"Opener szuka niewolników". Musisz wpłacić 950 zł kaucji, żeby pracować za darmo
Pracownik podczas festiwalu, fot. ShutterstockOpener Festival to jedno z największych i najpopularniejszych wydarzeń muzycznych w Polsce. Odbywa się corocznie na początku lipca w Gdyni i gromadzi fanów muzyki z całego kraju i zagranicy. Przy okazji wydarzenia zaangażowanych są setki osób - w tym m.in. wolontariusze.
Wolontariat czy uniknięcie płatności za bilet?
Wolontariusze podczas Opener Festival pełnią różne funkcje. Przede wszystkim pomagają w przygotowaniach przed festiwalem, a także podczas jego trwania. Są odpowiedzialni m.in. za rozdawanie ulotek i plakatów z informacjami o festiwalu, kierowanie uczestników na miejsca parkingowe, nadzorowanie stanowisk gastronomicznych, opiekę nad campingami, czy udzielanie pomocy medycznej.
Organizatorzy festiwalu oferują wolontariuszom m.in. bezpłatny wstęp na wszystkie koncerty, bezpłatny nocleg na polu namiotowym, jeden ciepły posiłek oraz certyfikaty i referencje, które mogą pomóc w przyszłych poszukiwaniach pracy. Jak wynika z oficjalnego ogłoszenia umieszczonego m.in. na stronie festiwalu: "warunkiem udziału w wolontariacie organizowanym przez Fundację ALTER ART jest podpisanie porozumienia o Wolontariacie oraz wpłata kaucji w wysokości 950 zł w terminie do 20 czerwca 2023r. Kaucja zostanie zwrócona wolontariuszowi w terminie 7 dni od dnia zakończenia imprezy, pod warunkiem prawidłowego wykonania przydzielonych mu zadań."
"Opener szuka niewolników"
Ogłoszenie wywołało burzę w mediach społecznościowych. Jako jeden z pierwszych napisał o nim znany, lewicowy aktywista, Jan Śpiewak:
Opener szuka niewolników, którzy za darmo będą zapierniczać i bierze za to jeszcze tysiaka kaucji xD festiwal jest organizowany przez fundację, żeby za dużo podatków nie płacić. Karnet na festiwal kosztuje 950 zł. Festiwal polskiego folwarcznego kapitalizmu. pic.twitter.com/LXuNDMobji
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) May 9, 2023
Według relacji jednej z uczestniczek wolontariatu, której słowa przytacza Jan Śpiewak wprowadzenie kaucji jest rodzajem zabezpieczenia przed ewentualną rezygnacją wolntariusza jeśli obowiązki go przerosną. Jak pisze w relacji z wolontariatu: "Pijane bogate dzieciaki traktowały nas jak gówno. Serio chciało mi się płakać. Ale nie mogłam zrezygnować, bo wtedy nie zwróciliby mi kaucji, którą pożyczyłam na ten czas od starszej siostry".
Z drugiej strony uczestnicy dyskusji tłumaczą decyzję organizatora np. próbą uzyskania wstępu na koncert za darmo pod pozorem pracy jako wolontariusz, a następnie nie wykonywania swoich obowiązków. Obecnie cena wstępu na festwial wynosi od 350 zł za jeden dzień, do niemal 980 zł w najdroższej wersji.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy organizatora koncertu, firmę Alter Art.
Odpowiedź Organizatora Openera: Połowa chętnych podszywała się pod wolontariuszy