Wyższe wpływy z VAT. Oby tak zostało

© Marek Szczepański
© Marek Szczepański 80
W wakacje Ministerstwo Finansów pochwaliło się, że w pierwszej połowie 2017 r. – w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – dochody budżetu państwa z tytułu podatku VAT wzrosły o ponad 28 proc. (o 17,6 mld zł).
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 9/2017 (24)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Na wynik ten złożyły się równolegle dwa czynniki: z jednej strony wzrosły wpływy z VAT (o prawie 10 mld zł), z drugiej  – spadła wartość zwrotów (o prawie  8 mld). Jednym z głównych haseł kampanii wyborczej sprzed dwóch lat była radykalna poprawa ściągalności podatków. I proszę... 

Cieszyć się czy niepokoić? W normalnych warunkach, czyli w atmosferze zaufania do transparentności działań fiskusa, byłby to powód do gratulacji i odtrąbienia sukcesu. Rządzący tak zresztą uczynili, zapewniając, że dochody nie zostały zawyżone przetrzymywanymi zwrotami i nie ma podstaw do obaw, że dobre wyniki budżetu uzyskano kosztem pogorszenia płynności przedsiębiorstw. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że wiele firm czeka jednak zbyt długo na zwrot podatku VAT, co w przyszłości może odbić się na ich kondycji finansowej, a w skrajnych przypadkach – doprowadzić do zniknięcia z rynku. 

Na rozstrzygnięcie przyjdzie poczekać do końca roku. Wtedy będziemy mieć pewność, czy wzrost wpływów z VAT to zasługa większej konsumpcji i poprawy skuteczności działania organów podatkowych – którym w sukurs przyszły regulacje uszczelniające system (np. odwrócony VAT w budownictwie, rozliczenia miesięczne, JPK, zmiany zasad dotyczące rejestru VAT) – czy może jeszcze innych czynników, które skorygują optymistyczne dane z tegorocznego lata. 

Dla gospodarki byłoby dobrze, gdyby ta korekta była symboliczna.

 

My Company Polska wydanie 9/2017 (24)

Więcej możesz przeczytać w 9/2017 (24) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie