Jeszcze w tym sezonie ma powstać Turystyczny Fundusz Gwarancyjny
Joanna Jędrzejewska-Debortoli, dyrektor Departamentu Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki. Fot. Newseria.pl– Dla Ministerstwa Sportu i Turystyki najistotniejsze jest wejście w życie ustawy o funduszu ubezpieczeniowym. To II filar, który zabezpieczałby klientów przed niewypłacalnościami biur podróży, tak by otrzymywali 100-proc. zwrot swoich pieniędzy – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Joanna Jędrzejewska-Debortoli, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Środki z TFG byłyby uruchamiane, gdyby podstawowe zabezpieczenia nie wystarczyły. Zyskają na tym klienci, którzy choć obecnie są chronieni, to często w niewystarczający sposób. Biura podróży najczęściej wykupują gwarancje na minimalnym możliwym poziomie, które w przypadku problemów nie starczają na całkowity zwrot kosztów poniesionych przez klientów, lub – w przypadku upadłości operatora – na sprowadzenie ich do kraju.
Projekt nowelizacji nakłada na organizatorów wyjazdów dodatkowe obowiązki, m.in. comiesięczne wpłaty na fundusz, które będą warunkami wykonywania działalności regulowanej organizatorów turystyki i pośredników turystycznych.
Jak ocenia resort, projekt powinien pozytywnie wpłynąć na zabezpieczenie interesów klientów. Łączna suma zgromadzona w ramach systemu uzupełniającego wyniesie ponad 27,37 mln zł rocznie (po odliczeniu kosztów funkcjonowania TFG ok. 2,5 mln zł rocznie). Poza tym zwiększy się zaufanie klientów do organizatorów turystyki i pośredników turystycznych.
Ubiegłe lata nie były najlepsze dla branży. Zagrożenie terroryzmem spowodowało, że zwiększyło się ryzyko niewypłacalności operatorów. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że liczba zadłużonych biur podróży i agencji turystycznych w styczniu wynosiła 458 – to blisko 100 więcej niż w czasie ubiegłorocznych wakacji. Wysokość zadłużenia sięgnęła blisko 13 mln zł i w ciągu sześciu miesięcy wzrosła o ok. 3 mln zł.