Jak zatrudnić dobrego programistę? Liczą się nie tylko pieniądze

Programista
Fot. Pixabay.com
Polskie firmy borykają się z brakiem programistów – zresztą nie tylko one: według raportu DESI 2020 aktualnie na rynku europejskim brakuje około 600 tys. deweloperów. Wbrew stereotypowym opiniom nie tylko zarobki liczą się w procesie rekrutacyjnym.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Według badań aż 51 proc. deweloperów zrezygnowało lub rozważało odejście z pracy z powodu długu technicznego. Co więcej, aż 82 proc. programistów stwierdziło, że brak odpowiedniego rozwoju i wdrażania nowych narzędzi znacząco wpływa na ich brak satysfakcji z pracy.

Dług techniczny to zjawisko, kiedy pozornie łatwiejsze, szybsze i tańsze rozwiązanie w dłuższej perspektywie okazuje się drogim obciążeniem dla rozwijającej się firmy. Zespół deweloperski, często z pośpiechu, decyduje się na wykorzystanie nieoptymalnych, jednak szybszych lub prostszych rozwiązań, które w dłuższej perspektywie utrudniają pracę nad projektem. Z tego powodu praca staje się bardziej skomplikowana i czasochłonna, a często również generuje większe koszty. To oczywiście źle wpływa na ogólne funkcjonowanie działu IT oraz całej firmy.

Z raportów wynika, że dług techniczny i narzędzia oferowane przez pracodawców są stawiane przez programistów na równi obok wynagrodzenia i możliwości rozwoju.

– Aby zatrudnić wielkie talenty, firmy muszą zapewnić wydajne środowiska deweloperskie. Jednym z największych wyzwań stojących przed organizacjami próbującymi zatrudniać programistów jest konkurowanie i wygrywanie wojen talentów – mówi Kit Merker, dyrektor operacyjny w Nobl9, który wcześniej pracował m.in. w Microsoft, Google i JFrog, a teraz również pełni rolę doradcy w RevDeBug. I dodaje: – Pracownicy mają większy wybór, ponieważ mogą pracować zdalnie i ponad granicami. Dlatego przedkładają sensowną, zrównoważoną pracę nad bardziej tradycyjne wyróżniki, takie jak wynagrodzenie lub dodatki w biurze. W skrócie: deweloperzy wybierają ciekawszą pracę.

Jak mówi Kit Merker, tacy utalentowani programiści są dziś siłą napędową każdej organizacji. Pandemia znacznie przyspieszyła cyfrową transformację i obecnie firmy zaczynają rozumieć i naprawiać błędy popełnione w przeszłości, które spowodowały dług techniczny i utrudnia pracę deweloperów.

Obecnie organizacje odchodzą od niechlujnych praktyk w zakresie programowania i niezawodności do bardziej eleganckich praktyk DevOps i przyjmowania nowych sposobów tworzenia oprogramowania i zarządzania nim – podsumowuje Merker

Deweloperzy chcą dołączyć do firm, które poprzez wykorzystanie nowoczesnych narzędzi i rozwiązań zapewniają im płynną i znacznie mniej frustrującą pracę.

Błędy w oprogramowaniu to strata zarówno pieniędzy, jak i czasu

Według badań CISQ (Consortium for Information and Software Quality, niezależna grupa specjalistów z największych firm IT, którzy badają wyzwania stojące przed branżą), roczny koszt błędów w oprogramowaniu w USA to ponad 1,5 biliona dolarów rocznie. Jest to wzrost o około 300 miliardów dolarów w stosunku do 2018 r.

– Nasze narzędzie pozwala zaoszczędzić tysiące godzin pracy programistów. Firmy, zamiast tracić czas i środki na naprawy, mogą przeznaczyć je na rozwój. Z naszego rozwiązania, opatentowanego w USA, korzysta już m.in. Rossmann – mówi Tomasz Kruszewski, założyciel RevDeBug.

Jest to innowacja na skalę światową – rozwiązanie uzyskało patent w USA i działa na zasadzie podobnej do czarnej skrzynki w samolocie. Narzędzie nie tylko pokazuje dokładne miejsce w kodzie, gdzie wystąpił błąd, ale i wszystkie czynniki, które spowodowały jego wystąpienie. Oznacza to, że programista nie musi poświęcać swojego czasu na stawianie hipotezy i szukanie problemu po kolejnych linijkach kodu. Od razu widzi, gdzie wystąpił błąd i co go wywołało. Przekłada się to na zwiększenie wydajności zatrudnionych już pracowników w firmie oraz zmniejszenie zapotrzebowania na zatrudnienie kolejnych, co pozwala zaoszczędzić czas i koszta rekrutacji i wdrażania nowych pracowników.

– Dzięki temu praca w firmie może być lepiej zoptymalizowana, co pod względem biznesowym jest najważniejsze. Oprócz tego, to również obniżone koszty i zaoszczędzone setki, a nawet tysiące godzin pracy, które przekładają się na efektywniejszy rozwój i zwiększenie dochodów – podsumowuje Adam Kruszewski, CTO i założyciel RevDeBug.

Wewnętrzne badania RevDeBug pokazały, że szacowane ROI w firmie zatrudniającej 500 programistów, to odzyskanie 23,5 etatów w skali roku, co przekłada się na 45 000 godzin pracy oraz skrócenie czasu poświęcanego na naprawę błędów w roku o prawie 25 tys. godzin. To wszystko przekłada się na lepszą wydajność zatrudnionych osób oraz mniejsze potrzeby rekrutacyjne. Dla współpracujących z RevDeBug firm może być to oszczędność w skali roku od 2,5 do nawet 4,5 mln złotych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ