Branża moto coraz bardziej obawia się spowolnienia gospodarczego
fot. Adobe Stock
Główne wyzwania, przed którymi stoją dostawcy części motoryzacyjnych, to nie tylko globalne spowolnienie gospodarcze i tym samym malejący popyt na samochody, ale również przesunięcie zainteresowania producentów samochodów w kierunku aut elektrycznych oraz gwałtowny rozwój technologiczny. Firmy zajmujące się produkcją części samochodowych powinny więc przygotować się na szybko postępujące w ich branży zmiany i przyjąć odpowiednią strategię działania.
Rynek motoryzacyjny ewoluuje w stronę bardziej ekologicznych i niskoemisyjnych rozwiązań, a producenci coraz chętniej decydują się na produkcję samochodów z napędem hybrydowym i elektrycznym. Przesunięcie to rodzi wyzwania dla dostawców części motoryzacyjnych.
Jak wynika z szacunków, wartość obecnie produkowanych samochodów w 90 proc. stanowią części mechaniczne, a pozostałe 10 proc. stanowi oprogramowanie. W przyszłości, udział mechanicznych części spadnie do 40 proc., kolejne 40 proc. będzie stanowiło oprogramowanie, a 20% aplikacje integrujące części i oprogramowanie. Co więcej, zmianie ulegnie nie tylko sam udział poszczególnych rodzajów komponentów, ale również inna będzie ich specyfika materiałowa. By spełniać oczekiwania klientów, samochody elektryczne muszą mieć bowiem niższą masę aniżeli samochody z napędem spalinowym. To oznacza konieczność wykorzystania innych materiałów. Producenci będą więc potrzebować materiałów i części z jednej strony trwałych, ale jednocześnie lekkich. Dlatego chętniej niż dotychczas będą zwracać się ku tworzywom sztucznym, które będą zastępować na przykład stal.
- Polski sektor motoryzacyjny jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. To branża, która przyciąga największą liczbę inwestorów zagranicznych. W 2018 roku na 272 bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce, aż 55 trafiło do sektora produkcji części motoryzacyjnych. To oznacza, że 20 proc. kapitału zagranicznego ulokowanego w ubiegłym roku w naszym kraju trafiło do sektora motoryzacyjnego. Dzięki licznym inwestycjom, polska branża motoryzacyjna może pochwalić się własnymi działami badań i rozwoju, a co za tym idzie nowoczesnymi fabrykami, które są w stanie reagować na zmieniające się trendy i zapotrzebowanie ze strony producentów samochodów - mówi Michał Lesiuk, partner EY, Lider Działu Doradztwa dla Branży Motoryzacyjnej w Polsce.
Niewykluczone jednak, że wkrótce do łańcucha dostaw wkroczą dostawcy, którzy dotychczas operowali w przemyśle lotniczym czy obronnym. Swoją okazję będą mogli wykorzystać również przedsiębiorcy działający w przemyśle tworzyw sztucznych, którzy będą w stanie dostarczyć motoryzacji lekkie komponenty do samochodów elektrycznych. Producenci części motoryzacyjnych stoją więc przed poważnym wyzwaniem – muszą odpowiednio przygotować się zarówno na zmianę materiałową, jak i możliwości produkcyjne bardziej skomplikowanych technologicznie części. Powinni przy tym pamiętać, że choć fabryki samochodów przesuwają swoją produkcję w stronę pojazdów hybrydowych i elektrycznych zasilanych wyłącznie bateriami, wciąż z taśm produkcyjnych zjeżdżają głównie samochody z silnikami spalinowymi (benzynowymi i Diesla). Nie jest to dla producentów części sytuacja łatwa, biorąc pod uwagę zupełnie inną specyfikę komponentów wykorzystywanych przy konstrukcji obu typów aut.
- Polskie fabryki już produkują części do aut elektrycznych, choć wciąż zdecydowana większość produkcji przeznaczona jest dla aut spalinowych. Wyliczenia Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego pokazują, że na koniec lipca po polskich drogach jeździło jedynie 6 330 samochodów z napędem elektrycznym2. Dopóki użytkownicy nie będą przeświadczeni o dostępności infrastruktury niezbędnej do swobodnego korzystania z aut elektrycznych, nie zwiększy się zasięg baterii, a ceny samochodów elektrycznych utrzymają się na wysokim poziomie, wciąż samochody spalinowe będą chętniej wybierane przez konsumentów. Niemniej producenci muszą być przygotowani na to, że wraz ze wzrostem nastrojów proekologicznych, rządy będą za pomocą różnych instrumentów regulacyjnych zachęcać obywateli, by przesiedli się do samochodów z napędem elektrycznym. I choć zmiana na rynku polskim może nie nastąpić bardzo szybko - z przeprowadzonego przez nas kilka miesięcy temu badania wynika, że tylko 23 proc. dealerów samochodowych sądzi, że sprzedaż samochodów elektrycznych w najbliższych 2-3 latach wzrośnie na tyle, aby znacząco wpłynąć na asortyment samochodów sprzedawanych w salonach3, to trzeba pamiętać, że polskie fabryki znaczną część swojej produkcji przeznaczają na eksport. A ponieważ zgodnie z przewidywaniami, w ciągu najbliższych 10 lat liczba sprzedawanych samochodów z napędem elektrycznym będzie taka sama jak tych z napędem spalinowym, nasi rodzimi producenci muszą być gotowi na zmiany, które zachodzą nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie – w Niemczech, Czechach, Francji, gdzie m.in. trafiają części motoryzacyjne wyprodukowane w Polsce - wyjaśnia Michał Lesiuk, Partner EY, lider Działu Doradztwa dla Branży Motoryzacyjnej w Polsce.
Dostawcy części samochodowych, którzy staną przed wyzwaniem wytwarzania coraz bardziej zaawansowanych technologicznie podzespołów, będą więc poszukiwać strategicznych synergii. Oznacza to zarówno konieczność nawiązywania współpracy z innymi podmiotami, jak również może stwarzać potrzebę przejmowania firm komplementarnych do ich dotychczasowej działalności.
- Polski rynek producentów części motoryzacyjnych jest obecnie bardzo rozdrobniony. I choć wszystkim branża kojarzy się głównie z fabrykami samochodów Volkswagen Poznań, Fiat Chrysler Automobiles Poland w Tychach, czy Opel Manufacturing Poland w Gliwicach, na polskim rynku funkcjonuje około tysiąca firm, specjalizujących się w dostarczaniu na rynek części motoryzacyjnych - nadwozi, systemów hamulcowych, silników, skrzyń biegów, układów wydechowych czy chłodnic.. Trzeba też pamiętać o producentach szyb czy opon. Może się więc okazać, że wraz ze zmianą zapotrzebowania, część producentów będzie musiała nieco zmodyfikować swoją działalność albo połączyć siły z innymi podmiotami, by móc konkurować na rynku - dodaje Michał Lesiuk.
Eksperci EY zwracają przy tym uwagę, że dostawcy części samochodowych powinni być gotowi na jeszcze jedną zmianę. Pojazdy elektryczne mają o jedną trzecią mniej części niż pojazdy napędzane benzyną. Wszystko dlatego, że ich konstrukcja nie zawiera skomplikowanych przekładni, wieloczęściowych i rozbudowanych silników, czy układów wydechowych. Dostawcy części samochodowych będą więc musieli wkrótce zmierzyć się z wyzwaniem ograniczonego liczbowo asortymentu.
Ci producenci, którzy zidentyfikują potrzeby swoich odbiorców i będą umieli dostosować się do wymagań rynkowych, mają szansę na wykorzystanie nadarzającej się okazji biznesowej. Ale oprócz szans, które może przynieść przesunięcie na rynku motoryzacyjnym, można dostrzec również potencjalne ryzyka, na które najlepiej być przygotowanym jak najwcześniej.
- Wdrażanie innowacji i zmian musi mieć charakter procesowy. Zastosowanie innowacji w postaci jednego narzędzia, czy rozwiązania, nie przyniesie bowiem takich efektów, jak zmodyfikowanie całego procesu. Dobre zaplanowanie zmian i wyznaczenie pożądanych efektów wymaga oczywiście czasu. Dlatego warto jak najszybciej przygotować całą strategię umożliwiającą wprowadzanie najnowszych rozwiązań, by przygotować swoją firmę na nadchodzące zmiany - mówi Michał Lesiuk, partner EY, Lider Działu Doradztwa dla Branży Motoryzacyjnej w Polsce.