Zmiana przepisów: Tiry wyjadą na drogi w weekendy

Kryzys energetyczny odczujemy wszyscy, nie tylko w portfelach. Do nowej sytuacji na drogach muszą przygotować się kierowcy. Płynna jazda w weekend może być utrudniona, gdyż ministerstwo infrastruktury planuje znieść zakaz jazdy dla samochodów ciężarowych.

Warunkiem wyjazdu dostawczych aut w dni wolne od pracy będzie specyfika przewożonego ładunku. Na drogi wyjadą te samochody, które dostarczają węgiel, koks lub inne paliwa stałe.

Usprawnienie logistyki

Obecnie takim wyjątkiem objęte są jedynie ciężarówki, które przewożą żywność z krótkim terminem przydatności. W ten sposób zapobiega się marnowaniu produktów spożywczych.

Pomysł jest oceniany jako dobry, gdyż w dobie kryzysu energetycznego każde rozwiązanie, choćby drobne pomysły usprawniające dostawę węgla do odbiorców zdają się uzasadnione. Jednak wstępne analizy logistyczne ostrzegają, że kierowcy mogą odczuć tłok na drogach w dniach, gdy tiry nie powinny wyjeżdżać z baz.

Opóźnienia w dostawach węgla

Wielu Polaków wciąż obawia się o to, czy zdobędzie opał na zimę. Trwa wyścig z czasem, gdyż zbliżamy się do okresu niższych temperatur.

Jak donosi portal biznes.interia.pl węgiel dostarczany do Polski z Afryki i Ameryki Południowej dociera do portów nad Bałtykiem, jednak dystrybucja surowca jest spowolnione problemami z logistyką. Braki w kluczowej infrastrukturze wokół polskich portów nie ułatwiają zadania.   

Przypomnijmy, że węgiel sprowadzany z południa Afryki i Ameryki zastępuje tani odpowiednik z Rosji, z którego Polska zrezygnowała na miesiąc przed innymi krajami członkowskimi UE. Ta decyzja uniemożliwiła nam uzupełnienie zapasów, jakie inne państwa należące do Wspólnoty Europejskiej poczyniły w trakcie ostatnich czterech tygodni dyspensy na zakup węgla od reżimu Władimira Putina.

Węgiel czeka w portach

Według Wojciecha Jakóbika, redaktora naczelnego BiznesAlert.pl i rozmówcy biznesowego portalu interii problemy z dostępnością węgla utrzymają się przez cały sezon grzewczy. „Węgiel na rynku jest, zakontraktowaliśmy nawet 11 milionów ton węgla z różnych stron świata - ale potem trzeba go dostarczyć. Dlatego widzimy punktowe problemy z dostępnością tego paliwa” – wyjaśnił Jakóbik.