Inwestorzy jak wilki
Fot. East NewsTurbulencje nadal trzęsą rynkami. Minikryzys bankowy w USA się nie skończył. Kolejny bank, First Republic Bank, chylił się ku upadkowi i w końcu musiał go przejąć gigant, czyli JPMorgan Chase.
Potem pojawiły się kolejni kandydaci na bankrutów. Polowanie na następne ofiary wstrzymały enuncjacje medialne (w poważnych agencjach informacyjnych – np. Bloomberg czy Reuters), zgodnie z którymi administracja i FDIC (czyli gwarant depozytów) zaczęli podejrzewać, że rynek może być po prostu manipulowany. Nie wykluczam, że tak było, ale oczywiste jest też, że inwestorzy, niczym wilki, mają skłonność do szukania ofiar, jeśli widzą oznaki słabości. A takie oznaki wręcz biły w oczy.
Run na shorty
Szybko rosnące stopy procentowe w powiązaniu z nieodpowiednim zarządzaniem ryzyka oraz z wpływem mediów społecznościowych, które potrafią doprowadzić inwestorów do histerii, musiały skłonić graczy do otwierania krótkich pozycji, czyli gry na spadki cen akcji wytypowanych banków. Jednak informacje o podejrzeniach władz doprowadziły na początku maja do panicznego zamykania krótkich pozycji (żeby je zamknąć, trzeba akcje kupić), co doprowadziło do znacznej poprawy sytuacji na Wall Street.
Obawiam się, że to wcale nie musi być koniec. Takie szukanie ofiar może przeciągnąć się w czasie, ale małych i średnich banków w USA jest bardzo dużo (ok. 4,5 tys.) i upadek nawet 100 nie będzie zapowiedzią kryzysu. Po prostu organizm (sektor bankowy) się oczyszcza. Nie ulega jednak wątpliwości, że mniejsze banki będą ostrożniej prowadziły akcję kredytową, chłodząc gospodarkę i pomagając Fed w zwalczaniu inflacji.
W ten sposób dochodzimy do decyzji banków centralnych. Na początku maja decyzje podejmował Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), Europejski Bank Centralny (EBC) oraz Rada Polityki Pieniężnej (RPP). Żaden z tych organów swoimi decyzjami nie zaskoczył obserwatorów i rynków finansowych.
FOMC znowu podniósł stopy procentowe o 25 p.b., czyli do wysokości 5,25 proc., dzięki czemu stopy stały się realnie dodatnie, bo przekroczyły inflację, która w kwietniu wyniosła 4,9 proc. EBC też podniósł stopy o 25 p.b., czyli do 3,75 proc. refinansową i 3,25 proc. stopę depozytową. RPP zostawiła stopy na poziomie 6,75 proc.
Zbyt duże, by upaść
Świat finansów z napięciem oczekiwał konferencji Jerome Powella, szefa Fed. Według mnie Powell zachowywał się bardzo niepewnie. Pytania były dociekliwe i czasem bolesne. Na przykład pytano go, czy nie czuje osobistej odpowiedzialności za kryzys w sektorze bankowym. Odpowiadał, zgodnie z prawdą, że za regulacje bankowe odpowiada wiceszef Rezerwy Federalnej, czyli Michael S. Barr, który jest wybierany przez Kongres. Szef Fed, czyli Jerome Powell, jedynie mu doradza.
Poza tym sprytnie uniknął pytania o to, czy przejmowanie banków przez giganty z tego sektora, nie powoduje, że banki „za duże, żeby upaść” (TBTF, czyli too big to fail) stają się jeszcze większe. Powiedział, że 30 lat temu w USA było 14 tys. mniejszych banków – teraz jest ich 4 tys. („z groszami” jak powiedział), więc, jak widać, niczemu ta konsolidacja nie zagrażała. Oczywiście to nie była dobra odpowiedź, bo przecież pamiętamy wielki kryzys finansowy z lat 2007–2009, kiedy to banki TBTF były głównymi winowajcami.
Obserwatorzy i inwestorzy czekali przede wszystkim na to, czy Powell zapowie zakończenie cyklu podwyżek stóp. Co prawda nie padło słowo „pauza”, ale padła, nieco zawoalowana deklaracja, że taka decyzja może być podjęta w połowie czerwca. W tej sytuacji kolejne dane z rynku pracy i o inflacji mają znowu olbrzymie znaczenie. Dane opublikowane w maju, czyli za kwiecień, były niejednoznaczne. Rynek pracy był po prostu w znakomitej formie (stopa bezrobocia najniższa od ponad 50 lat, czyli 3,4 proc., a inflacja co prawda spadła, ale symbolicznie – z 5,00 na 4,9 proc.
Po tych danych rynek musi zapomnieć o cięciach stóp. Powell powiedział, że jeśli ścieżka inflacyjna będzie się rozwijała zgodnie z projekcją Fed, to on nie widzi przesłanek do cięcia stóp...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 6/2023 (93) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.