Dba o spokojny lot

Fot. Adam Tuchliński
Fot. Adam Tuchliński 77
Emilia Osewska-Mądry to jedna z niewielu kobiet z silną pozycją w rodzimej tzw. infrastrukturze. Jest szefową izraelskich linii EL AL w Polsce, a wcześniej długo stała na czele krajowego oddziału British Airways. Przy czym nigdy nie parła do przodu za wszelką cenę.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2017 (25)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Dziś w kierownictwach linii  lotniczych są mniej więcej trzy, cztery kobiety na 10 mężczyzn, a gdy zaczynałam, jedna – ocenia, mając na myśli końcówkę lat 80., gdy wygrała rekrutację na stanowisko szefa marketingu polskich British Airways, rywalizując z samymi mężczyznami. Z czasem przekonała się, że w przypadku jej branży nie ma znaczenia, czy daną pracę wykonuje przedstawiciel płci męskiej, czy żeńskiej. – Kobietom jest jednak trudniej z powodu modelu społecznego, w którym oczekuje się, że będą z równym zaangażowaniem prowadzić dom i rozwijać swoją karierę. Póki taki wzorzec funkcjonuje, muszą szczególnie dbać o relacje, dzielić obowiązki, skutecznie dogadywać się z innymi. Z bliskimi, z partnerem, z pracodawcą, z zespołem. 

Dzięki poukładanym relacjom łatwiej będzie w razie np. nagłej konieczności przerwać rozkręconą karierę. Wsparcie innych pomoże do niej wrócić. 

Lot i międzylądowanie 

Dyrektor generalną EL AL w Polsce Emilia Osewska-Mądry jest od kilku miesięcy. Okres ten przeznaczyła przede wszystkim na poznawanie kultury pracy, zespołu i na jego konsolidację. Odświeżyła także wystrój biura w Warszawie. – Ja też daję się poznawać. Muszę być wiarygodna i transparentna. Jestem rozliczana z każdego słowa, każdej deklaracji – mówi.

Uwielbia poznawać ludzi, rozmowy, wymianę doświadczeń i poglądów. Uważa, że największym skarbem każdej firmy jest jej kadra. Im bardziej różnorodna, tym lepiej. Dzięki różnym spojrzeniom na ten sam temat powstaje pełniejszy obraz, z czego rodzi się wizja rozwoju przedsiębiorstwa. – Sądzę też, że życie prywatne i zawodowe płynnie się przenikają, wyglądają jak figura „poziomej ósemki” – zauważa. W tym zaś, że szef i pracownicy dobrze się rozumieją, wyraża się jej zdaniem troska o dobro firmy. W jej podejściu do ludzi ma pewnie swój udział to, że skończyła psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. 

W 2010 r., kiedy miała już za sobą ok. 20 lat kierowania polskimi British Airways, musiała podjąć niezwykle ważną decyzję. Linie się restrukturyzowały i dostała propozycję objęcia kilku ich rynków w naszej części Europy. Ale ona zrobiła sobie zamiast tego przerwę w karierze. Miała już wtedy czwórkę dzieci: dwie córki i dwóch dużo młodszych, kilkuletnich synów. – Uznałam, że pomimo deklaracji pomocy ze strony całej rodziny, obu sfer, zawodowej i domowej, nie zdołam pociągnąć równie intensywnie – wspomina. 

Przerwa okazała się bardzo cenna dla jej bliskich, a ona była pewna, że będzie jej łatwo wrócić do pracy, mając poukładane życie osobiste. Ten wewnętrzny spokój, o który tak dba, zjednuje jej przyjaciół. Są zawsze blisko i nieraz mają dla niej konkretne propozycje. – Cała moja droga zawodowa składała się z wykorzystanych szans, o których dowiedziałam się od znajomych – mówi. 

Najpierw ktoś bliski powiedział jej o ogłoszeniu w prasie, że BA poszukują szefa marketingu. Sądzi, że komisji spodobała się jej otwartość. Znała Zachód. W młodości wyjeżdżała uczyć się i pracować do Anglii i USA. 

Z drugą przełomową propozycją przyszedł do niej znajomy w idealnym momencie, gdy jej synowie nieco już podrośli. Rada Linii Lotniczych w Polsce (BARiP), reprezentująca wszystkich przewoźników lotniczych w kraju, potrzebowała dyrektora, który dobrze znałby branżę, a jednocześnie byłby zawodowo neutralny. I tak przez sześć lat szefowała BARiP. – O tym, że EL AL potrzebują dyrektora, też dowiedziałam się od kolegi, którego spotkałam przypadkiem przy windzie w biurowcu – opowiada z wyraźnym przekonaniem, że to wszystko zawdzięcza sile dobrych relacji międzyludzkich. 

Negocjatorka

Tak samo starannie, jak kontakty z innymi, traktuje zawodowe obowiązki. Od mniej więcej 2000 r. jej praca w BA łączyła się z intensywnymi zmianami spowodowanymi rozwojem tanich linii lotniczych, które pobudziły ludzi do podróżowania samolotami. Na to nałożyły się wzrost ruchu pasażerskiego między Polską a Wielką Brytanią i postęp technologiczny w branży. Emilia Osewska-Mądry musiała trafnie reagować. Skupiła się na promocji jakości usług BA przy atrakcyjnej cenie i osiągnęła efekty, za sprawą których zaproponowano jej ów awans na poziomie międzynarodowym.

Z kolei w BARiP udowodniła swoją otwartość. – Rozszerzyłam skład Rady. Wszyscy zostali zaproszeni do „okrągłego stołu”, nie tylko linie tradycyjne, ale też niskokosztowe, cargo, czarterowe. Byliśmy jedną z pierwszych tego typu organizacji na świecie, która przyjęła nowy model reprezentowania środowiska. 

Pracowała m.in. nad redukcją kosztów opłat lotniskowych i paliwa lotniczego (poprzez dywersyfikację jego dostawców na lotniskach), a także nad podwyższaniem jakości usług, rozwiązywaniem sporów. – Zawsze dawałam się poznać jako sprawny organizator. Stąd moja praca także w radach rodziców w szkołach, do których chodziły moje dzieci – dodaje. 

Umiejętności negocjacyjne przydają się jej nadal, bo jest przewodniczącą Komitetów Koordynacyjnych przy Porcie Lotniczym im. Fryderyka Chopina w Warszawie i przy Porcie Lotniczym Poznań-Ławica. Ma pozycję eksperta branżowego. Często jest zapraszana jako mówca na konferencje. Poza tematem obecności kobiet w tzw. infrastrukturze, podejmuje m.in. wątek portu centralnego w Warszawie. – Osobiście jestem za duoportem, za zachowaniem lotnisk na Okęciu i w Modlinie i za dynamicznym rozwojem lotnisk w całym kraju. Wszystkim jest wygodniej wsiadać do samolotu w swojej miejscowości, a porty lotnicze w mniejszych miastach wpływają na ich rozwój. Oceniam także, że LOT jeszcze nie jest gotowy, by spełniać funkcję głównego, tzw. hubowego przewoźnika – komentuje.

Kolejne linie

Teraz pęd nadaje liniom EL AL. Tuż po objęciu nowego stanowiska otworzyła połączenie Tel Awiw-Kraków-Tel Awiw, a liczba przelotów łączących stolicę Izraela z Warszawą wzrosła do 11 w tygodniu. – Skupiam się na utrzymaniu wysokiej jakości serwisu EL AL w Polsce, z którego te linie są znane na świecie. Budujemy ciepłe relacje z naszymi partnerami biznesowymi i między personelem pokładowym a pasażerami, przygotowujemy smaczne menu, umożliwiamy urozmaiconą rozrywkę podczas lotu, np. dzięki opcji ściągnięcia aplikacji z dużym wyborem kanałów filmowych – opowiada. 

Poza tym EL AL planują ujednolicenie floty poprzez zakup nowoczesnych maszyn. Właśnie trafia do nich pierwszy z 16 Boeingów 787. Dreamlinery najpierw zostaną wypróbowane w Europie, ale docelowo będą przewozić pasażerów w 3-klasowej konfiguracji także na trasach z Tel Awiwu do Ameryki Północnej i na Daleki Wschód. Emilia Osewska-Mądry cieszy się także, że dzięki Dreamlinerom EL AL zużyje o 40 proc. mniej paliwa. – Jesteśmy w momencie, kiedy wszyscy przewoźnicy, tradycyjni, niskokosztowi i funkcjonujący w modelu mieszanym, próbują się ułożyć względem siebie i dobrze współistnieć. Dziś zresztą niskokosztowi chcą być wszyscy – podkreśla. Te dążenia do dobrego współistnienia i wybór, jaki mają pasażerowie, to coś, na czym zależało jej od zawsze. 


Emilia Osewska-Mądry

Dyrektor generalna izraelskich linii lotniczych EL AL w Polsce  (od wiosny 2017 r.). 

Przez blisko 20 lat, do 2010 r., dyrektor generalna British Airways w Polsce.

Dyrektor Rady Linii Lotniczych w Polsce (BARiP) w latach 2011–2017.

Przewodnicząca Komitetów Koordynacyjnych Portu Lotniczego  im. Fryderyka Chopina w Warszawie i Portu Lotniczego Poznań-Ławica. 

Przez kilka lat w radzie nadzorczej banku Nordea w Polsce.

Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Warszawskim i zarządzanie  biznesem na Uniwersytecie w Lancaster w Wielkiej Brytanii. 

Ma czworo dzieci w wieku 31, 29, 16 i 14 lat. 

Urodziła się w Białymstoku, ale od wczesnego dzieciństwa związana z Warszawą. 

My Company Polska wydanie 10/2017 (25)

Więcej możesz przeczytać w 10/2017 (25) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie