Malarka, która zachwyciła Slasha

Slash i Marta Zawadzka
Slash jest wielkim fanem twórczości Marty. Czasem nawet bramy nieba się otwierają. Fot. mat. pras.
Marta Zawadzka to polska artystka, która przyjaźni się z gitarzystą Guns N’ Roses, a jej obrazy zdobią ściany budynków w ponad 40 krajach na całym świecie. Choć malarka podkreśla, że sztuka jest u niej na pierwszym miejscu, nie odcina się również od świata biznesu.

– Cała organizacja sprzedaży daje mi ogromną frajdę! – mówi Marta, udowadniając, że na pasji można nie tylko dobrze zarobić, ale również nawiązać wartościowe kontakty.

Początku tego tekstu trzeba upatrywać w gabinecie Jarosława Jankowskiego, współwłaściciela i szefa rady nadzorczej koszykarskiej Legii Warszawa. Kiedy kilka tygodni temu zjawiłem się tam na wywiadzie, moją uwagę przykuł efektowny obraz z wizerunkiem Michaela Jordana – i to nie tylko dlatego, że uważam go za największego sportowca w historii. Malunek miał wyjątkową formę, biły od niego emocje, choć to truizm, naprawdę trudno było oderwać wzrok. Po rozmowie natychmiast odnalazłem jego autorkę na Instagramie, odkrywając tym samym ciekawą historię osoby, której dzieła wiszą w zasadzie na każdym kontynencie, a którą zachwycili się m.in. Slash oraz Lewis Hamilton. 

– Dużo osób trafia do mnie w taki sposób jak ty – bo gdzieś tam zetknęło się z moimi pracami. Efekt kuli śniegowej działa – uśmiecha się Marta Zawadzka, kiedy rozpoczynamy rozmowę. Artystka doskonale pamięta każdą swoją pracę. Jordana wiszącego w gabinecie Jankowskiego wspomina z szczególnym sentymentem.

Zamalowane ściany

Właściwy początek tej historii jest dosyć banalny, ale czy zawsze musi być oryginalnie? Marta wspomina, że odkąd pamięta, chciała malować. W jej rodzinie krąży legenda, że gdy tylko złapała za ołówek i kredki, obsmarowała nimi wszystkie ściany w domu. – Uważałam, że tak jak Pablo Picasso jest artystą, tak i ja staję się artystką. Dziecięcy brak skrępowania – mówi malarka, podkreślając, że tworzenie jest dla niej tak samo naturalne, jak oddychanie. Zamalowane ściany – to obrazek przewijający się we wspomnieniach wielu artystów.

Ale do tego, by poświęcić się wyłącznie malarstwu, długo dojrzewała. Nim w pełni skupiła się na malowaniu, uczyła malować innych – prowadząc własną szkołę rysunku – a w 2005 r. ukończyła Wydział Architektury i Urbanistyki na Politechnice Białostockiej. Projektowanie miało być jakimś tam pomysłem na życie, ostatecznie przegrało jednak z chęcią tworzenia. – Jestem zdania, że jeśli chcesz osiągnąć mistrzostwo w danej dziedzinie, powinieneś się skupić tylko na niej. Nie możesz być geniuszem w kilku dziedzinach. Wszystkie siły rzuciłam więc na malarstwo, przestałam uczyć, przestałam udzielać tutoriali. Nic więcej, tylko sztuka – tłumaczy artystka.

Był Jordan, będzie również Johnson

Marta szybko przekonała się, że była to właściwa decyzja. Jak sama opisuje swoją twórczość, na jej indywidualny styl składa się ekspresja, energia i bardzo dynamiczna, często fluorescencyjna paleta barw. Artystka nie ogranicza się do pracy na płótnach, chętnie realizuje swoje pomysły na ścianach, a w jej studiu pełno jest farb akrylowych, olejnych, tuszy i lakierów. – Poszukuję przyjemnych uczuć, zależy mi, aby obrazy emanowały estetyczną przyjemnością. W twórczości zdecydowanie odcinam się od destrukcyjnych emocji, uważam, że są one niepotrzebne – wyjaśnia malarka. I dodaje, że inspiracji niezmiennie dostarczają jej podróże, a obrazy mają być przede wszystkim użyteczne.

Na stronie internetowej Marty Zawadzkiej znajdziecie informację, że artystka nie tylko wykonuje obrazy na zamówienie, ale również współpracuje z galeriami sztuki (choć to już raczej rzadkość ze względu na różniące się wizje dotyczące rozwoju) czy takimi markami jak Grolsch, Samsung czy Amber Lounge. – Ja przede wszystkim po prostu maluję. Nawet jeśli nawiązuję współpracę komercyjną z jakąś firmą, to ona wygląda dokładnie tak samo jak współpraca z klientem indywidualnym – tworzę obraz na konkretne zamówienie – wskazuje Marta. Kiedy dopytuję o szczegóły współprac komercyjnych, jasno zaznacza, że trzonem jej działalności są obrazy malowane według własnych pomysłów i wizji, które są następnie sprzedawane. – Na tyle dobrze oddaję emocje, że ludziom się to po prostu podoba. Interesuję się wieloma rzeczami, niedawno złapałam wielką zajawkę na golfa, więc sądzę, że niebawem powstanie coś w tym klimacie – zapowiada Zawadzka. 

Innym projektem, który jest już w trakcie realizacji to obraz z Michaelem Jordanem i Magicem Johnsonem (legendarnym...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 9/2023 (96)

Więcej możesz przeczytać w 9/2023 (96) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie