E-kantory: tu rządzą fintechy

Chicago Bulls to koszykarski klub legenda. Zatrudniał zawodnika wszech czasów Michaela Jordana, sześć razy zdobywał mistrzostwo NBA, a jego pierwszym globalnym partnerem biznesowym jest Cinkciarz.pl. Nie, to nie pomyłka. E-kantor z Polski (a dziś grupa kapitałowa i portal finansowy), jako pierwsza firma z Europy, trafił w 2015 r. do rodziny „Byków” i to aż na siedem lat. O takim wsparciu dla marki wielu może tylko pomarzyć. Świadczy o globalnych aspiracjach i możliwościach zielonogórskiego fintechu i nie ma się czemu dziwić: rynek kantorów internetowych narodził się u nas w 2010 r., a dzisiaj obraca się na nim ok. 40 mld zł rocznie. Przy czym prym wiodą dwie firmy: Cinkciarz.pl (14,3 mld zł w 2016 r.)   i CurrencyOne (14,5 mld), do której należą InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl.

W zasadzie oligopol

Jakub Kowalak, właściciel porównywarek kursów walutowych Strefawalut.pl (najstarsza w kraju) i Kantorbox.pl, szacuje, że w Polsce działa dziś jakieś 50 e-kantorów, przy czym część ich właścicieli rozwinęła po kilka marek równolegle, licząc, że i tak przyciągną szerszą klientelę, inni zaś przejmowali konkurentów. Oprócz już wymienionych, na rynku liczą się jeszcze dwaj gracze, tym razem należący do banków: AliorKantor i Rkantor (Raiffeisen Polbank). Pozostali uczestnicy mają w nim niewielkie udziały. – Co ciekawe, obroty liderów tego rynku są już większe niż...