Recesja gospodarcza w 2023 r. niemal pewna

Recesja gospodarcza. Czy Jerome Powell jej zaradzi
Recesja gospodarcza. Czy Jerome Powell jej zaradzi? / Fot. Tom Brenner, Reuters.com
Czy czeka nas recesja gospodarcza? Prognozy ekonomistów coraz częściej na to wskazują. Niedawno obniżyły się szacunki dotyczące wzrostu gospodarczego.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Póki co nastroje są raczej pesymistyczne. Z ekonomicznych prognoz wynika, że Stany Zjednoczone czeka spowolnienie gospodarcze już w tym roku, ponieważ zmagają się z wysoką inflacją, wyższymi cenami ropy (to m.in. wina inwazji Rosji na Ukrainę), a także trwającymi zakłóceniami dostaw, które z kolei wiążą się z restrykcjami i problemami wywołanymi pandemią Covid-19. Ekonomiści prognozują, że Stany Zjednoczone wejdą w recesję gospodarczą jeszcze w tym roku - tak uważa już jedna trzecia ekspertów. 

Zobacz: Co to stagflacja

Karen Dynan, starszy menedżer Instytutu Gospodarki Międzynarodowej Petersona, zauważa że "do końca roku będziemy mieli przynajmniej łagodną recesję". Ekonomiści Goldman Sachs szacują z kolei, że szanse na recesję gospodarczą w tym roku wynoszą od 20 do 35%. Specjaliści z rynku predykcyjnego Kalshi wskazują zaś na 37%. Od 1980 r. Stany Zjednoczone wchodziły w recesję już sześć razy. 

Co to recesja gospodarcza? Co oznacza i czy Polacy mają się czego obawiać 

Recesja gospodarcza to w najprostszym tłumaczeniu zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego. To zjawisko makroekonomiczne, które skutkuje najczęściej zauważalnym spadkiem produktu krajowego brutto (PKB). Dla jasności, PKB to jeden z podstawowych mierników efektów pracy społeczeństwa danego kraju, stosowany w rachunkach narodowych. Tutaj możemy nawet zacytować Wikipedię: "PKB opisuje zagregowaną wartość dóbr i usług finalnych wytworzonych przez narodowe i zagraniczne czynniki produkcji na terenie danego kraju w określonej jednostce czasu (najczęściej w ciągu roku)".

Technicznie rzecz biorąc, jeśli w danym kraju mamy do czynienia ze spadkiem PKB przez co najmniej dwa kwartały z rzędu, można już mówić o recesji. 

W czasie recesji dochodzi najczęściej do zahamowania wzrostu gospodarczego, obniżenia realnych płac i zysków, spadku nakładów inwestycyjnych, zahamowania wzrostu cen i wzrostu bezrobocia.

Jeśli dojdzie do recesji w Stanach Zjednoczonych, dojdzie do niej również w wielu innych zakątkach świata. Dolar amerykański jest bowiem globalną, najważniejszą walutą rezerwową.

Sprawdź: Faktura bez VAT

Rosnące ceny nie powodują od razu recesji, choć na pewno wywołują inne problemy gospodarcze. Dopiero kroki podejmowane przez rządy i banki centralne, aby ograniczyć wzrost cen, doprowadzają do spowolnienia. Jeśli w tym roku miałoby dojść do recesji, będzie to spowodowane - w największym stopniu - staraniami Rezerwy Federalnej na rzecz walki z inflacją. Rezerwa planuje podnosić stopy procentowe w tym roku jeszcze sześć razy, aby obniżyć popyt i inflację. Mamy tutaj jednak do czynienia ze stąpaniem po cienkim gruncie: zbyt małe zaostrzenie polityki monetarnej nie obniży inflacji w wystarczającym stopniu, a zbyt duże może wprowadzić gospodarkę w recesję.

Recesja raczej poważna niż delikatna

Alex Domash i Larry Summers, ekonomiści z Harvardu, twierdzą że czeka nas raczej twarde lądowanie. Ich zdaniem kiedy inflacja jest wysoka, a pracowników brakuje, miękkie lądowania są raczej wyjątkiem niż regułą. "Od 1995 r. nigdy nie było kwartału z inflacją cen powyżej 4% i bezrobociem poniżej 5%, po którym nie nastąpiłaby recesja w ciągu następnych dwóch lat" - przekonują na łamach serwisu Quartz. 

Zobacz: Oszust z Tindera

Banki centralne i rządy mają coraz mniejsze pole do manewru, zdając sobie dobitnie sprawę, że wydrukowały za dużo pieniędzy, by "przykryć" długi. Wchodząc w ten rok, wszyscy mieli nadzieję, że niedobory podaży ulegną złagodzeniu wraz z ponownym otwarciem gospodarek, co obniży inflację. Zamiast tego mamy coraz większe problemy z restrykcjami w Chinach z powodu Covid-19, co skutecznie pogarsza i wpływa na łańcuchy dostaw, a do tego Rosja zdecydowała się na inwazję i wywołała wojnę w Ukrainie. To z kolei podniosło ceny, zwłaszcza ropy naftowej. 

Jeszcze nie wszystko jest przesądzone, niemniej ekonomiści zgadzają się co do tego, że dekada niskich stóp procentowych i niskiej inflacji jest już za nami. I na razie czeka nas raczej kilka lat o wiele gorszej sytuacji gospodarczej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ