Najem mieszkań zaczął drożeć
Ponad 700 firm ma do oddania minimum milion złotych. /FreepikDla studentów, którzy zaczynają szukać lokali na kolejny rok akademicki, istotne są jednak zmiany w porównaniu z poziomem przed rokiem. Tu również dominują wzrosty, ale wzrost kosztu najmu zwykle nie przekracza 100 zł. Wyjątki to duże mieszkania w Gdyni (+313 zł), Częstochowie (+233 zł) i Rzeszowie (+125 zł), średniej wielkości mieszkania w Rzeszowie (+206 zł) oraz małe w Rzeszowie (+145 zł) i Białymstoku (+111 zł). Z kolei w ciągu ostatnich 5 lat koszty najmu zwykle wzrosły o 30%-50%. Wzrost ten jest bardzo mocny, zwłaszcza z punktu widzenia studentów. Należy jednak dodać, że jest niższy niż wzrost przeciętnego wynagrodzenia (+62%) czy minimalnego wynagrodzenia (+100%). Mimo to w podstawowym scenariuszu spodziewamy się kontynuacji względnej stabilizacji, czyli niewielkich wzrostów stawek najmu przeplatanych miesiącami spadków. To mogłaby zmienić jedynie duża fala imigrantów z Ukrainy.
Powoli rusza sezon poszukiwania mieszkań przez studentów na kolejny rok akademicki. W związku z tym zacznijmy od zmian, jakie dokonały się od ubiegłego roku w miastach akademickich (10 miast z największą liczbą studentów - Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Toruń, Warszawa i Wrocław). Najgorsze wiadomości mamy dla osób studiujących w Rzeszowie i Toruniu. W ich przypadku przeciętne stawki najmu w lipcu były odpowiednio o 9,8% i 7,5% wyższe niż przed rokiem. Nie było niestety ani jednego miasta, w którym stawki najmu spadły poniżej poziomu sprzed roku. Najmniejsze wzrosty odnotowaliśmy w Gdańsku (1,5%), Lublinie (1,7%) i Wrocławiu (1,8%).
Musimy wspomnieć o sytuacji w Warszawie, w której studiuje zdecydowanie największa liczba osób (ok. 250 tys.). Tu przeciętna stawka najmu jest najwyższa i wynosi 77 zł za m². Wzrost procentowy w stosunku do poziomu sprzed roku jest stosunkowo niewielki, bo wynosi 2,8%. Kolejne kluczowe miasta akademickie to Kraków, Poznań i Wrocław, w których liczba studentów przekracza 100 tys. W ich przypadku stawki wzrosły odpowiednio o 5,6%, 4,6% i wspomniane już wcześniej 1,8%.
Jeśli chodzi o wszystkie analizowane przez nas miasta, to stawki we wszystkich były wyższe niż przed rokiem, a przeciętna zmiana wyniosła 4,6%. Sam lipiec był kolejnym w tym roku miesiącem z przewagą wzrostów (wzrost - 9 miast, spadek – 6 miast, bez zmian - 2 miasta). W tym roku dotychczas mieliśmy tylko dwa miesiące z przewagą spadków – luty i maj. Zmiany najczęściej są jednak niewielkie.
Koszty najmu w lipcu 2024 r.
Najem mieszkania 30 m² w Warszawie w II kw. kosztował przeciętnie 2 625 zł
Warto też spojrzeć na dane za II kw. 2024 r., które są co prawda mniej aktualne, ale duża liczba danych pozwala zobaczyć, jakie są koszty najmu w poszczególnych segmentach rynku i jak się one zmieniły. Sprawdziliśmy, jak kształtują się koszty najmu dla mieszkań o powierzchni 30 m², 50 m² i 70 m². W ujęciu kwotowym najmocniej zdrożały duże mieszkania w Gdyni (+313 zł) i Częstochowie (+233 zł). Na kolejnych miejscach mamy lokale wszystkich typów w Rzeszowie – średniej wielkości (+206 zł), małe (+145 zł) i duże (+125 zł).
W przeciwieństwie do danych za sam lipiec, w zestawieniu za II kwartał mamy nieco spadków, ale w większości przypadków nie przekraczają one 50 zł. Najmocniej spadły koszty najmu dla dużych mieszkań w Bydgoszczy (-92 zł), małych w Toruniu (-90 zł) i Łodzi (-64 zł) oraz dużych w Białymstoku (-60 zł).
W ciągu 5 lat koszty najmu zwykle wzrosły o 30%-50%
Przy okazji warto przyjrzeć się, jakie zmiany zaszły na rynku najmu w dłuższym terminie. Ostatnie pięć lat to przede wszystkim okres bardzo mocnego wzrostu stawek w II kw. 2022 r., czyli po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Poza tym mamy przewagę niewielkich wzrostów. Warto jednak dodać, że nawet niewielki wzrost liczony od wysokiego poziomu powoduje znaczące zmiany w stosunku do wcześniejszych, niższych poziomów.
Dlatego, gdy spojrzymy na to, jak zmieniły się stawki najmu między II kw. 2024 r. a II kw. 2019 r., to przeważają wzrosty o 30%-40%. Sporo jest też wzrostów o 40%-50%. Podwyżka o ponad 50% pojawiła się jedynie w przypadku dużych mieszkań w Sosnowcu (54%). Z kolei wzrost poniżej 10% występuje jedynie w przypadku małych lokali w Częstochowie. Bardzo mało jest również wzrostów w przedziale 10%-20%. Dotyczy to tylko średniej wielkości mieszkań w Częstochowie (11%), dużych w Bydgoszczy (15%) oraz małych w Toruniu (19%).
Wzrosty, które w większości przypadków wyniosły 30%-50%, z pewnością robią ogromne wrażenie, zwłaszcza na studentach. Ci często mają bardzo niskie dochody, ponieważ zwykle pracują tylko na część etatu lub pozostają na utrzymaniu rodziców. Z punktu widzenia osób pracujących sytuacja nie wygląda jednak tak źle. Okazuje się bowiem, że w tym samym czasie minimalne wynagrodzenie wzrosło dwukrotnie, czyli o 100%, a przeciętne wynagrodzenie o 62%.
Teoretycznie sytuacja pracujących najemców poprawiła się w ostatnich pięciu latach. Na najem wydają bowiem mniejszą część wynagrodzenia. W praktyce dużo zależy jednak od tego, jak zmieniło się wynagrodzenie konkretnej osoby. W wielu przypadkach wzrost był zapewne mniejszy niż średnia.
Rentowność wynajmu nieco wzrosła, ale wciąż niższa niż przed rokiem
Zastój na rynku sprzedaży mieszkań, który obserwujemy w ostatnim czasie i wzrosty stawek najmu delikatnie poprawiły rentowność nowych inwestycji w mieszkania na wynajem. W maju br. rentowność była najniższa w tym roku i wynosiła 4,66% netto. W lipcu było to już 4,77% netto. Te poziomy to odpowiedniki oprocentowania lokaty bankowej ze stawkami 5,75% i 5,89%. Rentowność wciąż jest jednak znacznie niższa niż przed rokiem, gdy wynosiła 5,3% netto, czyli odpowiednik lokaty na 6,5%. Za ten spadek odpowiada oczywiście mocny wzrost cen mieszkań przy nieznacznym wzroście przychodów z wynajmu.
Powyższe wartości dotyczą zakupu bez udziału kredytu i przy założeniu, że mieszkanie o powierzchni 50 m² jest wynajęte przez pełne 12 miesięcy w roku. Uwzględniliśmy koszty takie jak prowizja pośrednika (3%), PCC (2%) przy założeniu, że kupujemy z rynku wtórnego, taksa notarialna i wypisy, odświeżenie po zakupie, meble, cykliczne nakłady na odświeżenie i drobne naprawy, ubezpieczenie nieruchomości oraz podatek ryczałtowy (8,5%).
Ze względu na wspomniane obniżenie rentowności wynajmu w ostatnim roku oraz na wysokie stopy procentowe, popyt inwestycyjny znacząco wyhamował. Nowa podaż na rynku mieszkań na wynajem z tego źródła w najbliższym czasie jest więc mało prawdopodobna. Można mówić o względnej stabilizacji podaży mieszkań na wynajem. Biorąc powyższe pod uwagę, a także informacje o odroczeniu wprowadzenia programu dopłat do kredytów co najmniej do początku 2025 r. (co mogłoby wpłynąć pozytywnie na kontynuację przeprowadzek z mieszkań wynajmowanych na własne), nie należy się spodziewać istotnych zmian na rynku najmu do końca roku. W podstawowym scenariuszu możliwe są krótkoterminowe wzrosty stawek, w szczególności bliżej tzw. sezonu, czyli w okresie sierpień-wrzesień.
Zwracamy równocześnie uwagę na istotny czynnik, jakim jest możliwość napływu jesienią dużej liczby ludności z Ukrainy. Przyczyną tego są ataki Rosji na infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą. Chłód może zmusić wiele osób do opuszczenia swoich domów. W rezultacie istnieje ryzyko powtórzenia scenariusza z 2022 r., choć z pewnością na mniejszą skalę. Nagły wzrost popytu na mieszkania na wynajem ponownie może doprowadzić do znaczących wzrostów stawek.