Liczy się to, co na koncie

Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe 29
W 2019 r. prześcigniemy NewConnect w liczbie emisji. Bo crowdfunding to nie tylko kapitał, ale też społeczność fanów oraz kampania marketingowa – mówi Arkadiusz Regiec, prezes Beesfund.com, polskiej platformy crowdfundingu udziałowego, w rozmowie z Karoliną Prewęcką.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2019 (41)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Co zmieniło w crowdfundingu udziałowym w Polsce podniesienie w zeszłym roku progu emisji do 4 mln zł bez konieczności sporządzania prospektu? Będziemy mieli rewolucję?

Ta rewolucja jest już u bram rynku kapitałowego i wynika stąd, że luka kapitałowa jest najbardziej dotkliwa w przedziale od 500 tys. do 5 mln zł. Spółka jest za duża, żeby rozwijać się z własnych środków, a za mała, by trafić na giełdę czy NewConnect. Dzięki podniesieniu progu przeprowadzania emisji publicznych bez prospektu do 4 mln zł polscy przedsiębiorcy dostają narzędzie do rozwoju własnego biznesu. Proces jest prosty, przejrzysty i obowiązuje w całej UE. To zmienia wszystko. Teraz potrzebujemy tylko regularnych emisji, powyżej 500 tys. zł, które przekonają przedsiębiorców, że mechanizm działa. Proszę zwrócić uwagę, że w 2018 r. na NewConnect przeprowadzono 15 emisji, a na naszej platformie 13. W 2019 r. przegonimy „mały rynek” i jestem przekonany, że doskonale uzupełniamy system. 

Ile firm już skorzystało z pośrednictwa Beesfund i na jakim etapie rozwoju były?

35 spółek przeprowadziło emisję. 29 skutecznie pozyskało kapitał. Firmy są na każdym etapie rozwoju, przy czym dominują startupy i spółki innowacyjne, ale widać napływ tradycyjnych biznesów z określonym modelem biznesowym, co nas bardzo cieszy. Bo solą polskiego crowdfundingu, jestem o tym przekonany, będą właśnie takie firmy. Niewątpliwie najwięcej korzyści z przeprowadzenia emisji otrzymują spółki prowadzące biznes B2C. Emisja to nie tylko kapitał, ale społeczność fanów i klientów oraz doskonała kampania marketingowa własnych usług czy produktu. 

Co może pan poradzić startupom i innym firmom, które planują skorzystać z finansowania społecznościowego? Jak powinny robić to najefektywniej?

Startupom nieustannie zalecam wyznawanie jednej zasady: liczy się to, co jest na koncie. Nie pieniądze, o których przeczytają w gazetach, zadeklarowane w obietnicach, nie w podpisanych umowach i nawet nie w wystawionych fakturach. Dlatego zachęcam do korzystania z finansowania społecznościowego, bo to, co sobie startup tutaj wywalczy od inwestorów, to jego. Proces jest przejrzysty, szybki i sprawny, ale uwaga, pozyskiwanie kapitału to nie jest spacer w letnie popołudnie przez Łazienki. To ciężka robota. Trzeba solidnie przygotować kampanię, samego siebie, trzeba mieć odporność psychiczną na zadawane przez inwestorów pytania. My ułatwiamy spotkanie i dajemy narzędzia. 

Czy w Polsce i w naszej części Europy przybywa platform o waszym profilu?

W Europie najszybciej rozwijają się platformy w Wielkiej Brytanii. Tam prawie 30 proc. wszystkich spółek pozyskuje kapitał właśnie w ten sposób. Choćby znany w Polsce Revolut startował z kampanią na platformie crowd­fundingowej i od tego rozpoczęła się jego historia. Silna jest Skandynawia. Beesfund jest największą platformą w kraju i Europie Środkowo-Wschodniej. Chcemy być największą platformą Międzymorza i potem zawalczyć o więcej. Zwiększenie limitu emisji w całej Europie i ujednolicenie zasad powoduje, że jest szansa na ekspansję na 500-milionowy rynek. W Polsce na pewno powstanie wiele platform, które będą koncentrowały się na specyficznych obszarach i modelach. Naszym atutem jest największy staż, największa liczba skutecznie przeprowadzonych akcji, największa liczba inwestorów i największy zespół pracujący z emitentami. 

Czy śledzicie dalszy ciąg rozwoju firm z waszego portfolio?

Tak. Wiemy o ich planach biznesowych, kolejnych rundach, planach wejścia na parkiet, będzie wiele pozytywnych niespodzianek. Chcemy być nie tylko wspólnotą inwestorów, ale również wspólnotą firm, które pozyskały na nim kapitał. Społeczności inwestorów i emitentów będą się przenikać, na rynku kapitałowym pojawił się nowy gracz, Beesfund. To dopiero początek rewolucji. 

Czego spodziewa się pan na swojej platformie w 2019 r.?

40 emisji, 40 mln zebranych środków przez emitentów, zwiększenia bazy inwestorów z 8,5 tys. do 40 tys. Dodatkowo, stworzymy szereg strategicznych partnerstw, pozyskamy kapitał na nasz dalszy rozwój i zbudujemy rynek. 


Dwa budujące przykłady

Ewenementem na Beesfund, a także w całym polskim crowdfundingu, jest Browar Jastrzębie. Zebrał ponad 2 mln zł i zgromadził ponad 3 tys. akcjonariuszy. To więcej niż niejedna emisja na GPW. 

Na początku stycznia Beesfund zrobił także zbiórkę dla firmy MC2 Innovations, założonej przez Annę Streżyńską, byłą minister cyfryzacji. A konkretnie – dla produktu Carrotspot – platformy motywacyjno-lojalnościowej opartej na technologii blockchain. Padł rekord: w ciągu kilkunastu dni zebrano 815 tys. zł – to najszybciej pozyskana tak znaczna kwota w historii polskiego crowdfundingu udziałowego. 

 

My Company Polska wydanie 2/2019 (41)

Więcej możesz przeczytać w 2/2019 (41) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie