Kierunek może być tylko jeden
Fot. Materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 12/2018 (39)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jak dziś, czyli pod koniec października, wyglądają statystyki dotyczące uruchomionego w lutym programu „Polska Bezgotówkowa”?
Paweł Widawski, wiceprezes Fundacji Polska Bezgotówkowa: W ramach tego programu zainstalowano już ponad 85 tys. terminali płatniczych. To duży sukces. Założyliśmy, że do końca roku do przedsiębiorców trafi 100 tys. terminali. Każdy zainteresowany może otrzymać go od agenta rozliczeniowego uczestniczącego w Programie i przez pierwszy rok użytkowania będzie zwolniony z opłaty dzierżawnej i z opłat związanych z akceptacją karty płatniczej. Lecz trzeba podkreślić, że celem programu nie jest jedynie instalowanie tych urządzeń, ale także spowodowanie, by przedsiębiorcy z nich korzystali. Gospodarka powinna być bardziej bezgotówkowa. Poza tym, celem Fundacji są działania edukacyjne. Doprowadzenie do stanu, w którym większość przedsiębiorców będzie używała terminali płatniczych, jest procesem złożonym. Istnieje ogromna potrzeba zbadania rynku, aby móc zastosować odpowiednie narzędzia marketingowe, sprzedażowe lub właśnie edukacyjne. W pewnym momencie prosty komunikat o korzyściach może nie wystarczyć. Są grupy przedsiębiorców, którzy nie widzą potrzeby posiadania terminala, bo to generuje określone korzyści, np. wynikające z funkcjonowania w szarej strefie.
Co przede wszystkim może zachęcić przedsiębiorców?
Krzysztof Polończyk, prezes First Data Polska: Jednym z najważniejszych argumentów jest to, że terminale pomagają w prowadzeniu biznesu. Przedsiębiorca nie musi mieć gotówki w kasie, żeby wydać resztę, skraca się czas obsługi klientów, co oznacza więcej transakcji dziennie i większy obrót, eliminowany jest też koszt transportu gotówki. Poza tym, terminal płatniczy to nie tylko przyjmowanie płatności, lecz także korzystanie z całej masy usług dodatkowych, które pozwalają właścicielowi sklepu więcej zarobić. Mam tu na myśli np. możliwość przyjmowania od klientów wpłat w walutach obcych czy opłat za rachunki, doładowywania telefonów albo wypłaty gotówki, zupełnie jak z bankomatu.
Piotr Teodorczyk, dyrektor Departamentu Klienta Firmowego w mBanku: Program „Polska Bezgotówkowa” ma zdecydowanie pozytywny odbiór wśród klientów banków. Wielu przedsiębiorców mówi, że od dawna czekali na możliwość otrzymania terminala jako bonusa do swego firmowego konta. Widzimy też, że ci, którzy dopiero rozpoczynają działalność, już od pierwszego dnia jej prowadzenia chcą mieć terminal płatniczy. Wiedzą bowiem, że w obsłudze klientów kluczowy jest czas. Poza tym konsumenci „wymuszają” na przedsiębiorcach możliwość dokonywania płatności kartą.
Adrian Kurowski, dyrektor Visa w Polsce: Z punktu widzenia firmy bardzo pozytywny jest fakt, że już na etapie rejestracji działalności banki tworzą pakiety usług. To nie jest tylko otwarcie rachunku firmowego i wydane karty płatniczej do użytku biznesowego, ale również terminal płatniczy w pakiecie, który automatycznie umożliwia wejście w świat bezgotówkowy i adresowanie potrzeb konsumentów, którzy bardzo chętnie korzystają dziś z płatności kartą. Poczynając od lat 90., nauczyliśmy ich, że może to być bezpieczne, szybkie i wygodne. Trzeba podkreślić, że coraz więcej osób nie nosi już tradycyjnego portfela, a wielu przedsiębiorców prowadzi swoją działalność z poziomu tabletu lub smartfona. Rok temu staliśmy się częścią porozumienia zawartego z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii mającego na celu podwojenie sieci akceptacji płatności bezgotówkowych i dokonaliśmy tzw. samoopodatkowania: od każdej transakcji realizowanej za pomocą kart debetowych w Polsce odprowadzamy pewną kwotę na rzecz Fundacji „Polska Bezgotówkowa”. Chodziło o to, aby Fundacja posiadała budżet, z którego mogłaby finansować dalszy dynamiczny rozwój sieci akceptacji w Polsce. Rynek w kraju jest bardzo konkurencyjny, dlatego ważną rolę w tym przedsięwzięciu odgrywają agenci rozliczeniowi czy banki, których zadaniem jest uatrakcyjnienie oferty. Chodzi bowiem także o wartość dodaną związaną z kontem w banku, kredytem odnawialnym i innymi usługami bankowymi.
Jak przedsiębiorcy mogą otrzymać terminal, jakie trzeba spełnić warunki?
PW: Najprostszym sposobem jest wejście na stronę www.polskabezgotowkowa.pl. Tam znajdują się wszystkie najważniejsze informacje, w tym lista agentów uczestniczących w Programie. Wraz z możliwością przejścia na strony www poszczególnych agentów rozliczeniowych w celu zapoznania się z ich ofertami i porównania, która jest najbardziej korzystna dla danego przedsiębiorcy. O terminal możemy także pytać w większości banków, także spółdzielczych.
PT: Firmy, które rozpoczynają działalność, mocno liczą koszty, a tu się im proponuje: wypróbuj, jak to będzie działało, jak to pomaga w prowadzeniu biznesu, jak biznes urośnie dzięki płatnościom bezgotówkowym. Przy tym, nic to nie kosztuje. Jest to więc odpowiedź na początkowe problemy firm. 30 proc. tych, które otwierają działalność, od razu bierze u nas terminal – bo stwarzamy taką możliwość.
Ale czy po roku, gdy przyjdzie do ponoszenia kosztów, część firm nie będzie z terminali rezygnować?
KP: To jest największy znak zapytania, ale patrzymy w przyszłość optymistycznie. Statystyki Fundacji regularnie pokazują dużą aktywność dostarczonych w programie terminali. Porównujemy to do innych krajów. Są takie, gdzie w sklepach jest nawet po kilka terminali, ale nie przeprowadza się na nich zbyt wielu transakcji. Chcemy, żeby terminale w Polsce pracowały i pierwszy rok pokazuje, że to się udaje. Nasz optymizm wynika też stąd, że prowadzona jest szeroko zakrojona akcja edukacyjna skierowana zarówno do przedsiębiorców, jak i do klientów. Podstawowe przesłanie sformułowane z myślą o konsumentach brzmi: „Macie prawo oczekiwać możliwości zapłacenia kartą, jeśli odczuwacie taką potrzebę”. Chodzi o wolność wyboru. Poza tym, klienci coraz częściej, jeśli nie mogą zapłacić kartą, po prostu odchodzą załatwić swoją sprawę u konkurencji. Ich oczekiwania, jeśli chodzi o swobodę decyzji i wygodę płatności, będą tylko rosły.
AK: Uzupełniłbym wypowiedź prezesa Polończyka o aspekt socjologiczny. Polska jest dobrym przykładem pełnej adaptacji płatności zbliżeniowych, a to, jak pokazują porównania z innymi rynkami, wpływa na transakcyjność, na zachowania i przyzwyczajenia konsumentów i powoduje, że ta forma płatności wygrywa z jakąkolwiek inną w tradycyjnym sklepie. Z naszych statystyk wynika, że w Europie Polska jest jednym z czterech krajów, gdzie płatności zbliżeniowe przekraczają 80 proc. Przed nami są Czechy – ponad 93 proc., a następnie Słowacja i Węgry. Mając na uwadze takie zachowania konsumentów, możemy domniemywać, że ich oczekiwania w stosunku do każdego przedsiębiorcy będą skierowane wyłącznie w stronę płatności bezgotówkowych.
PT: Z naszych rozmów z przedsiębiorcami wynika, że terminal płatniczy zwiększa ich przychody średnio o kilkanaście do kilkudziesięciu procent. To są znaczące liczby dla małych i średnich firm. Przedsiębiorcy chcą poza tym automatyzacji ich codziennej pracy, bo to oszczędza ich, jak wspominałem wcześniej, cenny czas. Z kolei szansa powrotu klienta do sklepu, w którym nie ma płatności kartą, wynosi zaledwie kilka procent. Nawet w punktach usługowych coraz chętniej instaluje się terminale. Uważam zatem, że nie ma pytania o kierunek rozwoju – gotówka będzie dalej wypierana przez pieniądz elektroniczny. Widzimy, że klienci traktują terminal już jako standard. Pytanie, w którą stronę pójdzie rynek płatności bezgotówkowych. Już teraz mamy rozwiązania oparte na połączeniu kasy fiskalnej z terminalem.
PW: Na tym etapie widzimy, że przedsiębiorcy, którzy przystąpili do Programu, nie tylko otrzymali terminal, ale też intensywnie włączyli się w świat obrotu bezgotówkowego i na pewno widzą pierwsze korzyści. Ci, którzy do niego przystępowali, chcieli unowocześnić swoją firmę lub czuli rosnącą presję ze strony klientów. Wysoka transakcyjność na terminalach daje podstawy do twierdzenia, że niewielu przedsiębiorców zdecyduje się powrócić do świata gotówkowego.
Dla przedsiębiorców i klientów bardzo ważne jest bezpieczeństwo transakcji. Co z zagrożeniem cyberprzestępczością czy brakiem poczucia kontroli nad nowymi urządzeniami i sposobami płatności?
PT: Jako bank postawiliśmy sobie za cel edukację klientów. Wszystkie rozwiązania, które wprowadzamy do swoich systemów, muszą być dla nich bezpieczne, a dopiero później ważna jest ich funkcjonalność i przydatność. Prowadzimy różnego rodzaju kampanie dotyczące prawidłowego zachowania klienta w sieci. Uczymy, na jakie aspekty zwracać uwagę, aby np. bezpiecznie się logować. Poza tym każdy ma na swoim koncie informację, jak ma się zabezpieczać przed różnego rodzaju zagrożeniami. Zatem edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
KP: Bezpieczeństwo płatności bezgotówkowych warto postrzegać dwutorowo. Czym innym jest bowiem fizyczna płatność kartą czy telefonem, a czym innym zakupy w internecie. W pierwszym przypadku bezpieczeństwo gwarantuje już sam terminal, a pieniądze automatycznie trafiają na konto sklepu. Do tego dochodzi kwestia np. kradzieży. Pomijając ewentualnie skradziony towar – nieduża ilość gotówki w kasie to niewysoka strata. Terminal najczęściej jest ubezpieczony, więc firma w razie jego utraty dostanie od nas kolejny. A i konsumenci nie są narażeni na utratę środków, bo nie muszą nosić pieniędzy w portfelu. Przyjmowanie płatności za pomocą terminala zwiększa więc niebywale powszechne bezpieczeństwo.
AK: Jednym z trzech podstawowych filarów działania Visy jest bezpieczeństwo obrotu. W relacjach B2B, czyli z agentami rozliczeniowymi, wydawcami, producentami urządzeń płatniczych, chcemy dojść do takiego poziomu zabezpieczeń, który będzie gwarantował obrót bezpieczny w pełnym tego słowa znaczeniu. Tu nie ma miejsca na kompromisy. Dane europejskie pokazują zresztą, że Polska jest dla transakcji dokonywanych za pomocą wszystkich systemów płatniczych, które u nas funkcjonują, rynkiem najbezpieczniejszym. Ale nie możemy zapominać o innowacjach. Technologia idzie do przodu i są nowe wyzwania oraz zmiany zachowań konsumentów, więc musimy się do tego dostosowywać. I tak, dzięki ogromnym inwestycjom, we współpracy z partnerami z Doliny Krzemowej, Visa stworzyła technologię, którą nazwaliśmy tokenizacją. Mam wrażenie, że będzie ona fundamentem bezpiecznego obrotu bezgotówkowego w sieci przez kolejne lata. 16-cyfrowy numer karty wyposażonej w datę ważności i kod weryfikacyjny zamieniliśmy na tokeny, ale bezużyteczne, jeśli zostaną wykorzystane poza dedykowanym „ekosystemem”.
PW: Warto, by przedsiębiorcy mieli świadomość, że działania całego sektora finansowego i bankowego w Polsce są bardzo dobrze zorganizowane. Banki, agenci rozliczeniowi, organizacje płatnicze, potrafią ze sobą współdziałać nie tylko na poziomie takich projektów, jak „Polska Bezgotówkowa”, ale także na poziomie bezpieczeństwa. Przykładem jest Bankowe Centrum Cyberbezpieczeństwa, które funkcjonuje w Związku Banków Polskich. Nasze banki bardzo pozytywnie wyróżniają się tutaj na tle Europy, na co wskazują choćby statystyki Europejskiego Banku Centralnego.
Jak będzie wyglądać przyszłość płatności bezgotówkowych w sklepie od strony urządzeń i ich możliwości?
PT: Widzimy coraz większą integrację różnych urządzeń z terminalami płatniczymi. Np. po dokonaniu zakupu w „stanach magazynowych” towar „znika” i przedsiębiorca widzi, czy powinien zamówić kolejne dostawy. Przyszłością jest połączenie terminali z systemami bankowymi i księgowymi. Przedsiębiorcy czekają na rozwiązania, które będą im ułatwiały codzienne prowadzenie działalności.
KP: Sporo takich rozwiązań już funkcjonuje na rynku. Np. analityka oparta na systemie kasowym. Możliwe jest również automatyczne przesyłanie do tzw. pin pada kasowego kwot nabijanych na kasie fiskalnej, co eliminuje większość błędów związanych z nieprawidłowym wprowadzaniem należności. Będziemy coraz bardziej zbliżeniowi. W grę wchodzić będą już nie tylko karty czy telefony, ale także zegarki, bransoletki itp. Moim zdaniem terminale będą się coraz bardziej „tabletyzować” – zmieni się interfejs i rozwinie strefa komercyjna, gdzie będzie dostęp do różnych aplikacji, pozwalających na wprowadzenie punktów lojalnościowych, zagranie na loterii, promowanie dodatkowych ofert. Producenci terminali już je projektują. Za chwilę pojawią się urządzenia z bezpieczną strefą do płatności i z drugą, komercyjną, z nowymi usługami. Terminal stanie się aplikacją płatniczą, którą przedsiębiorca ściągnie na swój tablet lub telefon. Pierwsze softPOS-y, czyli POS-y jako aplikacje, już zaczęły się na rynku pojawiać. Fundacja Polska Bezgotówkowa dawno to założyła i ma stosowną refundację w swoim programie. Takie urządzenia świetnie się sprawdzą w usługach wykonywanych w domu klienta. Zatem terminale będą ewoluować, choć nie zakładam, że całkowicie znikną, póki niezbędne jest inicjowanie płatności.
PW: Rzeczywiście, już na etapie projektowania programu przewidywaliśmy przyszłość, czyli, mówiąc w skrócie, telefon jako terminal. Komercjalizacja takiego rozwiązania nie jest jednak prosta, bo najpierw musi być 100-procentowa pewność pod względem bezpieczeństwa. Ale wierzę, że agenci rozliczeniowi już wkrótce będą mogli je zaoferować. Zresztą wyobrażam sobie, że kiedyś nie będzie ani karty, ani typowego terminala, bo to tak naprawdę czubek góry lodowej, który łatwo zamienić na coś niewidocznego. Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że kluczowe innowacje w płatnościach bezgotówkowych są adaptowane przez duże sieci handlowe, natomiast firmy z sektora MSP dopiero dołączają do awangardy. I tu pojawia się kolejna misja Fundacji, czyli wsparcie MSP w zwiększaniu ich innowacyjności, żeby łatwiej było im konkurować z dużymi sieciami. Dotychczas było to dla nich trudne, ze względu na barierę kosztową. Teraz, dzięki usunięciu tej bariery, mają większe możliwości.
AK: To, czy karty płatnicze będą w postaci fizycznej, czy wirtualnej, jest rzeczą wtórną. Przygotowanie tokenizacji, o której wspomniałem, pokazuje, że w przyszłości nie widzimy stosowania kart fizycznych. Patrząc na dynamikę wzrostu obrotu bezgotówkowego, widać, że dużo wyższa jest ona w cyfrowej gospodarce czy opartej na płatnościach zdalnych, gdzie nie używa się karty plastikowej. Ta prawidłowość widoczna jest także w Polsce. Zacierają się przy tym granice między dużymi graczami a małymi przedsiębiorcami, którzy coraz odważniej korzystają z nowoczesnych technologii.
O płatnościach bezgotówkowych mówi się zwykle z perspektywy dużych miast. Dlatego, w ramach podsumowania, prośba o odpowiedź na pytanie: jak przekonać do takich płatności przedsiębiorców działających w mniejszych miejscowościach i na wsi?
PT: Trzeba bardzo podkreślać kwestie bezpieczeństwa, w tym transportu gotówki do banku. Już nawet nie sam brak gotówki, żeby wydać resztę, ale właśnie problem transportu. Poza tym warto wskazywać, że przez pierwszy rok nie ponosi się kosztów użytkowania terminala. My, chcąc mocnej wesprzeć przedsiębiorców w rozwoju, oferujemy im terminal za darmo nawet na 24 miesiące. Wzrost transakcji bezgotówkowych dotyczy także Polski powiatowej. Również w mniejszych ośrodkach konsumenci coraz bardziej oczekują płatności kartą.
KP: Do przedsiębiorcy w małej miejscowości trzeba dotrzeć, pokazać mu, jak terminal działa, opowiedzieć, co może zyskać i podkreślić, że płatności bezgotówkowe to dziś coś, czego oczekuje klient. Jeśli chodzi o dotarcie, mamy nie tylko duży zespół sprzedaży tworzący sieć obejmującą całą Polsce, lecz także umowy z bankami spółdzielczymi. To one są rzecznikami płatności bezgotówkowych w mniejszych miejscowościach i pełnią zarówno funkcję sprzedażową, jak i edukacyjną. I trzecia sprawa: wykreowanie potrzeby, pokazanie potencjalnych korzyści, zysków. Tutaj kluczową rolę odgrywa Fundacja Polska Bezgotówkowa i jej działalność.
AK: Podpisuję się pod tym, co powiedzieli poprzednicy. Mamy też własny pomysł, jak edukować przedsiębiorców w terenie, czyli „Objazdowe Kino Visa”. Są to pokazy filmów w miastach powiatowych, gdzie nie ma kin, a przy okazji, wyświetlane są materiały edukacyjne. Chodzi o uzmysłowienie korzyści, jakie wynikły z zakupu biletu za pomocą karty Visa, w postaci jego niższej ceny, dedykowanych najlepszych miejsc na sali, czy możliwości wejścia na seans bez kolejki.
PW: Program „Polska Bezgotówkowa” często porównuje się do elektryfikacji Polski. Traktujemy to jako zobowiązanie, żeby silniej wspierać przedsiębiorców działających na prowincji. Bo program ma na celu wyrównanie szans. Dlatego nasze działania komunikacyjne w tych rejonach polegają na prowadzeniu dialogu wprost z gminami i pokazywaniu korzyści z obrotu bezgotówkowego z punktu widzenia mniejszych miejscowości. W przyszłym roku będziemy chcieli położyć na to jeszcze większy nacisk, aby płatności bezgotówkowe rozwijały się równomiernie w całym kraju.
Debatę prowadziła Katarzyna Walterska, dziennikarka Polskiego Radia SA
Więcej możesz przeczytać w 12/2018 (39) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.