwych, tzw. SENT. Od stycznia pojazd transportujący takie artykuły jak np. leki lub oleje napędowe, musi co minutę wysyłać informacje nt. m.in. swojego położenia i prędkości, z jaką się porusza. W przypadku niewywiązania się z tego obowiązku kierowcę może czekać kara wynosząca nawet 7,5 tys. zł, a dla przewoźnika taryfikator przewiduje sankcję nawet o wartości 100 tys. zł. Mimo, że przepisy obowiązują od stycznia, to wciąż GITD donosi o kolejnych przypadkach kierowców zaskoczonych tymi wymogami.
Tacho w busach
Parlament Europejski przyjął zmiany w rozporządzeniu 561/2006, na mocy których urządzenia rejestrujące czas pracy będą instalowane także w pojazdach od 2,5 do 3,5 tony przewożących towary w ruchu międzynarodowym. Co to oznacza? To ogromna zmiana, bo dotychczas kierowcy busów nie podlegali przepisom regulującym czas jazdy, odpoczynki i przerwy, a nowe przepisy nakładają na nich w tej kwestii obowiązki identyczne jak te, które dotyczą kierowców ciężarówek. To oczywiście krok ku poprawie bezpieczeństwa drogowego, ale mimo to rodzi niepokój wśród przewoźników dysponujących lżejszą flotą, głownie ze względów na radykalną zmianę w planowaniu i organizacji pracy – przypomina ekspert.
Pakiet mobilności
Prace UE nad tzw. pakietem mobilności w 2019 r. nabrały tempa. Aktualnie mija 30 miesiąc, gdy decydenci w Brukseli debatują nad regulacjami, które zakładają zmiany w obszarach delegowania pracowników - kierowców, płac minimalnych, kabotażu lub dostępu do zagranicznych rynków. Według obliczeń OCRK, jeśli pakiet mobilności będzie przyjęty w obecnej formie – a wszystko na to wskazuje - to koszty pracownicze w polskich przedsiębiorstwach transportowych mogą wzrosnąć nawet o 30 proc.- mówi Kamil Wolański, OCRK.
Najnowsze regulacje z 12 grudnia zakładają obowiązkowe powroty do kraju siedziby przewoźnika co 8 tygodni, objęcie zasadami delegowania kabotażu i operacji cross-trade (z wyłączeniem dwóch operacji doładunku lub rozładunku przeprowadzanych w ramach przewozu bilateralnego), możliwość odbioru dwóch skróconych odpoczynków z rzędu i powrót przed trzecim tygodniem podróży, decyzję o utrzymaniu zasad operacji kabotażowych na dotychczasowych zasadach, z wyjątkiem wprowadzenia 4-dniowej przerwy pomiędzy kolejnymi operacjami kabotażowymi w tym samym kraju.
Inteligentne tachografy
Od połowy czerwca 2019 roku we wszystkich nowych pojazdach w ruchu międzynarodowym wymagane są tzw. smart tachografy, czyli najnowsza wersja cyfrowych rejestratorów czasu jazdy, które odnotowują położenie ciężarówki przy starcie podróży, na jej końcu oraz co 3h jazdy. Umożliwiają także prowadzenie tzw. preselekcji, czyli zdalnej kontroli wstępnej. Nowe urządzenia ułatwiają zintegrowanie z zewnętrznym systemem ITS, a dane z tacho mogą być na bieżąco przetwarzane i przekazywane do przewoźnika. – Głównym celem nowych tachografów jest walka z manipulacjami czasu pracy i usprawnienie wykrywania tego typu nielegalnych praktyk – wyjaśnia ekspert.
Brexit
Z ankiety, którą przeprowadziło OCRK, wynika, że aż 70 proc. polskich przewoźników ocenia negatywnie wpływ brexitu na swój biznes. Wciąż oficjalnie nie wypracowano regulacji, które miałby obowiązywać w momencie secesji Zjednoczonego Królestwa od UE. Wprawdzie zasady wymiany handlowej pozostaną niezmienione do końca 2020 roku, jednak nadal konsekwencje brexitu budzą niepokój – zauważa Wolański z OCRK.
Brak rąk do pracy
Jednym z głównych wyzwań, któremu przewoźnicy stawiali czoła w 2019 roku, był deficyt wykwalifikowanych pracowników. Z badań przeprowadzonych przez OCRK wynika, że ponad 50 proc. firm transportowych boryka się z problemem kadrowym. „Rynek pracy kierowców w Polsce” szacuje, że rocznie z branży odchodzi ok. 25 tys. truckerów, a zapotrzebowanie na transport drogowy rośnie. Promocja zawodu, zmiany edukacji zawodowej w zakresie kierunku kierowca-mechanik i napływ pracowników ze Wschodu mają za zadanie zapełnić puste wakaty. Sytuacja jest trudna, z deficytem pracowniczym w sektorze transportowym mierzą się także nasi zachodni sąsiedzi, którzy są dla Ukraińców i Białorusinów atrakcyjniejszym pracodawcą – mówi ekspert OCRK.
Co czeka transport w 2020?
Nowy rok to szereg wyzwań, które są już przewoźnikom znane z poprzednich lat, jednak najistotniejszymi pozostaną tematy związane z pakietem mobilności, brexitem i deficytem pracowników. Od dłuższego czasu także podnoszone są głosy dotyczące zminimalizowania emisji CO2 przez ciężarówki, zatem pewnym jest, że rok 2020 przyniesie nowe obostrzenia dla najbardziej szkodliwych dla środowiska pojazdów. Co jeszcze? Po nowym roku wyklaruje się kwestia smart tacho II generacji. Możliwe jest także, że zostaną wprowadzone zapowiadane wcześniej zmiany w polskim prawie drogowym dotyczące pierwszeństwa pieszych i zaostrzenia kar dla „piratów drogowych” – prognozuje Kamil Wolański z OCRK.
Mobilni po Europie
Choć polscy europosłowie zapowiadają walkę, a KE oceniła negatywnie spójność projektu z ekologicznymi założeniami Wspólnoty, to coraz bliżej jest ostatecznego zatwierdzenia pakietu mobilności. Jeśli nowe prawo transportowe zostanie przyjęte, to polscy przewoźnicy będą mieli 18 miesięcy na przygotowanie się do respektowania nowych zapisów względem delegowania pracowników, naliczania stawek minimalnych i dostępności do rynków zagranicznych – mówi ekspert.
Europejski Urząd ds. Pracy (ELA)
Europejski Urząd ds. Pracy - to nowy podmiot, którego zadaniem jest kontrola w przestrzeganiu europejskiego prawa pracy w zakresie delegowania pracowników. Choć obecnie instytucja jest na etapie organizowania własnych struktur i jeszcze nie obraduje w swojej siedzibie w Bratysławie, to pierwsze działania operacyjne Urzędu są planowane na połowę 2020 r. - Można spodziewać się, że w dużej mierze w obrębie zainteresowania urzędników ELA będzie delegowanie pracowników i płace minimalne (wynikające z postanowień pakietu mobilności), szczególnie w sektorze transportowym, na co zwracano już uwagę – twierdzi Kamil Wolański.
Ekologia
Założenia UE wskazują, że emisja CO2 przez pojazdy ciężarowe powinna zostać ograniczona o 15 proc. do 2025 roku, zatem z pewnością nadchodzący rok przyniesie wiele obostrzeń dla tych ciężarówek, które najbardziej zanieczyszczają środowisko. Niższe opłaty drogowe mają zachęcić do zmiany parku pojazdów na te, które są przyjaźniejsze dla środowiska. Dużą przeszkodą dla diesli mają być strefy czystego powietrza obejmujące całe miasta m.in. Paryż lub Ateny.
Jedwabny Szlak
Do 2040 r. ma powstać 60 tys. km dróg, które mają stworzyć nowy szlak wymiany handlowej. Przez Polskę w ramach tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku miałyby przebiegać dwie główne nitki transportowe łączące Europę Zachodnią z Azją. Eksperci z Centre for Economics and Business Research wskazują, że dzięki temu w ciągu 20 lat Rzeczpospolita mogłaby zarobić nawet 48 mld dolarów. Choć największymi beneficjentami szlaku będą Chiny, USA, Rosja, Japonia, to dla Polski uczestnictwo w wymianie handlowej w ramach nowych dróg będzie olbrzymią gospodarczą szansą.