Technologia wyznaczy strategiczny kierunek zmian w firmach. Opisujemy najważniejsze trendy
Fot. Pixabay.com– Miniony rok pokazał nam, jak ważna dla firm jest technologiczna dojrzałość. Dziś możemy z całą pewnością powiedzieć, że ci, którzy stosują nowoczesne rozwiązania dużo lepiej poradzili sobie z wyzwaniami, jakie postawiła przed wszystkimi pandemia. Przewidujemy, że w tym roku firmy będą kontynuować swój rozwój oparty przede wszystkim o pracę zdalną. Nasz najnowszy raport o trendach technologicznych pokazuje rozwiązania, które mogą wesprzeć kolejne etapy transformacji – mówi Daniel Martyniuk, Partner, lider zespołu strategii i transformacji IT w Deloitte.
Strategia oparta na technologii
Rozwój technologiczny może stanowić dla przedsiębiorstw szansę na zdobycie przewagi konkurencyjnej i jednocześnie być dużym zagrożeniem dla firm, które zbyt wolno implementują takie rozwiązania. Dlatego w najnowszym raporcie „Tech Trends 2021” strategia została wymieniona, jako jeden z głównych trendów technologicznych. Osiągnięcie przewagi konkurencyjnej zdaniem ekspertów Deloitte wymaga zintegrowania strategii biznesowej i technologicznej, co da organizacji większą zwinność, skalowalność i stabilność. Tradycyjny proces opracowywania strategii biznesowej jest zbyt pracochłonny, oraz utrudnia szybką reakcję na zmieniające się otoczenie i pojawiające się możliwości rynkowe.
- Przedsiębiorstwa, które odnoszą największe sukcesy monitorują technologię, wykorzystują zaawansowane narzędzia analityczne i sztuczną inteligencję nie tylko po to, by zwiększać możliwości operacyjne firmy. Robią to też po to, aby w czasie rzeczywistym monitorować sytuację na rynku i śledzić zmiany, które mogą wpłynąć na strategiczne decyzje podejmowane przez zarządy spółek – mówi Anita Bielańska, Dyrektor w zespole strategii i M&A, Deloitte.
Mimo, że większość uczestników badania twierdzi, że dąży do przełomowego wzrostu, 71 proc. z nich przyznaje, że odświeża strategię rzadziej niż co trzy miesiące. Prawie połowa robi to raz do roku, a prawie jedna czwarta co dwa lata. Tymczasem, skuteczna realizacja strategii korporacji wymaga ciągłego monitorowania i dostosowywania założeń, które leżą u jej podstaw. Aby było to możliwe, liderzy ds. strategii powinni współpracować z liderami technologicznymi. To da im pewność, że zespoły IT rozumieją strategię organizacji i w oparciu o jej założenia podejmują decyzje dotyczące technologii.
Warto przy tym zauważyć, że 70 proc. szefów strategii (Chief Strategy Officer) w badaniu Deloitte „2020 CSO Survey” uznała, że przełomowy wzrost jest kluczowy dla sukcesu organizacji, ale tylko 13 proc. jest przekonanych, że ich firma jest w stanie zrealizować ten strategiczny priorytet.
Wielka odnowa starego systemu
W wielu organizacjach system główny wdrażany był 15-20 lat temu i od tamtej pory podlegał ciągłej rozbudowie. Jedocześnie informatyka diametralnie się zmieniała, powstały nowe możliwości, których system główny nie potrafi wykorzystać – jak na przykład chmura. Jak zauważają eksperci Deloitte, w obecnym klimacie gospodarczym strategicznie ważniejsze niż kiedykolwiek jest, aby systemy główne w przedsiębiorstwie wspierały sprawność, innowacyjność i nowe sposoby pracy, które napędzają potencjał cyfrowy.
– 80 proc. organizacji przyznaje, że albo planuje, albo przechodzi właśnie transformację cyfrową. Wprowadza nowe kanały sprzedaży, obsługi klienta, narzędzia do analityki danych czy do automatyzacji procesów. Stary system główny utrudnia efektywne przeprowadzenie takiej transformacji i wymusza bardzo często, albo trudne kompromisy, albo kosztowne obejścia. Dlatego jednym z podstawowych trendów, na które wskazujemy w raporcie jest odnowa systemu głównego – mówi Anna Wiącek-Kocot, Dyrektor w zespole strategii i transformacji IT, Deloitte.
W obliczu niepewności związanej z pandemią i napiętymi budżetami, wielu liderów IT szuka nowych sposobów finansowania inicjatyw modernizacyjnych, bardziej neutralnych pod względem kosztów i łatwiejszych w zarządzaniu operacyjnym. Przy tym, oczekują od tych inwestycji nie tylko usprawnień w pracy zespołów IT, ale też stworzenia trwałej podstawy dla innowacji, a co za tym idzie przewagi konkurencyjnej.
Zauważalny staje się trend związany z wykorzystaniem mądrze skonstruowanych umów outsourcingowych, których specyfika będzie się różnić w zależności od potrzeb i branży. Jednym z typów umów testowanych przez organizacje są operate-to-transform z partnerami wdrożeniowymi, które nakładają na nich odpowiedzialność za ciągłą modernizację systemów. Niektóre organizacje są w stanie zabezpieczyć umowy, na mocy których ich systemy zostaną zmodernizowane do platform cloud-native w ciągu kilku lat, podczas gdy koszty operacyjne organizacji pozostaną neutralne.
Od łańcucha do sieci
Wywołane pandemią zakłócenia procesów realizacji dostaw dowiodły, że łańcuchy dostaw wymagają niezwłocznej transformacji cyfrowej. Najbliższe dwa lata przyniosą znaczną zmianę w ich postrzeganiu oraz poziomie transformacji. – Producenci, sprzedawcy i inni uczestnicy rynku zaczną przekształcać swoje łańcuchy dostaw w centra generowania wartości ukierunkowanej na klienta. Część z nich już stosuje cały szereg narzędzi cyfrowych do hipersegmentacji klientów i przechwytywania sygnałów popytu z różnych części ich łańcuchów dostaw. Zdobyte informacje pomagają lepiej reagować na wahania popytu – tłumaczy Szymon Braciszewski, ekspert w zespole SAP Supply Chain Management Area, Deloitte.
Innym sposobem na optymalizację całego ekosystemu dostaw jest wirtualizacja dużych zbiorów danych, dzięki czemu są one łatwiej dostępne i można je wykorzystać w każdym punkcie stale rosnących sieci dostaw. Z kolei wykorzystanie robotów, dronów i innych technologii, zwiększa skuteczność, wydajność, produktywność, ale też bezpieczeństwo osób obsługujących cały ten proces.
Przekształcenie tradycyjnych łańcuchów dostaw w klientocentryczne sieci wymaga czasu, a w większości przypadków nigdy się nie skończy. Tego rodzaju przełomowa zmiana, spowodowana pandemią, może stać się nowym standardem działania. Jeżeli więc w przyszłości wystąpi zdarzenie o porównywalnej skali i znaczeniu, członkowie zarządu odpowiedzialni za łańcuch dostaw i technologię nie będą mogli usprawiedliwiać się, że nie byli w stanie go przewidzieć.