Wspierające, ale nie pobłażliwe
Marta Bierca, fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Z raportu „Przywódczynie 3:0”, którego jest pani współautorką, wynika, że kobiety na stanowiskach menedżerskich postrzegają siebie bardziej jak osoby wspierające niż liderki. Czy to efekt braku wiary w siebie?
Kobiety zmagają się z nierównościami na rynku pracy: trudniej im o awans, faktem jest luka płacowa, zawody stereotypowo męskie są lepiej płatne. Przykłady można mnożyć. W kontekście rynku pracy, który nadal w pewien sposób faworyzuje mężczyzn, kobietom nie jest łatwo wejść w rolę liderki i z pełnym przekonaniem tak o sobie mówić. Ponadto stereotypowe cechy kobiet, jak opiekuńczość, dążenie do poświęcenia czy empatia są nadal elementem procesu wychowania i edukacji szkolnej dziewcząt. Dlatego też kobietom wchodzącym na rynek pracy bliższa bywa postawa opiekuńcza niż przywódcza. Z drugiej strony na rynku pracy zachodzą wyraźne zmiany, również wzmacniane przez większą obecność kobiet na wyższych stanowiskach. Widać tendencję do transformacji organizacji w kierunku struktur mniej hierarchicznych, większej otwartości na dialog, stawianiu na inkluzywność.
Możemy więc być optymistami?
Owszem, patrzę na te zmiany dość optymistycznie. Również jako na szansę dla kobiet na umocnienie swojej pozycji na rynku pracy i jego dalsze przemodelowanie w dobrym kierunku.
Menedżerki, częściej niż ich koledzy, deklarują, że „wymagają od siebie dużo”. Dlaczego?
Z badań wynika, że kobiety mają większe opory przed aplikowaniem na wyższe stanowiska, gdy nie są pewne swojej wiedzy i umiejętności. Podobnie jest z zabieraniem głosu i wyrażaniem opinii – muszą być w 100 proc. pewne swoich racji, aby je wyrazić. Pracują też więcej, poniekąd właśnie po to, żeby udowodnić innym, ale i sobie, że się „nadają” na dane stanowisko. Z jednej strony skutkuje to ogromnym przeciążeniem kobiet, które same wpędzają się w spiralę nieustannej pracy i potwierdzania swoich kompetencji. Z drugiej jednak prowadzi do realnie lepszego wykształcenia niż w przypadku mężczyzn i wzmacniania kompetencji.
Czy więcej kobiet na stanowiskach kierowniczych ułatwia pracownikom łatwiejsze godzenie ról zawodowych i prywatnych?
Kobiety z pewnością wnoszą do sfery zawodowej zrozumienie dla sfery prywatnej i obciążeń, jakie niesie za sobą próba efektywnego łączenia obu tych aspektów życia. Patrząc na kobiety stereotypowo, ale też odnosząc się do badań socjologicznych, można bez wątpliwości stwierdzić, że kobiety są bardziej obciążone obowiązkami związanymi z domem i rodziną. Nawet menedżerki wyższego szczebla czy dyrektorki przyznają, że im więcej mają obowiązków w pracy, tym mocniej zapala się im „lampka”, czy ich ambicje zawodowe nie odbiją się negatywnie na rodzinie. Odpowiedzialność za dom wiele kobiet rozumie jako hasło: „rodzina jest najważniejsza”, a zaburzenie jej funkcjonowania wywołuje w nich wyrzuty sumienia.
Od kilku lat widać natężenie dyskusji publicznej na temat większego włączenia mężczyzn w obowiązki domowe.
To bardzo dobra tendencja. Kobiety na stanowiskach kierowniczych tym bardziej mają szansę uświadomić innym, w tym kolegom i młodszym stażem koleżankom, jak ważne jest zachowanie balansu. I propagować postawę współdziałania między płciami zarówno w pracy, jak i w domu – bo jest to fundament dobrostanu.
Co dla przywództwa w organizacjach oznacza większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych?
Na pewno prowadzi do równości. Jest z gruntu niesprawiedliwe, że reprezentantki połowy społeczeństwa, dysponując wysokimi kompetencjami i doświadczeniem, nadal doświadczają zjawisk typu „szklany sufit”, „grząska podłoga” czy „złamany szczebel”. Kobiety na wyższych stanowiskach, oprócz oczywistej merytoryki, wnoszą do organizacji kwestie miękkie: są bardziej nastawione na dialog, otwarte na opinie innych, wspierające. Nie znaczy to, że są pobłażliwe: dane pokazują, że potrafią wymagać od siebie i innych. Same wnoszą kulturę pracy nastawioną na wysiłek i osiąganie celów, ale jednocześnie w dążeniu do nich wpierają innych. Są też bardziej nastawione na współpracę i działania zespołowe. dzięki czemu mają tendencję do promowania innych, a nie budowania swojego sukcesu kosztem czyjejś pracy.
Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.