Myśląc o sobie. Albo razem, albo wcale

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock
End of trend „Me, myself & I” czyli albo razem, albo wcale. W mianowniku wpisz My. I odmieniaj przez wszystkie przypadki. Oto kolejna odsłona cyklu Myśląc o sobie przygotowana przez dr Magdalenę Kubów z Uniwersytetu SWPS.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pokolenie Grety Thunberg odważnie stawia pytania, jaki świat pozostawimy kolejnym pokoleniom. Manifestuje potrzebę zmian nie od dziś. Pokazuje i uczy nas, że troska o naszą planetę to nasza wspólna sprawa. Zmusza nas do zmierzenia się z trudnymi pytaniami i nie pozwala pozostać obojętnymi. Bo w istocie chodzi o nasze codzienne wybory konsumenckie, nasze decyzje, nasze działania, a dzisiaj - nasz problem. My, o nas, z nami, dla nas. Bez nas. W liczniku wpisz cokolwiek, w mianowniku umieść My, dodaj hashtag i wskocz na inny level.

Do zadawania sobie pytań o to, jaki świat zostawimy kolejnym pokoleniom i jakimi przodkami chcemy być, prowokują nas dziś także analitycy trendów, którzy nie ustają w poszukiwaniu i analizowaniu sygnałów zwiastujących zmiany. Sygnałów, które warto uchwycić. Sygnałów, które trzeba rozumieć, aby móc się rozwijać. Analiza sygnałów zmian zmusza nas do postawienia szeregu istotnych pytań. I podobnie jak odważna dziewczynka z emblematem (właściwie już nastolatka!), analitycy sygnałów zmian w otoczeniu również nie pozwalają nam pozostać obojętnymi. Odpowiedzi na te pytania dotyczą przyszłości naszych organizacji, naszej relacji z technologią, jakości naszego życia. Naszych, nasze, naszego, o nas. Bez nas. I jednym z tych najważniejszych sygnałów, a dla niektórych już trendów, który bierzemy na warsztat jako badacze organizacji, jest właśnie MY. To nasza dzisiejsza praca domowa, lekcja do odrobienia. Deadline? Na jutro. Właściwie na wczoraj. 

Od „My company’ do ‘My, company’

Dziś tę lekcję odrabiają przede wszystkim przedsiębiorcy. Bo oto niezapowiedziany sprawdzian w ramach którego już nie sukces, a przetrwanie osiedlowego bistro jest w rękach lokalnej społeczności, a byt klubu sportowego zrzeszającego grające w tenisa dzieciaki, uzależniony jest od solidarności rodziców i ich zaangażowania we wsparcie sztabu pozostawionych bez pracy trenerów. W tej mikro skali rozgrywa się obecnie batalia o byt. I wydaje się, że obronną ręką wyjdą z niej te organizacje, które dawno zrozumiały, że tylko wzmacniając społeczność, w ramach której działają, mają szansę na rozwój. Teraz, w momencie sprawdzianu, ten swoisty ekosystem stanowi często o ich przetrwaniu. Dziś w sposób szczególny zaczynamy dostrzegać, że działanie w biznesie można i trzeba opisywać w kategorii systemu naczyń połączonych. Idea wielu, nareszcie zyskujących na znaczeniu koncepcji, sprowadza się do wyjścia poza kategorię tworzenia wartości utożsamianej z krótkoterminowym zyskiem. To nowe podejście do istoty działania biznesu i nowe spojrzenie na warunki w miejscu pracy związane jest między innymi z zaproszeniem ludzi do innego poczucia odpowiedzialności za organizację. Przede wszystkim chodzi tu o wyjście poza horyzont zysku i własnego interesu. Przejście z poziomu ‚ja i mój zysk”, do poziomu ‚My, nasza organizacja, nasze wspólne cele realizowane z korzyścią dla nas wszystkich’. Wreszcie - to współzależność firmy i jej społecznego otoczenia. To relacja organizacji ze wspólnotą lokalną. 

‘Houston, mamy problem!’ I to problem nie z tej ziemi…

Przemawia do wyobraźni nośna metafora ronda, obrazująca sytuację, w której się znaleźliśmy. Ronda, na które chcąc, nie chcąc wjechaliśmy i krążymy wkoło w poszukiwaniu zjazdów. Szukamy wobec tego podpowiedzi, wskazówek, znaków i map, bo obowiązujące dotąd drogowskazy i reguły gry przestały działać. Tylko nowych jakoś nadal nie ma...O tym, że nadchodzi czas zmian w kontekście refleksji nad istotą działania firm i modelu ich funkcjonowania, słyszeliśmy od dłuższego czasu. Szukanie jedynie obiektywnych przesłanek działania organizacji już dawno przestało być wystarczające, nawet dla samych ekonomistów, Wraz z zespołem badawczym w Uniwersytecie SWPS w ubiegłym roku rozpoczęliśmy badania w tym obszarze. Nie mogliśmy sobie nawet wyobrażać, że przyszłość dostarczy nam tak wielu przykładów z praktyki.

Trochę Science, trochę Fiction 

I wydawałoby się, że mikrodylematy otaczających nas mikroprzedsiębiorców i makrokosmos nauki (z ekonomią na czele) są oddalone od siebie o miliony lat świetlnych niczym dwie odległe galaktyki. Jednak dziś nauka, w tym w szczególności właśnie ekonomia, ma szansę pokazać swoje ‘ludzkie oblicze’. Bo wątki opisywane już od wielu lat w nośnych ekonomicznych kategoriach, orbitujących wokół zagadnienia tworzenia wartości wspólnej, pomagają nam zrozumieć obecną sytuację i znaleźć rozwiązanie, zjazd z naszego metaforycznego ronda. „Stwórz organizację, którą napędza wyższy cel” apelowali w ramach ciszy przed burzą Quinn i Thakor (2018). W tym samym czasie Kaplan, Serafeim i Tugendhat (2018). ożywiali dyskusję orientując organizacje ku rozwojowi z korzyścią dla wszystkich. O potrzebie przyjęcia orientacji na budowanie wartości wspólnej pisali blisko dekadę temu Porter i Kramer (2011), a w polskim wydaniu wątek ten od jakiegoś czasu próbują rozwijać twórcy koncepcji ‘Firma-Idea’. Ramaswamy i Gouillart (2011), zaprezentowali nawet model firmy opartej na współtworzeniu, w którym formułowanie strategii działania rozpoczyna się od próby wyobrażenia sobie łańcucha wartości przynoszącego korzyści wszystkim uczestnikom ekosystemu. Bo do tego potrzeba właśnie wyobraźni. Współtworzenie? Wartości? Wyobraźnia? Ale przecież wciąż najważniejsze są wyniki. Bo jak się to wszystko ma do krótkoterminowych celów, tabeli w excellu i podsumowania kwartalnego? Houston, mamy problem! I chyba brakuje nam atmosfery. Do zmian. Przyślijcie kogoś z NASA albo wezwijmy wsparcie #transformersów. Trzeba brać się za naprawianie świata. ASAP. 

Zacznijmy od organizacji, czyli przychodzi ekonom do psychologa…

Znakiem tych ‘nowych’ czasów może być zatem zmiana modeli biznesowych. Przeformułowanie propozycji wartości, a w szerszym ujęciu - redefinicja celu działania organizacji. Kluczową kategorią umiejętności przedsiębiorców będą wobec tego te o charakterze społecznym - przede wszystkim rozumienie innych i umiejętność przyjmowania ich punktu widzenia. W tej utopijnej wizji świata przedsiębiorca to agent zmian społecznych, który potrafi myśleć w kategoriach wspólnoty, a lokalność stanowi dla niego wartość szczególną. To człowiek. To człowiek otwarty na nowe, który uważnie obserwuje swoje otoczenie i wychwytuje sygnały zmian. Na szczęście zdążył zorientować się, że bezrefleksyjne maksymalizowanie zysku to droga donikąd.  To lider, który rozumie, że organizacja to my. MY - ludzie tworzący tę organizację. A wobec tego troska o innych w organizacji, jak również troska o byt i przetrwanie tych, którzy poza nią, staje się nieodzownym składnikiem troski o siebie. 

Z żywymi naprzód iść, czyli bierzmy się do roboty!

Trudne zadanie przed tymi, którzy próbują budować ten most pomiędzy dwoma brzegami: interesem własnym i troską o innych ludzi. Jeszcze trudniejsze przed tymi, którzy próbują dokonać tego w biznesie! Znajdą się tacy, którzy nazwą ich idealistami ze stowarzyszenia umarłych poetów, wierzącymi, że w organizacji jest miejsce na emocje i empatię. Ale opowieść zwaną biznesem warto po prostu opowiedzieć na nowo. 

Transformacja, zmiana, przełom, redefinicja - to dominujące kategorie opisu rzeczywistości krążące wokół nas. Idzie nowe, #transormersi są wśród nas. Sygnały zmian uchwycić można wsłuchując się uważnie w głos tego nowego pokolenia. Są wśród nich tacy, którym nie jest wszystko jedno. . I to właśnie tworzy atmosferę do zmian Nic o nas, bez nas! Dociera do nas ten głos, Przecież wiemy, że innego świata nie będzie - nasza przyszłość w waszych rękach. Ale póki co, wasza w naszych. Wspólnie z wami zadajemy więc pytania, które dziś trzeba zadawać: Jak będzie wyglądać przyszłość? Jaka przyszłość nas czeka? I w pewnym momencie dociera do nas, że ona właśnie nie czeka. Że te scenariusze rozwoju trzeba napisać. Rozglądamy się więc, analizujemy, czytamy, słuchamy, obserwujemy, interpretujemy, dyskutujemy, wyciągamy wnioski. I działamy! Właściwie w tym procesie rodzi się więcej pytań niż odpowiedzi. I to bardzo dobrze. Nie ustawajmy w ich zadawaniu. 

---

dr Magdalena Kubów

Doktor nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu. W obszarze jej zainteresowań jest projektowanie modeli biznesowych, trendwatching i prognozowanie trendów ze szczególnym uwzględnieniem trendów społecznych i kulturowych oraz rozwój innowacji społecznych i przedsiębiorczości w społeczeństwie sieciowym. Na Uniwersytecie SWPS prowadzi zajęcia z zarządzania wartościami, tworzenia modeli biznesowych i projektowania innowacji społecznych.