Okazja prosto z salonu

W Polsce czas wyprzedaży to zwykle końcówka jednego, a później pierwszy kwartał kolejnego roku. To tzw. promocje rocznikowe na samochody, które nie znalazły kupców w minionym roku kalendarzowym. Tym razem jest inaczej. Akurat w chwili, gdy na rynek trafiają modele w nowych specyfikacjach i z nowych roczników, handel niemal zamarł, a na placach pozostały tysiące samochodów, które czekają na klientów. W skali całej Europy to nawet miliony samochodów. Nic zatem dziwnego, że producenci poszukują skutecznych sposobów, by przyciągnąć nabywców. Najlepszym, przynajmniej w naszym kraju, są rabaty, które w niektórych przypadkach sięgają kilkudziesięciu procent wyjściowej ceny. Wiele firm kusi nie tylko żywą gotówką, lecz również dodatkami: wyposażeniem, tanim ubezpieczeniem czy atrakcyjnym finansowaniem.

Nowe auta sprzed kilku lat

Zacznijmy jednak od modeli dostępnych ze sporymi rabatami. Największe będą oczywiście w przypadku samochodów wyprodukowanych w poprzednich latach. Okazuje się, że nie są to tylko auta z 2019 r. Wertując internetowe oferty, można bowiem dotrzeć do starszych aut, które jednak nadal mają zerowy przebieg. O przykłady nie trudno. Formalnie 4-letnią (lecz nową) limuzynę Alfa Romeo Giulia można kupić za mniej niż 140 tys. zł i to z bogatym wyposażeniem i mocnym, a oszczędnym dieslem 2.2. Za niewiele ponad 100 tys. zł można też mieć...