Co dalej z lockdownem? "Na pewno nie potrwa 14 dni"
fot. Kancelaria PremieraPrzypomnijmy, lockdown, ogłoszony w ubiegłym tygodniu przez premiera i ministra zdrowia, rozpoczął się w sobotę, 27 marca. Zgodnie z obecnym stanem prawnym ma potrwać przez 14 dni - do 9 kwietnia. Jak podaje money.pl, prawdopodobieństwo, że nie zostanie przedłużony, jest bardzo małe.
Taki scenariusz potwierdzają słowa ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, który w ostatnich rozmowach z mediami wskazuje na możliwość wprowadzenia "kolejnych obostrzeń". Sytuacja pandemiczna, w której obecnie jesteśmy, jest bardzo trudna - nie dość, że zgodnie z rządowymi wskaźnikami średnia liczba zakażeń przekroczyła poziom 70/100 tys. mieszkańców (w październiku miał to być sygnał do "narodowej kwarantanny"), to jeszcze coraz większym problemem jest sytuacja w szpitalach. Brakuje łóżek dla osób chorych na COVID-19, a w wielu miejscach zaczyna brakować respiratorów - np. w woj. mazowieckim.
Co wydarzy się w najbliższych dniach? Rząd chce skoncentrować się na poprawie sytuacji w służbie zdrowia - m.in. tworząc dodatkowe miejsca w szpitalach oraz zwiększyć dostępność respiratorów. Rząd chce także poprawić koordynację na linii szpitale-pogotowie ratunkowe, by unikać wielogodzinnych korków. Pomóc może w tym wojsko.
Jeśli chodzi o obostrzenia, rząd ma czekać na skutki ograniczeń wprowadzonych w sobotę. Pierwsze efekty będą widoczne dopiero za kilka dni. Oprócz tego rząd nie ma już zbyt wiele miejsca do poszerzania obostrzeń. Może jedynie zamknąć sklepy położone poza galeriami handlowymi, wprowadzić ograniczenia w przemieszczaniu się lub też nawet godzinę policyjną.
Prawdopodobnie aż taki scenariusz nie zostanie wprowadzony. Rząd póki co nie rozważał wprowadzenia obostrzeń wzorowanych np. na Niemczech, czyli obowiązku zarejestrowania się przed wizytą w sklepie. Potencjalnie rząd może jednak wprowadzić np. dużo większe ograniczenia w liczbie klientów w sklepach.
Niezależnie od dalszych kroków, money.pl podaje, że z już wprowadzonych obostrzeń nie wyjdziemy nawet do końca kwietnia br. Potwierdzają to dotychczasowe doświadczenia z poprzednich lockdownów. Poza tym sytuacja w województwie, które zostało zamknięte jako pierwsze (czyli warmińsko-mazurskim) nie jest wciąż najlepsza, mimo że od wprowadzenia dodatkowych obostrzeń minął już ponad miesiąc.