Czas na zmianę waluty? Minister finansów o wprowadzeniu Euro

Polska nie została objęta oceną, ponieważ nie zadeklarowała oficjalnego zamiaru przyjęcia euro
Minister finansów rozwiewa wątpliwości
W odpowiedzi na pojawiające się komentarze głos zabrał minister finansów Andrzej Domański. W rozmowie z portalem Money.pl stwierdził jednoznacznie: „W tej kadencji nie ma planów wejścia Polski do strefy euro”. Dodał, że obecnie najważniejszym celem rządu jest utrzymanie stabilności gospodarczej oraz przyspieszenie wzrostu inwestycji, a nie zmiana waluty.
Domański zaznaczył również, że spełnienie kryteriów z Maastricht (m.in. dotyczących poziomu inflacji, deficytu i długu publicznego) nie wystarczy – potrzebne są również odpowiednie warunki społeczne i gospodarcze, które w ocenie rządu nie zostały jeszcze osiągnięte.
Euro to temat zastępczy?
Do sprawy odniósł się także były wiceminister finansów Artur Soboń, który w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną określił dyskusję o euro mianem „tematu zastępczego”. Jego zdaniem wprowadzenie wspólnej waluty to decyzja o charakterze strategicznym, wymagająca szerokiego konsensusu politycznego i społecznego, którego obecnie brakuje.
Soboń zauważył, że w polskiej debacie temat euro wraca regularnie w momentach kryzysowych, jednak nie towarzyszy mu rzeczywista gotowość do podjęcia decyzji. Przypomniał, że Polska już od 20 lat znajduje się w tzw. "poczekalni" do strefy euro, ale przez ten czas nie podjęła żadnych formalnych kroków przybliżających ją do przyjęcia wspólnej waluty.
Polacy podzieleni, rynek ostrożny
Choć temat euro regularnie pojawia się w mediach, opinia publiczna pozostaje sceptyczna. Z wcześniejszych sondaży (np. United Surveys z 2023 r.) wynika, że większość Polaków sprzeciwia się rezygnacji ze złotego. Główne obawy to wzrost cen i utrata kontroli nad polityką monetarną.
Z drugiej strony część środowisk biznesowych i ekonomistów podkreśla, że przyjęcie euro mogłoby przynieść większą stabilność kursową, obniżenie kosztów transakcyjnych i zwiększenie zaufania inwestorów zagranicznych. Jednak jak zauważają politycy obecna sytuacja gospodarcza i polityczna nie sprzyja podejmowaniu decyzji o tak dalekosiężnych konsekwencjach.