Ratunek dla rodzących

Pastelowe ściany, sterylna biel lub fototapety z relaksującym widokiem otaczają przyciemnione pomieszczenia sal porodowych. Wokół przyciszone rozmowy położnych i lekarzy, czasem stłumione krzykami rodzących kobiet, dźwiękami aparatury medycznej oraz głośnym kwileniem noworodków. Trudno opisać atmosferę „porodówki” komuś kto nigdy nie był w takim miejscu. Poród może potoczyć się według klasycznego scenariusza, ale nie brakuje sytuacji, kiedy trzeba wdrożyć działania specjalne i wtedy, na chwilę operacja wydania na świat potomka zamienia się w najbardziej dramatyczne sceny rodem z serialu typu „Chirurdzy”. Bohaterką jednego z odcinków mogłaby być Katarzyna Borycka, chirurżka kolorektalna, założycielka startupu Oasis Diagnostics i autorka technologii ratującej zdrowie kobiet po porodach, o którą zabiegają kliniki na całym świecie.

Jak zostałam wynalazcą

Katarzyna Borycka, rocznik 1973, dzieciństwo spędza na Podkarpaciu. Przychodzi na świat w Tarnobrzegu. Wychowuje się w wielodzietnej rodzinie z tradycjami górniczymi. Jej tata pracuje w kopalni przy wydobyciu siarki. W tamtych czasach robi się to na powierzchni, metodą odkrywkową. Wielki dół wypełniony przesuwającymi się na taśmach maszyn bryłami rudy siarki, przypomina inną planetę, co fascynuje córkę Mariana, gdy ten zabiera ją do pracy. - Po takich wrażeniach człowiek nieco zmienia perspektywę. Chciałam zostać naukowcem, albo wynalazcą i chyba udało mi się zrealizować to marzenie. Choć gdy byłam dzieckiem, marzyłam, że znajdę panaceum na raka! – śmieje się dziś Katarzyna Borycka.

Mama Kasi jest ekonomistką i choć córka za młodu nie podziela jej fascynacji liczbami, w przyszłości, jako founderka startupu, doceni pewne odziedziczone talenty i powie, że dzięki nim spotkanie z Excelem okaże się dużo mniej bolesne niż mogłaby przypuszczać. Od mamy nauczy się też dobrej organizacji zadań i sprawnego zarządzania kryzysami. Ale najważniejszym rozdziałem w dzieciństwie okaże się niewielka przestrzeń w bloku na osiedlu Serbinów, gdzie tata Kasi, pasjonat wszelkich prac ręcznych, zakłada warsztat stolarski. - Odkąd pamiętam miałam zdolności manualne. Coś strugałam, wierciłam, wkręcałam śrubki, lutowałam w warsztacie taty i bez wątpienia to były podwaliny pod przyszłą pracę chirurga, bo i ta dziedzina wymaga wprawnej pracy rąk – zdradza Katarzyna Borycka. - Z domu wyniosłam obowiązkowość i poukładanie, ale też chęć do niesienia pomocy innym. W otoczeniu miałam wiele poważnych chorób i niepełnosprawności, w aurze których toczyło się nasze życie – wyznaje założycielka Oasis Diagnostics.

To sprzyja wyborowi studiów medycznych, które jednak początkowo rozczarowują. W końcu Katarzyna miała być wynalazcą, odpowiedzieć na pytania, jak żyć wiecznie i pięknie. Tymczasem styka się z cierpieniem ludzi chorych, którym medycyna nie zawsze umie pomóc. Odkrywa jednak wyjątkowość relacji z pacjentem. Gdy okazuje się, że dobrze sobie z tym radzi, decyduje, że zostanie psychiatrą. Jednak podczas stażu na oddziale chirurgii krakowskiego szpitala bonifratrów jedno małe nieporozumienie, zmienia jej życiowe plany. Na jej pytanie o możliwość wcześniejszego wyjścia...