Jesień bardzo biznesowa

Hotele i pensjonaty mają swój szczyt sezonowy latem w czasie wakacji i podczas ferii zimowych. Podobnie jest z lodziarniami, sklepami ogrodniczymi czy firmami wynajmującymi narty lub sprzęt plażowy. Działają sezonowo, mają swoje okresy żniw i zastoju. Czy są jednak biznesy, które największe przychody notują jesienią? Okazuje się, że tak. Tak jest chociażby w przypadku działającej od dekady w podwarszawskim Powsinie Farmy Dyń, która należy do rodziny Chojnackich. Wszystko zaczęło się kilka lat po powrocie Krzysztofa Chojnackiego ze Stanów Zjednoczonych.

– Znajomy z Lesznowoli, czyli dawnej stolicy dyń w Polsce tzw. Dyniowoli zaproponował, abym sprzedawał dynie, bo niedaleko mojej działki znajdowała się szkoła amerykańska, więc uczące się tam dzieci na pewno obchodzą Halloween. Sprowadziłem od niego jeden samochód ciężarowy dyń. To był strzał w dziesiątkę. Pół transportu sprzedało się z ulicy w czasie rozładunku. W Warszawie jest wiele ambasad i ich pracownicy zaczęli kupować u nas dynie. Potem Polacy też zaczęli obchodzić to święto – wspomina Krzysztof Chojnacki, współwłaściciel Farmy Dyń (drugim jest Renata Chojnacka, matka Krzysztofa).

– Najpierw tylko sprzedawaliśmy dynie, ale potem przyjechała do nas grupa z pytaniem, czy nie chcielibyśmy ich oprowadzić po uprawie. Opowiedzieliśmy o gatunkach dyń, hodowli, daniach które można z nich przygotować. I zaczęły odwiedzać...