Nowe auto tylko dla bogatych. Ceny w górę
Nowe samochody pozostają bardzo drogie / Fot. azerbaijan_stockers, Freepik.comBłyszczące nowe auto na podjeździe od pokoleń jest symbolem dobrobytu klasy średniej. Ale dla typowej rodziny jest to obecnie odległe marzenie.
Firma Cox Automotive podaje, że średnia miesięczna opłata za nowy samochód wzrosła do rekordowego poziomu 777 dol., czyli prawie dwukrotnie więcej niż w 2019 r. A to już prawie jedna szósta średniego dochodu gospodarstw domowych w USA po opodatkowaniu. Nawet używane modele są znacznie droższe i średnia opłata miesięczna wynosi dla nich 544 dol.
Czy nowe samochody zdrożeją? To już się stało
Mówimy oczywiście o kupowaniu na raty, bo zakup za gotówkę to już opcja, która nigdy nie była dla typowych rodzin.
Sprawdź: Zaświadczenie o niekaralności
Wysokie ceny nie dotyczą tylko USA. Podobnie jest w Europie, Japonii czy Chinach.
U podstaw problemu leży nowe podejście producentów samochodów. Brzmi ono: utrzymujemy niskie zapasy i wysokie ceny. Jednocześnie jest to wniosek po tym, co zapewnił producentom Covid-19. Trzy lata po tym, jak pandemia wywołała globalny niedobór chipów półprzewodnikowych i sparaliżowała produkcję samochodów, producenci tacy jak Ford Motor Co. czy General Motors Co. doszli do wniosku, że nie mogą trzymać dużych zapasów i muszą ograniczać produkcję.
Podejście opłaciło się, bo producenci odnotowują duże zyski. Niestety, gorzej jest dla samych klientów. Samochodów jest mniej, więc rośnie ich cena i na zakup mogą pozwolić sobie tylko ci najbogatsi.
Zobacz: Ceny mieszkań na wynajem
Kryzys cenowy jeszcze bardziej pogłębi przejście na pojazdy elektryczne. Te bowiem kosztują średnio o 25% więcej niż przeciętne auto spalinowe. Dodajmy do tego wysokie stopy procentowe i nagle okazuje się, że posiadanie nowego samochodu będzie jak zakup mieszkania. Szybko stanie się domeną osób bardziej zamożnych.
Źródło: Amerykańskie Biuro Statystyki Pracy, Bloomberg
Powyższy wykres pokazuje, jak zmieniają się ceny nowych samochodów w USA. Po latach utrzymywania się cen na podobnych poziomach wzrost od czasu pandemii jest gigantyczny. Podobne trendy dotyczą Europy czy Azji.