Najbogatszy człowiek świata

Jeff Bezos jest człowiekiem sprzeczności.

Stworzył ponad pół miliona miejsc pracy, ale działalność jego firmy może spowodować zagrożenie dla warunków życiowych milionów ludzi, bo Amazon doskonali sztuczną inteligencję, roboty i przyczynia się do ich upowszechnienia na całym świecie. 

Bezos zarządza Amazonem tak, jakby liczył się każdy cent. Dochodzi nawet do tego, że stare drzwi są wykorzystywane jako pulpity. A przecież zgromadził największy na świecie majątek osobisty i sam wydaje niemało. Jest właścicielem prywatnego odrzutowca Gulfstream G650ER (cena katalogowa 66 milionów dolarów), posiadłości w Los Angeles, San Francisco, Seattle, Waszyngtonie i Nowym Jorku, a także 160 000 hektarów ziemi, głównie w zachodnim Teksasie. Jego najnowszy nabytek (z połowy 2019 r.) to trzy połączone apartamenty (w tym penthouse) zajmujące cztery piętra kamienicy przy 212 Fifth Avenue, w modnej okolicy Madison Square Park na Manhattanie. Łącznie te apartamenty, z prywatną windą, zajmują 1607 mkw. Jest tam dwanaście sypialni, szesnaście łazienek, sala balowa, biblioteka i 532 mkw. tarasów z widokiem na park i miasto. Cena: 80 milionów dolarów. 

W internecie przedstawia się jako człowiek rodzinny, który rano lubi pokręcić się po domu, poczytać gazety i zjeść śniadanie z czworgiem swoich dzieci, a niekiedy zrobić naleśniki z borówkami i wiórkami czekoladowymi. Zdarza się nawet, że zmywa naczynia. Jednak w 2019 r. rozwiódł się z MacKenzie Bezos, którą poślubił ćwierć wieku wcześniej, i związał się z seksowną pilotką helikopterów, byłą prezenterką Fox News i żoną jednego z największych hollywoodzkich łowców talentów. 

Bezos zobowiązał się przeznaczyć dwa miliardy dolarów na wczesnoszkolną edukację dzieci oraz walkę z bezdomnością. Jednak przez wielu ludzi uważany jest za bezwzględnego kapitalistę, który wywalczył sobie ulgi podatkowe na drugą, planowaną w Nowym Jorku siedzibę Amazona, choć oznaczałoby to obcięcie funduszy dla miejscowych szkół i na usługi komunalne. (Nieważne, że podatki wygenerowane przez Amazon dałyby dziesiątki miliardów dolarów więcej, niż warte były owe ulgi, i że w okolicy powstałoby wiele nowych miejsc pracy). 

Te sprzeczności każą przypuszczać, że z jednej strony Bezos jest tylko człowiekiem, choć zdolnym do wielkości i do szaleństwa. Z drugiej jednak jest jak żywioł, poruszający się w bezkresnych przestrzeniach z zawrotną prędkością i z tak olbrzymimi zasobami, że sprzeczności stają się nieuchronne. Kiedy ktoś tworzy jedną z najpotężniejszych firm na świecie i ma więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek ich miał jeden człowiek, trudno się spodziewać, że jego życie może być kanwą schematycznej opowieści. Sam Bezos jest zwolennikiem tezy o „błędzie narracji”, które to określenie spopularyzował Nassim Nicholas Taleb w swojej książce „Czarny łabędź” z 2007 r. (Bezos zresztą wymaga od swoich dyrektorów jej znajomości). Taleb dowodzi, że ludzie mają biologiczną skłonność, aby opisywać skomplikowane sytuacje w nazbyt  uproszczony sposób. Dlatego zapewne Bezos nie przejmuje się licznymi sprzecznościami w swojej biografii.

Cnotą jest pomysłowość

„Błąd narracji” w odniesieniu do życia Bezosa polega na przyjęciu, że jest on ambitnym, pracowitym i niezwykle inteligentnym przedsiębiorcą, dla którego nie ma ważniejszej rzeczy niż dobro klientów. Potrafi doprowadzić swoich inżynierów na skraj obłędu, dopóki się nie uporają, by zadowolić abonentów Prime, z takimi innowacjami, powszechnie później dostępnymi, jak Kindle, Fire TV i Echo...