Smart city to biznes

Smart city to biznes
78
Smart city jest już globalnym megatrendem. Wygoda i bezpieczeństwo mieszkańców ma też konkretny, finansowy wymiar. Jak polskie firmy zarabiają dzięki wdrażaniu inteligentnych rozwiązań dla miast?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2019 (50)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Koncepcja inteligentnych miast nie jest nowa. Ma ponad 20 lat, ale dopiero w ostatnich latach zaczyna być postrzegana jako wartościowy trend, a nie sposób na wydawanie publicznych pieniędzy. Używając terminologii Boyda Cohena, jednego z najbardziej znanych ekspertów tej branży, mamy do czynienia z fazą Smart City 2.0, charakteryzującą się rozwiązywaniem rzeczywistych problemów mieszkańców za pomocą zaawansowanej technologii. Rozwiązania smart skracają czas dojazdów, pozwalają załatwiać sprawy w urzędach bez konieczności chodzenia do nich, dbają o bezpieczeństwo (w tym o bezpieczne, zdrowe środowisko). Do tego pozwalają miastu oszczędzać, a dostawcom rozwiązań – zarabiać. 

Pozytywne przykłady

Pierwszymi inteligentnymi wdrożeniami w Polsce były zmiany systemów oświetlenia i zarządzania ruchem. Kamery zaczęły zbierać dane pozwalające upłynnić ruch, skonfigurować połączenia komunikacji publicznej czy wytyczyć buspasy. Zamontowano czujniki monitorujące jakość powietrza. Udostępniono turystom informacje o atrakcjach w danym regionie za pomocą kodów QR i aplikacji mobilnych. Wszystkie te rozwiązania dostarczały firmy zewnętrzne, często międzynarodowe bazujące na doświadczeniach spoza Polski, takie jak Philips Lightning, ABB, Innogy, Microsoft czy Visa. 

Wiele smart-projektów koncentrowało się na zapewnieniu dostępu do mobilności, rozliczeń przejazdów i integracji usług różnych przewoźników. Ostatnie dwa lata to niesamowity rozwój systemów współdzielonej mobilności od samochodów przez skutery i rowery po hulajnogi. Warto tu zaznaczyć, że prekursorem transportu współdzielonego w Polsce był Nextbike, który osiem lat temu wprowadził na polskie ulice rowery w miejskich wypożyczalniach. Po wielu niekwestionowanych sukcesach firma musiała się w tym roku zmierzyć z wdrożeniem największego jak dotąd projektu, elektrycznych rowerów aglomeracyjnych MEVO w Trójmieście. – To ogromne wyzwanie, gdyż Nextbike rośnie w tempie startupu, a skala działania spółki zdecydowanie przekracza startupowe realia – mówi dyrektor komunikacji Nextbike, Aleksandra Myczkowska-Utrata. 

Polskie samorządy wdrażają inteligentne rozwiązania także z myślą o seniorach. Działa projekt „Opaska Medyczna SOS” w Poznaniu oraz usługi teleopiekuńcze w 14 gminach Warmii i Mazur. E-usługi dla seniorów wprowadza także Warszawa. Jednym z elementów jest system e-dokumentacji rozwijany dzięki cyfrowym długopisom. Tutaj ponownie partnerami wdrożeń jest biznes. 

Inny warszawski projekt, wielokanałowy system „Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115” również jest efektem współpracy publiczno-prywatnej (za wdrożenie odpowiadała firma Damovo). Użytkownicy mogą na kilka sposobów (aplikacja mobilna, telefon, poczta elektroniczna, czat na stronie internetowej) zgłosić pytanie lub problem urzędowi miasta, nie musząc przy tym szukać konkretnej instytucji lub komórki urzędu. Mankamentem 19115 wskazywanym przez użytkowników jest niestety sposób reagowania na zgłoszenia (często opóźniony i niewystarczający). Pokazuje to dobitnie, że rozwiązania smart muszą tworzyć spójny system. 

Aby znaleźć partnerów do współpracy przy rozwiązywaniu najbardziej nietypowych problemów, miasta zapraszają startupy i organizują tzw. hakatony (intensywne spotkania projektowe dla programistów). Pionierem jest tu Poznań, który nie dość, że „otworzył” dane, to zorganizował w oparciu o nie pierwszy miejski hakaton. 

W miastach powstają specjalne strefy kreatywne skupiające biznes, organizacje pozarządowe i przedstawicieli samorządów. Do współpracy zapraszane są też szkoły – bez edukacji cyfrowej żadna innowacja działająca w sieci nie zostanie należycie wykorzystana. Sieć musi działać niezawodnie i zakładać zwiększające się potrzeby użytkowników. Dlatego Wrocław bardzo szybko postawił na nowoczesne rozwiązanie i „spięcie” wszystkich szkół światłowodem. Umożliwiło to szybką transmisję danych pomiędzy nimi. Wrocław stał się jednocześnie pierwszym publicznym operatorem telekomunikacyjnym. Wszystko po to, by miasto szło z duchem czasów było przyjazne mieszkańcom. 

Co blokuje drogę do smart city?

Aby zdrowa i korzystna dla obu stron współpraca miast i biznesu była możliwa, konieczna jest wymiana danych. Można obrazowo powiedzieć, że dane to paliwo zasilające innowacje. Z tym jednak bywa problem: władze miast nie chcą udostępniać danych firmom zewnętrznym. Przykładowo, wiedza na temat liczby i lokalizacji nowo posadzonych drzew, liczby zarejestrowanych samochodów elektrycznych (i lokalizacji użytkowników), natężenia ruchu rowerowego na poszczególnych skrzyżowaniach czy ilości logowań do internetu na przystankach pozwoliłaby podejmować decyzje biznesowe firmom oferującym usługi dla miast. Tymczasem bywa, że władze miast zazdrośnie strzegą takich informacji, choć nie naruszają one prywatności mieszkańców, a urzędnicy i tak z nich nie korzystają. 

Bycie pionierem w smart city nie jest łatwe. Doświadczyła tego wrocławska Vozilla oferująca miejski carsharing samochodów elektrycznych. Usługa wystartowała w 2017 r., ale dopiero w październiku bieżącego roku zakończyła się batalia o uznawanie oznaczeń miejsc przeznaczonych dla samochodów Vozilli. Sąd uznał, że zajmowanie przez auta spoza sieci wypożyczalni miejsc oznaczonych kopertą na zielonym tle i znakiem pionowym było nieuprawnione. Sąd zaznaczył jednak, że sposób oznaczenia nie był prawidłowy, zaś miasto zobowiązało się oznaczenia poprawić. Vozilla to efekt partnerstwa publiczno-prywatnego między urzędem miejskim a spółką Enigma. 

W opublikowanym w 2016 r. artykule „Czynniki i bariery wdrażania koncepcji smart city w Polsce” (Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach), jako bariery rozwoju polskich inteligentnych miast wskazywano kadencyjność władz, brak wiedzy na temat możliwości optymalizowania zużycia mediów oraz, po prostu, opór wobec zmian. Zmian, których w najbliższych latach będzie znacznie więcej. 

Modele biznesowe rozwijające się w ostatnich latach, skierowane do władz i mieszkańców miast pokazują, że samorządy są coraz odważniejsze w działaniu. Mimo to nadal są dziedziny, do których włodarze miast podchodzą z rezerwą. Przykładem jest elektromobilność. Miała ona być forpocztą zmian zachodzących w miastach, sposobem na walkę z niską emisją i hałasem, lecz w niektórych przypadkach stała się solą w oku. Samorządowcy m.in. wnioskowali o to, by wydłużono im termin zastąpienia części floty pojazdami nisko- i zeroemisyjnymi. Argumentowali to wysokimi kosztami zakupu takich pojazdów, małą dostępnością i niewielkim wyborem modeli. 

Z każdym miesiącem pojawiają się jednak nowe rozwiązania, które ułatwią samorządom transformację w kierunku zeroemisyjności. Pojazdy użytkowe dla miast oferuje polska firma Bartesko. Swoją premierę miał niedawno n.track Melexa (na razie zaprezentowano prototyp pojazdu do 2 t, który w przyszłym roku trafi na rynek). Jest już jeżdżący prototyp pojazdu dla logistyki Elimen e-vn1 i prototypowy poddany ekokonwersji Sokół 4x4 na bazie spalinowego Land Rovera. Można w polskiej dystrybucji kupić dostawcze auta elektryczne Nissana, Mercedesa, Volkswagena i Maxusa. Gama dostępnych elektrycznych autobusów powiększyła się ostatnio o wodorowy model Solarisa i niskoemisyjny miniautobus Rafako. Dla usług carsharingu powstaje pojazd Triggo. 

Wyzwaniem, ale też w przyszłości źródłem zysków jest ładowanie elektrycznych pojazdów. – Inteligentne ładowanie w smart city to optymalizacja. Infrastruktura energetyczna w miastach tak łatwo się nie zmieni, dlatego trzeba działać w tym otoczeniu, które zastaliśmy. Małe firmy stawiając urządzenia do ładowania, mogą nie tylko zapewnić sobie energię dla własnej floty, ale też udostępniać punkty ładowania i na nich zarabiać. Uwzględniając w swoim modelu biznesowym również i takie potrzeby, firmy dodatkowo zyskują lojalnych klientów – uważa Michał Baranowski, CEO startupu Elocity.

Trendami, o których mówi się na największych spotkaniach branżowych w kontekście smart city są internet rzeczy (IoT), otwarte bazy danych, technologia 5G, ścisła współpraca publiczno-prywatna oraz pojazdy autonomiczne. 

Od tych tematów nie uciekną uczestnicy Światowego Forum Miejskiego, które w 2022 r. odbędzie się Katowicach. To prestiżowe wydarzenie będzie miało miejsce w dawnej węglowej stolicy nie bez powodu. Katowice to miasto zmian, w którym rozwiązania smart są stosowane od dawna. Choćby w czasie zeszłorocznego COP24 delegaci z całego świata mogli się przekonać, że transformacja miast w kierunku smart jest też możliwa na terenach pogórniczych.

---

Robert Bednarski, dyrektor Biura SmartCity i Zarządzania Projektami, Urząd Miejski Wrocławia

W stolicy Dolnego Śląska już kilka lat temu dostrzeżono potencjał we wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań przynoszących korzyści dla miasta i mieszkańców. W Urzędzie Miejskim utworzona została specjalna jednostka odpowiedzialna za wybór projektów i koordynację wdrażania rozwiązań. Głównym celem, jaki przyświeca pracy Biura SmartCity i Zarządzania Projektami, jest podnoszenie jakości życia mieszkańców, często przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Ponadto szukamy sposobów na bardziej efektywne i oszczędne zarządzanie miastem i jego instytucjami. 

Wśród wdrożonych rozwiązań można wymienić m.in. Inteligentny System Transportu dający priorytet komunikacji miejskiej, miejską wypożyczalnię samochodów elektrycznych Vozilla, innowacyjny system bezgotówkowych płatności w transporcie publicznym, a także system zarządzania zajętością parkingów dla autobusów turystycznych. Miasto pracuje nad usprawnieniem opieki nad seniorami i osobami niepełnosprawnymi, a także budową systemu monitoringu jakości powietrza. 

Z powodzeniem realizowany jest we Wrocławiu program CityLab. Pomysł powstał z potrzeby przetestowania innowacyjnych rozwiązań przydatnych dla rozwoju miasta i poprawiających jakość życia wrocławian. Wypracowana została formuła, w której umożliwiamy przedsiębiorcom, startupom czy też uczelniom sprawdzenie nowych technologii na żywej tkance miejskiej. Dzięki temu zyskują oni know-how i możliwość sprawdzenia technologii w rzeczywistych warunkach miejskich, a miasto – przetestowane rozwiązanie skrojone pod potrzeby mieszkańców Wrocławia. 

-

Tomasz Przepiórka, Head Of Retail & MES EMEA, Corporate Institutional Clients w First Data Corporation

Akceptacja płatności bezgotówkowych to już standard wśród największych firm z sektora handlu, usług i horeca. Jak w takim razie terminal płatniczy, lub szerzej,  współpraca z dostawcą usług płatniczych, może zwiększyć konkurencyjność, wzbogacić ofertę, wzmocnić pozycję na rynku? Odpowiedź brzmi: nie tylko dzięki optymalizacji dotychczasowych rozwiązań i integracji, ale przede wszystkim dzięki  wprowadzaniu innowacji. 

First Data to firma globalna, i z powodzeniem umiemy przenosić na rynek krajowy rozwiązania stosowane przez firmę w innych krajach. Nasze, już prawie 30-letnie doświadczenie na polskim rynku detalicznym, we współpracy z największymi klientami, w oparciu o zrozumienie ich biznesu, pozwala na właściwą analizę i propozycję rozwiązań w większości szytych na miarę. To złożone projekty biznesowo-informatyczne wymagające współpracy i integracji systemów nie tylko pomiędzy First Data a jej klientem, ale również z producentami systemów kasowych,  terminali i modułów samoobsługowych, z organizacjami płatniczymi, bankami, producentami aplikacji internetowych i mobilnych oraz dostawcami innych usług.

Osiągamy w ten sposób optymalny czas realizacji transakcji, co w skali ogólnopolskiej przynosi wymierne efekty, w szczególności zwiększoną liczbę obsłużonych klientów. Przygotowujemy terminal płatniczy tak, aby nie tylko przyjmował płatności, ale pośredniczył w nadawaniu i odbiorze przesyłek, opłacaniu rachunków czy wypłat gotówki przy okazji zakupów. Konfigurujemy rozwiązania tak, by dane o transakcjach trafiały automatycznie do systemu sprzedażowego klienta. Pomagamy zintegrować obsługę płatności z kanału naziemnego do e-commerce, ale również w m-commerce. Jednocześnie gwarantujemy wydajność, stabilność i bezpieczeństwo systemów, aby praca wszystkich usług płatniczych przebiegała w sposób niezakłócony.

-

Tadeusz Osowski, dyrektor Biura Cyfryzacji Miasta m.st. Warszawy

Idea smart city jest zapisana w strategii #Warszawa2030. Działamy, by stolica w 2030 r. była miastem o zrównoważonym i inteligentnym rozwoju, zgodnie z tym dokumentem.

Ważnym krokiem było powołanie w 2017 r. w strukturze m.st. Warszawy Biura Cyfryzacji Miasta. Jednostka zajmuje się koordynacją, integracją i inicjowaniem działań w obszarze smart city. Kluczowe projekty cyfrowe realizowane są w modelu tzw. zintegrowanych platform cyfrowych, takich jak: platforma komunikacji z mieszkańcami warszawa19115.pl; portal otwartych danych api.um.warszawa.pl, którego przebudowę zaplanowano na  2020 r.; platforma big data służąca do analiz wielkich zbiorów danych; platforma IoT do obsługi danych z urządzeń pomiarowych oraz platforma e-usługowa, która umożliwi mieszkańcom załatwianie spraw z urzędem online. Tę ostatnią uruchomimy na początku przyszłego roku.

Pod pojęciem miasta inteligentnego rozumiemy miejski ośrodek rządzony w sposób mądry, w którym wykorzystuje się technologie cyfrowe i telekomunikacyjne do zwiększenia wydajności sieci  oraz usług. Dzięki temu poprawia się jakość życia mieszkańców. Nurt służy też zrównoważonemu rozwojowi stolicy. Bardzo istotny jest całokształt przemian, dlatego założenia, wartości, zasady oraz wytyczne programujące transformację Warszawy w obszarze cyfrowym znalazły się w „Polityce transformacji cyfrowej m.st. Warszawy”, czyli dokumencie, który będzie obowiązywał już za kilka miesięcy.

 

My Company Polska wydanie 11/2019 (50)

Więcej możesz przeczytać w 11/2019 (50) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie